Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2008, 21:28   #215
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
- Czego żądam w ramach zakładu? Twojego słowa. Słowa na to, że nie staniesz przeciwko mnie, nie będziesz powstrzymywała mnie w moich działaniach choćby wydawały ci się złe lub okrutne. To chyba równie cenna rzecz jak pierścień, nieprawdaż?
Kejsi zmarszczyła zabawnie nos.
- Wcale nie, wcale, wcale! Ja mam wyrzec się natury Bieli!? Wiec może ty wyrzeknij się chaosu!? Szantaż, szantaż, szantaż!! Nie wyrzeknę się tych, których mam bronić!
- Jeżeli wygrasz oddam ci ten pierścień, narażając nie tylko siebie, ale cały ten świat na widmo długotrwałej, wyniszczającej wojny.
- Wielkie wojny zawsze były i... pewnie zawsze będą! – powiedziała nagle. – Teraz, kiedy jesteś tutaj! Od początku istnienia Wymiaru Bieli Wojny tu nie było! Sama Biel nie miała z kim walczyć! To twoje przybycie zburzyło równowagę, przybycie Veriona, twoje, Mistress! Tacy Jak Ty! Sam mówisz, ze masz zamiar walczyć z chaosem w innym Wymiarze, masz zamiar wypowiedzieć mu wojnę! I Taki Jak Ty mówi o pokoju!?
- Jeżeli natomiast wygram ja zatrzymam go i zrobię wszystko by zapewnić pokój światom raz na zawsze nawet jeżeli droga będzie krwawa.
Kejsi odskoczyła i otrzepała się.
- Właśnie, właśnie! – jęknęła. – O tym mówię!!! – zerknęła a resztę. – Czy wy słyszycie co on mówi!? On nie chce pokoju, harmonii, on chce rządzić strachem, bólem i potęgą, chce wywalczyć pokój!!! Chce aby wrogowie na jego rozkaz, ze strachu przed nim, podawali sobie dłonie! Chce zaprowadzić SWÓJ ład, swój pokój, który niczym się nie różni od jego pełnej władzy! Astaroth! – jęknęła z żalem. – Zdrowego społeczeństwa nie uzyskuje się wybijając chorych i słabych, pokoju nie uzyskuje się podbijając wroga i rzucając go na kolana! Tak ci się tylko wydaje, tego cię nauczono w Wymiarze Chaosu! Wielu było szaleńców, którzy próbowali zdobyć władzę absolutną, mieć nad wszystkim kontrolę! Nikt tego nie dokona, nikt, nikt, nawet Taki Jak Ty! Dlaczego Mistress wieki przed tobą nie spełniła twoich zamiarów!? Myślisz, że na nie nie wpadła, że nie miała ambicji!? Ona po prostu wie!!! Wie, że to jest niemożliwe!!! Nawet ona nie marnowała tysięcy istnień, aby sprawdzić, czy zdoła zaprowadzić swój porządek, wymarzony raj, eldorado, jakkolwiek on by nie wyglądał! Raj nie istnieje, nie istnieje... pokój między bielą i chaosem – szepnęła.
Jakkolwiek by się nie starała, jakkolwiek on by się nie starał... Ona wciąż widziała w nim istotę dążąca do swego egoistycznego celu, nieważne jakimi metodami. Może nas czasem ratował, gdyż nas potrzebował. Może naprawdę nas lubił. Może my naprawdę lubiliśmy jego. Ale w pewnych kwestiach nigdy nie będziemy się zgadzać.
- Czasem bardzo, bardzo chcesz coś zmienić... – szepnęła. Widzisz wokół siebie zły, nieidealny świat, i czujesz, że znasz lekarstwo, że umiesz wszystko naprawić, że wszyscy będą szczęśliwsi z twoimi pomysłami. A gdy nie zgadzają się, przekonujesz sam siebie, że nie dojrzeli do tej decyzji. Uparcie proponujesz im zmiany, wpajasz im je na siłę, a już wkrótce zmuszasz ich, by ciebie słuchali, zaś tych, którzy nie idą za tobą, niszczysz, gdyż burza twój piękny, rodzący się nowy porządek... I myślisz, ż eto się skończy, że nadejdzie dzień, kiedy wszystkich wrogów zniszczysz, kiedy ci wierni zrozumieją i ujrzą w końcu świat, który dla ich dobra usiłujesz im dać. Ale zawsze przyjdą nowi. Świat nie trwa w miejscu, skażony chaosem stale się zmienia. Raz ustalony porządek nigdy nie trwa wiecznie. Świat nie jest po to, aby był idealny!!!
Wzięła głębszy wdech i spojrzała w niebo.
„Almanakh! Tak jak twoje zdziesiątkowane elfy szły wciąż przed siebie, miażdżąc demony, tak, jak polegli prawie wszyscy, aby w tych co przetrwali wzbudzić niegasnącą wolę walki za to co słuszne i pomsty... tak jak z podziwem patrzyłam na twoje zwycięstwa, tak spójrz na moje łzy dzisiaj... Abym miała kiedyś odwagę wypowiedzieć słowa twoje:
‘Live with honor, die in pain. I fell good with that!’.
- Ostatni raz pytam: czy tego właśnie chcesz?

Kejsi westchnęła głęboko, zamykając oczy. Uśmiechnęła się do Astarotha.
- Żądasz zbyt wiele. Niech osądzi nas Światło najjaśniejsze. Niczego nie żałuję, nie mam ci za złe, Astaroth! Ty po prostu jesteś... demonem. Rozumiem.
Odskoczyła, uniosła ręce nad głowę i klasnęła, wymachując kocim ogonkiem. Wokół jej dłoni zebrały się świetliste iskry.
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline