Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2008, 18:58   #94
Terrapodian
 
Reputacja: 1 Terrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłość
A ja chwyciłem za klasyk (mogę się tutaj chwytać za klasyki? Bo do nowych "dzieł" podchodzę z dwumetrowym kijem).

Martwe Zło Sama Raimi'ego. Bodajże jego pierwsze poważniejsze dzieło. Jako czarna komedia z krwistymi elementami sprawdza się nieźle, jako horror już nie bardzo. Fabuła jest prosta - pięć osób na wakacjach w zapomnianym lesie, w opuszczonym domu, przypadkowo przyzwane demony (formuła ich przyzwania po włosku ;p) i "zombie". A jednak wciąga. Przede wszystkim widać tutaj różnice czasu - film pochodzi z 1983 roku, no i niski budżet. Charakteryzacja opętanych rozwaliła mnie - mimo wszystko miała w sobie coś takiego niepokojącego. Sceny krwi wykonane są świetnie jak na tego typu film. Wprawdzie nie ma tam mocnych scen gore. Chociaż ogólnie twór Raimi'ego mnie nie straszył, to jednak wciągnął tym swoim charakterystycznym humorem oraz wpadkami (typu szybko zmywalna krew). Gra aktorska w większości ograniczała się do krzyków, ale odgrywanie opętanych naprawdę im wyszło. Bruce Campbell też odwalił kawał dobrej roboty. Martwe Zło powinno zaciekawić wszystkich, nie mówiąc już o maniakach horrorów, którzy film z pewnością widzieli. Ot taka wycieczka w klimaty kinematografii lat osiemdziesiątych. A ja wkrótce zabiorę się za kolejne dwie części. Ocena; 7/10

Man Behind the Sun - osoby interesujące się historią XX wieku zapewne dostają niemiłych dreszczy, gdyby wspomnieć im o Unit 731. Japońska "731" posiadała bowiem na terenie Mandżurii kilka obozów jenieckich, w których przeprowadzano bestialskie eksperymenty na ludziach i zwierzętach. Taki odpowiednik hitlerowskich obozów w Europie.
Fabuła opowiada o grupce młodych chłopców, którzy trafiają do Jednostki 731 i są zmuszeni obserwować eksperymenty oraz sami w nich uczestniczyć (jako oprawcy) dla "dobra Imperium Japońskiego". Co dzieje się w ich młodych umysłach - nie trudno przewidzieć.
To aktualnie najbrutalniejszy film jaki widziałem. W pewnym sensie jest charakteryzowany na pseudo-dokument, jednak w przeciwieństwie do takiego "Cannibal Holocaust" opiera się na prawdziwych eksperymentach. Sceny w komorze dekompresyjnej, autopsje, odmrażanie rąk... Tego nie można tak łatwo pozbyć się z pamięci. A podobno reżyser nie pokazał niektórych eksperymentów.
Film nie jest dla wszystkich. Nie należy też do tych "na jeden wieczór w gronie znajomych". Daje do myślenia w najbrutalniejszy możliwy sposób. Pod względem wykonania jest bardzo staranny - w końcu nawet zwierzęta ginęły naprawdę. Postaci są różne - od szalonego i pozbawionego uczuć doktora Ishii po pełnych wątpliwości i buntu młodych obserwatorach. Do tego dochodzi gorzkie zakończenie. Ocena; 8/10
 
Terrapodian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem