Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Rozmowy przy kawce > Muzyka, film
Zarejestruj się Użytkownicy

Muzyka, film Forumowy dział „kulturka”


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-06-2008, 20:35   #91
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość
Ja sam, ostatnio miałem styczność z dwoma pozycjami.

Pierwszy z nich: 10 000 BC.
Nie ukrywam miałem spore oczekiwania co do tej pozycji. Interesujące mnie klimaty, że tak powiem
Ale do rzeczy, film mający w zasadzie ogromny potencjał w sumie niezbyt mnie zachwycił. Fabuła okazuje się sztampowa i schematyczna a co gosza przewidywalna aż do bólu. O scenie kiedy główny bohater wpada w pułapkę, oraz o końcówce filmu nalepiej zapomnieć.
O bohaterach też nie dowiadujemy się zbyt wiele, a sam D'leh również okazuje się być stworzony według utartego schematu. Niestety, ale tu także nie doszukamy się wybitnej kreacji.
Efektów specjalnych nie spodziewałem się w zbytnich ilościach i lekko zaskoczyło mnie to ile ich upchnięto w tym filmie. Ładnie stworzone mamuty, troszkę śmiesznie wyglądający tygrys i okręty porywaczy zaliczają się na plus tak samo jak krajobrazy przesuwające się w tle.
Co do muzyki to była ona na tyle dobra, że wpasowała się w resztę filmu i właściwie tu kończyła się jej rola, bo z wyjątkiem paru momentów nie zauważyłem jej obecności.
Realizmu nie oczekiwałem w żadnym wypadku, ba spodziewałem się nawet kilku nie pasujących do reszty "rodzynków" ale jak zobaczyłem piramidy i kto je buduje to mnie krew zalała. Tak samo wygląd ludzi był dla mnie mocnym zaskoczeniem.
Podsumowując zdecydowanie odradzam oglądanie tego filmu. Czas mu poświęcony, nie mogę nie nazwać stratą czasu. Dobre (jeśli nie wybitne ) efekty specjalne mogę zobaczyć choćby we Władcy Pierścieni a jeśli najdzie mnie chęć oglądania krajobrazów obejrzę jakąkolwiek produkcję BBC lub
National Geographic.
Jak dla mnie ocena 3/10 to tyle na ile zasługuje.

Drugi z filmów: Beowulf


Z pozoru kolejna ciekawa pozycja. Niestety znowu na pozorach się skończyło Wikingowie i mitologia nordycka, okraszone ciekawą grafiką i efektami specjalnymi nie uratowały w moich oczach tej produkcji.
Fabuła tak samo jak filmie powyżej jest strasznie przewidywalna, wystarczyło że daną scenę oglądałem kilkanaście sekund i już byłem w stanie określić jak ona się zakończy.
Aktorzy z kolei zagrali wg. mnie na przyzwoitym poziomie (choć mogło być lepiej ), przy czym ciekawa była postawa Beowulfa jako kłamliwego chwalipięty i co mnie samego zdziwiło kreacja Angeliny Jolie (za którą zbytnio nie przepadam).
Na spory plus zaliczają się efekty specjalne, noo może poza wyglądem niektórych postaci. Miłym zaskoczeniem był sposób w jaki odwzorowano ogień, zazwyczaj robiony "na odwal się" w tego typu produkcjach, tutaj wyglądał bardzo naturalnie. Muzyka wtopiona w tło ani nie przeszkadzała, ani specjalnie nie pomagała filmowi.
W zasadzie jedna rzecz denerwowała mnie w całym filmie. Patetyzm, którym naszpikowana była każda minuta filmu po prostu w pewnym momencie staje się nudny a czasami denerwujący.
Podsumowując film raczej słaby i nie poleciłbym go komukolwiek poza fanami podobnych pozycji. Poza efektami specjalnymi i kilkoma niezłymi scenami tak naprawdę film niczym nie zachwyca a momentami po prostu nudzi.
Ocena: 4,5/10 dla fanów 6/10
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej
John5 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04-07-2008, 23:33   #92
 
Terrapodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Terrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłość
Rozruszam wątek.

Wprawdzie to nie są kinowe nowości, ale jeśli ktoś nie oglądał, to może skusi się jeszcze...

Superhero
Ogólnie bardzo lubię wszelkiego rodzaju parodie, choć nie trawię amerykańskiego humoru, który często ogranicza się do tzw. kloacznych żartów. A właśnie amerykańskich parodii znanych filmów na rynku jest najwięcej. Mimo to niezwykle polubiłem parodie z Leslie Nielsenem. Do dziś jest to jeden z moich ulubionych aktorów. No i jeszcze David Zucker... Dlatego do filmu podchodziłem z entuzjazmem - to mnie zgładziło.
Fabuła to kalka "Spider - Mana", z tym, że zamiast pająka mamy zmutowaną ważkę. Gry aktorskiej nie oceniam, bo stoi ona na przeciętnym poziomie i widz nie zwraca na nią bezpośredniej uwagi. Humor. Jest kilka świetnych scen oraz motywów. Nielsen jako wujek Ben sprawia się całkiem nieźle, człowiek-klepsydra to realnie zły charakter, a wątek z Tomem Cruisem... huh... Ja miałem dodatkową frajdę w odkrywaniu nawiązań do "Nagiej Broni". Niestety na tym się kończą plusy filmu. Bowiem przez większą część otrzymujemy ten typowy amerykański humor. Kompletnie zniszczono postać profesora Xaviera, a mutanci są pokazani jedynie powierzchownie. Można było dużo więcej z nich wyciągnąć.
Niestety "Superhero" miał zadatki do bycia konkurentem "Strasznego filmu", lecz nie wykorzystał szansy. Dostaliśmy coś co śmieszy tylko momentami, a pozostawia jedynie zawód i nienasycenie. Polecam jedynie miłośnikom Zuckera (którzy z łezką w oku pamiętają jego dawniejsze twory), fanom parodii oraz tym, którym nie przeszkadza amerykański rubaszny humor. +4/10
 
Terrapodian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05-08-2008, 18:16   #93
 
Tamriel's Avatar
 
Reputacja: 1 Tamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputację
"Mroczny Rycerz" inaczej zwany w Gotham City Batman'em. Najbogatszy człowiek, który po nocach się szlaja, zwalcza przestępczość odziany w kelwarowym pancerzu. Jak widzieliśmy w pierwszej części, Wayne Enterpraise posiada laboratorium, które współpracuje z wojskiem i powstają różne prototypy fajnych zabawek jak w Bondzie
W kolejnej części możemy obejrzeć jak to cały spokój Gotham zakłoca jeden człowiek, którego świetnie gra Heath Ledger, a jest nim niejaki Joker Wiecznie uśmiechnięty, dowcipny, dobrze bawiący się cudzym kosztem Joker drwi sobie z każdego kogo spotka i zawsze jest o krok przed ścigającym go policjantem Jimem Gordonem.

Mnie osobiście film przypadł do gustu ( nigdy więcej nie pójdę na przed premierę :/), pomimo kiepskich miejsc ( na samym przodzie ), gdyż jestem dalekowidzem. Dla Jokera jednak warto było się przemęczyć, a i pewien pracownik Bruce'a Wayne'a zabłysnął błyskotliwością i fajnie został zgaszony
Daję temu filmowy ocenę 9/10 gdyż były pewne minusy, które pozostawię dla siebie, ponieważ możecie uważać, że czepiam się szczegółów.
 
__________________
Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu!
Tamriel jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05-08-2008, 18:58   #94
 
Terrapodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Terrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłość
A ja chwyciłem za klasyk (mogę się tutaj chwytać za klasyki? Bo do nowych "dzieł" podchodzę z dwumetrowym kijem).

Martwe Zło Sama Raimi'ego. Bodajże jego pierwsze poważniejsze dzieło. Jako czarna komedia z krwistymi elementami sprawdza się nieźle, jako horror już nie bardzo. Fabuła jest prosta - pięć osób na wakacjach w zapomnianym lesie, w opuszczonym domu, przypadkowo przyzwane demony (formuła ich przyzwania po włosku ;p) i "zombie". A jednak wciąga. Przede wszystkim widać tutaj różnice czasu - film pochodzi z 1983 roku, no i niski budżet. Charakteryzacja opętanych rozwaliła mnie - mimo wszystko miała w sobie coś takiego niepokojącego. Sceny krwi wykonane są świetnie jak na tego typu film. Wprawdzie nie ma tam mocnych scen gore. Chociaż ogólnie twór Raimi'ego mnie nie straszył, to jednak wciągnął tym swoim charakterystycznym humorem oraz wpadkami (typu szybko zmywalna krew). Gra aktorska w większości ograniczała się do krzyków, ale odgrywanie opętanych naprawdę im wyszło. Bruce Campbell też odwalił kawał dobrej roboty. Martwe Zło powinno zaciekawić wszystkich, nie mówiąc już o maniakach horrorów, którzy film z pewnością widzieli. Ot taka wycieczka w klimaty kinematografii lat osiemdziesiątych. A ja wkrótce zabiorę się za kolejne dwie części. Ocena; 7/10

Man Behind the Sun - osoby interesujące się historią XX wieku zapewne dostają niemiłych dreszczy, gdyby wspomnieć im o Unit 731. Japońska "731" posiadała bowiem na terenie Mandżurii kilka obozów jenieckich, w których przeprowadzano bestialskie eksperymenty na ludziach i zwierzętach. Taki odpowiednik hitlerowskich obozów w Europie.
Fabuła opowiada o grupce młodych chłopców, którzy trafiają do Jednostki 731 i są zmuszeni obserwować eksperymenty oraz sami w nich uczestniczyć (jako oprawcy) dla "dobra Imperium Japońskiego". Co dzieje się w ich młodych umysłach - nie trudno przewidzieć.
To aktualnie najbrutalniejszy film jaki widziałem. W pewnym sensie jest charakteryzowany na pseudo-dokument, jednak w przeciwieństwie do takiego "Cannibal Holocaust" opiera się na prawdziwych eksperymentach. Sceny w komorze dekompresyjnej, autopsje, odmrażanie rąk... Tego nie można tak łatwo pozbyć się z pamięci. A podobno reżyser nie pokazał niektórych eksperymentów.
Film nie jest dla wszystkich. Nie należy też do tych "na jeden wieczór w gronie znajomych". Daje do myślenia w najbrutalniejszy możliwy sposób. Pod względem wykonania jest bardzo staranny - w końcu nawet zwierzęta ginęły naprawdę. Postaci są różne - od szalonego i pozbawionego uczuć doktora Ishii po pełnych wątpliwości i buntu młodych obserwatorach. Do tego dochodzi gorzkie zakończenie. Ocena; 8/10
 
Terrapodian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10-09-2008, 07:20   #95
 
Reputacja: 0 Niles Elmwood nie jest za bardzo znanyNiles Elmwood nie jest za bardzo znanyNiles Elmwood nie jest za bardzo znany
Thumbs up

City of God



Film nakręcony na podstawie książki, która została oparta na faktach autentycznych (zawsze lepiej mi się ogląda, bo przez to fabuła trochę mniej fantasy )

Realia brazylijskich przedmieść Rio de Janeiro. Historia dorastania i życia w slumsach, pokazana w sposób chyba śmiało mogę napisać mistrzowski.
Film tym bardziej mi się podoba, że bije na głowę wszystkie hollywoodzkie filmy o czarnoskórych gangsterach amerykańskich metropolii. Film dość mocny, zdecydowanie dla widzów trochę starszych i bardziej skomplikowany niż wydawać by się mogło (chociaż strzelania po ulicach nie brakuje). Z pewnością wielopłaszczyznowy. Osobiście oglądałem z otwartą szczęką.
Reżyser pokazał obraz "innego świata" (głównie dzieci i młodzieży wychowywanych przez ulice) obiektywem młodego chłopaka, który postanowił zostać fotoreporterem. Obraz dzieciństwa a raczej jego braku, gdyż dzieckiem tam przestaje się być bardzo szybko...
Film obejrzałem po praz pierwszy kilka lat temu lecz wróciłem do niego, gdyż warto go było przypomnieć jeśli chce się obejrzeć film kolejny, czyli...

City of Men



który obejrzałem dzisiaj

Po sukcesie "Miasta Boga" jego twórcy nakręcili brazylijską mini-serię telewizyjną (nie mylić z telenowelami brazylijskimi! :P ), która zaowocowała w zeszłym roku nakręceniem pełnometrażowego "City of Men". Film utrzymany w podobnej konwencji choć nie tak ekstremalny w obrazach jak jego poprzednik. Zdecydowanie mniej przemocy. Ten film już nie szokuje, ale stara się nieść przesłanie raczej uwidocznieniem problemów, które są źródłem tamtejszej rzeczywistości. W wojnę gangów pomiędzy wzgórzami miasta uwikłani są dwaj główni bohaterowie -jak to się mówi "najlepsiejsi" przyjaciele - 18-letni chłopcy, którzy od dziecka wychowywali się wspólnie na jednej dzielnicy. W obu filmach większość aktorów żyje na ulicach Rio de Janeiro, co znacznie dodaje naturalności grze aktorskiej. Od tych amatorów niejeden stylizowany gangster filmowy mógłby się wiele nauczyć. Dużym plusem jest brak patosu i jakby bezstronność kamery. Wnioski zostawia reżyser widzowi. Film smutny lecz bez ściemy. Do niego również będę wracał niejeden raz.

City of God: 10/10

City of Men: 9/10
 
Niles Elmwood jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10-09-2008, 19:12   #96
 
Terrapodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Terrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłość
Zew Cthulhu ("The Call of Cthulhu")

Film nakręcony w 2005 roku, oparty jak pewnie się domyślacie na podstawie opowiadania Lovecrafta. To co twór wyróżnia spośród innych adaptacji dzieł H.P., to stylizowanie na kinematografię lat 20. Film jest niemy, czarno-biały, z charakterystycznym aktorstwem, ujęciami - wszystko tak dalece posunięte, że gdyby nie świadomość roku powstania "Zewu...", moglibyśmy mieć wrażenie obcowania z prawdziwym filmem lat 20./30. O fabule wypowiadać się nie będę - opowiadania nie czytałem (jeszcze), co ponoć może pozostawiać trochę niedopowiedzeń. Skonstruowana jest za to w charakterystyczny sposób. W pewnym momencie mamy do czynienia z retrospekcją retrospekcji retrospekcji.
Jednak to co powoduje, że ten film jest naprawdę świetny to klimat, dodatkowo podbudowany przez formę starego dzieła. Panuje atmosfera grozy oraz tajemnicy, aktorzy wykorzystują maksimum swoich umiejętności, aby mimiką i gestami nadrobić brak dźwięku, miasto R'lyeh wygląda jak wyrwane z szalonego snu, a "gumowy" Cthulhu jest taki... cthulhowaty.
Film polecam nie tylko fanom prozy Lovecrafta, ale również miłośnikom nietypowych horrorów. Wprawdzie "Zew..." nie straszy, ale niesamowity klimat wystarczy.

Ocena: +9/10

Plan 9 from Outer Space

Ten film to już klasyk. Stworzony przez jednego z najgorszych reżyserów w historii kina, Ed'a Wood'a. I powiem wam, że ta renoma nie została mu nadana bez powodu. "Plan 9..." w zupełności ukazuje "talent" Wood'a w reżyserii i scenariuszu. Do tego filmu należy podejść na luzie - gwarantuje, że da wam źródło śmiechu na długie tygodnie.
Fabuła... no właśnie. Jest tak niedorzeczna i dziwna, że nawet próbując ją tu streścić, zastanawiam się jaki dziwny musiał być ten umysł. Są kosmici, którzy z jakiegoś powodu atakują Ziemię i wskrzeszają umarłych, a potem... no nie wiem sam, bo dalszy ciąg akcji jest tak pogmatwany. Wpadek fabularnych jest tak wiele, że nie warto się w je zgłębiać (kosmici, no i skąd, u diabła, bomba solaronitowa?!). Dialogi są sztywne ("-Ma pan broń? - Nie. - Umie się nią pan posługiwać?" "- Bardzo mądrze. Pewnie dlatego jest pan detektywem, a ja zwykłym policjantem. - "Zdarza się, Larry."), a aktorstwo marne, choć posiadające pewne uroki, choćby Tor Johnson jako zombie. Efekty specjalne ograniczają się do trzech zabawek na sznurkach mających udawać latające talerze.
Dzieło polecam wszystkim. Jest beznadziejne, nędzne, stanowi jeden z najgorszych filmów w historii i za to kocham "Plan 9...". Bądź, co bądź to już klasyk. O ile ktoś nie podchodzi do niego "na poważnie".
 
