- Zna pan tę okolicę ? Wie pan może w którym kierunku leży Brastferry? Kamerdyner powiedział, że to nie daleko, ale wolę się upewnić. Chciałbym dostać się tam jak najszybciej. Tak przy okazji, przednia whisky.- Słysząc te słowa Freddie zachichotał.
- Chłopcze. Zacznijmy od tego, że ja nie jestem stąd. Jestem dumnym ze swego pochodzenia Irlandczykiem. Przebyłem tu przypadkiem, ale to długa historia.
Potem wyciągnął papierosa, włożył do ust i zapalił go.
Następne zdarzenie przeraziło O'Connella prawie tak, jak kamerdyner.
-Hej, hej! To moja ostatnia butelka! Chcesz, żebym umarł tu, pijąc czerwone wino? - po kilku sekundach milczenia Freddie uspokoił się i wyciągnął paczkę papierosów - może uspokoimy się przy czymś, czego mam wystarczająco, aby poczęstować wszystkich? |