Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2008, 19:37   #228
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Policjant działając jak w transie odpiął swoje pasy bezpieczeństwa i przesunął się bliżej swojej partnerki, sprawdzając jej puls "Dzięki Bogu ... żyje", pomyślał kiedy wyczuł go pod palcami. Szybko zmienił pozycję i wymacał rękami klamkę samochodu, musiał jednak dodatkowo popchnąć drzwi barkiem, aby te się otworzyły. Chwiejnym krokiem wyciągając odznakę na koszulę wyszedł przez zrujnowaną witrynę sklepu i ruszył w stronę mundurowych. Jeden z nich zobaczył go i chciał coś powiedzieć, ale Włoch działał jeszcze na ogromnej dawce adrenaliny, wskazał na zbliżającego się policjanta palcem

-Hej w samochodzie jest moja partnerka! Leć się nią zająć!- tamten tylko skinął głową i poszedł wykonać polecenie. Chris skierował się w stronę jednego z zaparkowanych radiowozów. Mundurowi latali bez ładu i składu starając się zapanować nad sytuacją, która powoli zaczęła wymykać się im spod kontroli

-Ty i ty- wskazał na dwóch najbliższych siebie policjantów -Przestańcie biegać dookoła i zacznijcie kierować tym cholernym ruchem, jeżeli powstanie korek to ani karetki ani straż pożarna nie przejadą, wezwaliście je tutaj?- kiedy jeden z nich kiwnął potakująco głową na twarzy detektywa pojawił się uśmiech. Jedno zmartwienie mniej, miał nadzieję, że dotrą tu jak najszybciej -To nie czekajcie na zaproszenie, róbcie objazd!- dwaj kolejni mundurowi opuścili małą grupkę. Tymczasem De Luca otworzył bagażnik jednego z radiowozów i wyjął z niego gaśnicę, odnalazł wzrokiem policjanta którego wysłał do Nicky, krzyknął do niego

-Ej weź kolegę i zajmij się tymi gapiami, tylko przeszkadzają!- odbezpieczył gaśnicę i dość chwiejnym biegiem ruszył w stronę palących się samochodów, krzycząc do reszty kolegów -A wy na co czekacie, musimy zgasić te samochody! Łapać się za gaśnicę!-

Zdążył już dobiec do ognia, skierował wylot piany w stronę ognia i zaczął go zagaszać. Musiał to zrobić przynajmniej na tyle aby mieć szansę wyciągnąć kierowców i pasażerów, jeżeli tacy byli.
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline