Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-08-2008, 15:18   #95
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Peter

Ci ludzie zdecydowanie źle wpływali na jego dziewuchę. Ciekawe jakich diablich rzeczy jej naopowiadali, gdy go nie było! Ale, że wpływały na Leah tragicznie to widział. Życie to nie je bajka. Nawet o tym nożu zapomniała, a jeszcze niedawno to taka tragedia z tym była! Głupia dziewka. Będzie musiał ją stąd szybko zabrać, by nie zczezła do końca. W ten sposób to ona się życia nie nauczy. A na domiar złego Marianne założyła paskudne ciuchy tego kolesia. Czy on mówił jak się zwie? Za cholerę nie pamiętał, nieważne. Ale wyglądała w nich jak wieki chłop w za krótkim ubraniu. Kolejna głupia dziewka. Otaczali go sami idioci chyba!

Chcąc nie chcąc musiał Leah jeszcze tu zostawić. Ale wziął chłopa za chabety i przystawił sobie do twarzy, zionąc mu jakże przyjemnym oparem z ust prosto w nos.
-Nie ruszajcie mojej dziewki! Ona przez was jakaś głupia się robi! No.
Skinął mu głową, jakby nie mógł już wymyślić nic więcej, po czym wzruszył ramionami i po prostu skierował się w stronę dzielnicy szlachty. Miał z takim jednym do pogadania. Ale ta wielkoludzica to chyba się do niego jak rzep przyczepiła! Przecież mógł ją przedymać już w domu Helgi, a nie się z nim bawi w kotka i myszkę. Jeszcze brzydkie ciuchy założyła! Nie zwracał na nią zbytniej uwagi, jeszcze celowo podkreślając, że się nią już nie interesuje. A, co, nie będzie dawał kobiecie za dużo nadziei!

Cały plan wejścia do budynku, którego to planu oczywiście Peter nie miał, wziął w łeb, gdy dotarli do krzaków. Jakiś dupek był tam wcześniej! Zresztą jak szybko zauważył bystrooki paser - tym dupkiem okazał się Diego. Czego on tu szukał? Głupi, czy jak? Peter miał chociaż Marianne. Dzielna wojowniczka na pewno powstrzymałaby wrogów, by tylko on mógł uciec. A tak? A tak zabrali Diego, gdzieś sobie jechali, a dodatkowo postawili strażników. Z tymi nie miał ochoty rozmawiać, więc zaczął myśleć. Spostrzegawczy obserwator pewnie by nawet zauważył parę unoszącą się nad jego mózgiem. Ale wymyślił. Pochylił się nad uchem Marianne.
-Poczekamy, aż ten będzie daleko i uciekamy przez mur. A potem za Diego. Muszą gdzieś jechać, tu za dużo straży. Tam może będzie mniej?
Było to nawet całkiem logiczne jak na Petera. Nie zwracając uwagi za bardzo na zdanie wielkoludzicy, poczekał aż strażnik będzie wystarczająco daleko i rzucił się w stronę muru. Marianne po prostu nie miała wyjścia. Gdy dotarli do ściany kamyków, paser po prostu nie mógł się powstrzymać. Podsadził kobietę, oczywiście jedną ręką chwytając ją także za tyłek. Potem sam przesadził mur i puścił się za karetą. Klątw Marianne posłucha później.
 
Sekal jest offline