Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2008, 21:27   #118
Kometa
 
Reputacja: 1 Kometa jest jak niezastąpione światło przewodnieKometa jest jak niezastąpione światło przewodnieKometa jest jak niezastąpione światło przewodnieKometa jest jak niezastąpione światło przewodnieKometa jest jak niezastąpione światło przewodnieKometa jest jak niezastąpione światło przewodnieKometa jest jak niezastąpione światło przewodnieKometa jest jak niezastąpione światło przewodnieKometa jest jak niezastąpione światło przewodnieKometa jest jak niezastąpione światło przewodnieKometa jest jak niezastąpione światło przewodnie
Goniąca Grom w pierwszej chwili nie zwróciła uwagi na to, że coś się dzieje nie tak, skupiona była na przepływającej energii, gdy wzdłuż kręgosłupa przeszył ją niespodziewany ból, już chciała spojrzeć w twarz Strażniczki, gdy przed oczami rozbłysnęło białe światło i poczuła silne uderzenie w lewy policzek, jego moc była tak duża, że odrzuciła ją od Kassyndry. Połączenie zostało zerwane. A jasność zastąpiła ciemność, nim uderzyła z impetem głową o zmarzniętą ziemię. Na kilka sekund straciła przytomność. Gdy wróciła jej świadomość stwierdziła, że leży twarzą do ziemi, ledwo przewróciła się na plecy. Nadmiar energii był paraliżujący, czuła pod zbroją szybkie uderzenia serca, oddychała szybko i krótko. Każdy ruch sprawiał ból, miała wrażenie, że jej ciało płonie. Otworzyła oczy powoli oczy śnieg topniejący na jej twarzy przynosił ulgę, ale lewy policzek piekł niesamowicie. Żałowała ze nie opuściła przyłbicy hełmu, ochroniłoby ją to.

Spojrzała w stronę pozostałych. Tebulota tez odrzuciło kilka metrów od Kassyndry, która teraz leżała na ziemi. Strach rozjaśnił nieco jej myśli, choć z trudem podniosła się, ale przez myśli przebiegały jej złe wizje, przypomniała sobie słowa Roth o możliwościach Strażniczki…
Całe szczęście oddychała, puls jednak miała niebezpiecznie wysoki, ale żyła. Odetchnęła z ulgą w duchu.

Powiedzenie, że rozsadza nas energia nabrało teraz nowego znaczenia, powiedziała z wyraźną ironią do zbliżającego się chłopaka. Żyje, a ty jak się czujesz?
Lecz wyraz jego twarzy mówił sam za siebie.

Nie jesteśmy w za bardzo bezpiecznym miejscu, tak naprzeciwko drzwi, w każdej chwili może ktoś wyjść, możemy ją przenieść, albo pozycja boczna ustalona i ochraniamy ją ponad wszystko, aż dojdzie do siebie…

Nie wiedziała, co robić, myśli nadal miała lekko zmącone, a ciało paliło, ale nie chciałaby polegli jeszcze przed…polem bitwy. Sometimes beginnings aren’t so simple. Gdzieś kiedyś przeczytała i tego póki, co chciała się trzymać.
 
__________________
„Jej pałające spojrzenie trzyma mnie mocno w objęciach. Mówi słowa pomieszane ze snami(...)W jej oczach widzę, jak u moich ramion stają dwaj aniołowie: blady, złośliwy anioł Ironii i potężny miłujący anioł Schizofrenii” Z.H.
Kometa jest offline