Terrapodian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13-09-2008, 17:22   #97
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację
In Bruges

Jakiś chyba średnio odebrany, bo w życiu o nim nie słyszałem wcześniej, ale podobał mi się i to bardzo.
Historyjka dość banalna, o płatnych zabójcach i ich relacjach z szefem, które wobec pewnego incydentu w czasie jednego ze zleceń przeradzają się w dym pomiędzy szefem, a cynglami ukrywającymi się w Brugii.
Historyjka bez przesadnej głębi, którą chciano (widać to) jednak wrzucić, ale imho nie wyszło, z dość prześmiganymi wzorcami, film w gruncie rzeczy spokojny, naprawdę oglądało mi się fajnie - polecam.

Zastanawia mnie tylko jak ten film odebrali w Brugii, bo w ustach Colina Farrella (gł. bohater) to miasto jest przysłowiową mieścina, gdzie wrony mówią pas i zawracają ku lepszym stronom
Podobała mi się też wielce kreacja Brendana Gleesona, ale to może być po prostu wynik tego, że mam do niego słabość po Braveheart"
 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Leoncoeur jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23-10-2008, 01:58   #98
 
Reputacja: 0 Niles Elmwood nie jest za bardzo znanyNiles Elmwood nie jest za bardzo znanyNiles Elmwood nie jest za bardzo znany

to filmowa adaptacja postapokaliptycznej powieści Jeanne DuPrau z 2003 roku pt. "The City of Ember" .

Książki nie czytałem, a trailery umyślnie omijałem z daleka, łudząc sie na rasową postapokaliptyczną niespodziankę.
Już po kilku minutach wiadome mi było, że film klimatami pasuje na półkę Harrego Pottera, tudzież Lemony Snicketa i skierowany jest raczej do tego młodszego miłośnika fantastyki (nie mylić z dziećmi, którymi są wszyscy fani fantastyki ). Początkowe rozczarowanie dość szybko rozpłynęło się po kościach wraz z postępującą akcją na kinowym ekranie. Po obejrzeniu nie żałuję poświęconego mu czasu. Poza Bill Murrayem nie znana mi obsada spisała się całkiem nieźle. Niskobudżetowa produkcja w nienagannym stylu.

Krótko, nie zdradzając więcej jak reklamy, napiszę że film traktuje o przygodzie paru nastolatków, którzy szukają szansy na przyszłość dla siebie i całego podziemnego miasta, które po katakliźmie na Ziemi, który nastapił około 2200 roku, było przez 200 lat ostatnią ostoją ludzkości. Ember, skonstuowane przez "budowniczych", zasilane było potężnym generatorem, który zapewniał miastu energię potrzebną do życia, a przede wszystkim światło, bez którego wszystko pogrążone byłoby w kompletnych ciemnościach. Brak pracującego generatora to prawdziwy koniec dla postapokaliptycznego miasta!

Film polecam szczególnie elektrykom, hydraulikom i pracownikom telekomunikacji!

Moja ocena 6/10
 
Niles Elmwood jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25-10-2008, 20:55   #99
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Astropia - czyli jak Barbie staje się łowcą

Przed filmem obejrzałam trailer i zbudowałam w głowie obraz okropny i niskobudżetowy. Wzruszyłam jednak ramionami - nie opakowanie się liczy.

Hildur, klasyczna Barbie, na skutek nieszczęśliwych zbiegów okoliczności miała rozpocząć prace w miejscu, w którym pełno jest dziwaków, o realnym zyciu tak nudnym, że nawet w nim nie rozstają się z nawykami z gier: sprzedawcy gier RPG, maniakalni fani komiksów i filmów fantasy - wszyscy wyglądający jak najwięksi życiowi nieudacznicy. Brutalne przypomnienie o tym jak w świecie "normalnym" postrzegani są gracze ;]


Film okazał się błyskotliwy w szczegółach Wyśmiewał nie tylko lansowaną sztuczność, ale także odrealnienie środowiska RPG. Nie wyobrażajcie sobie tutaj jednak górnolotnych przesłań i morałów - nie ma ich tutaj. To nie historia, która skarci jedną ze stron wskazując słuszną. Hildur nie przechodzi dramatycznej przemiany, a RPGowcy pozostają dziwakami. Historia z happy endem, pozostawiająca z uśmiechem na ustach.

7/10
 
Wernachien jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26-10-2008, 16:34   #100
 
easyrider's Avatar
 
Reputacja: 1 easyrider nie jest za bardzo znany
Polecam Rec, Świetny hiszpański horrror !
 
easyrider jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172