Myśli Patricka były chaotyczne, nie mógł się skupić, następnie ręce mu zaczęły potwornie drżeć. Powolnie otworzył usta, i zaczął mówić - Wiiem, wiiem, eee... niesttt, ee. właaaśśnniieeee iiddę po, tee, no pieniiiąążki, too tutajjj niee daleko, okk? Pójdziecieee, ten no zee mmmnną? - obrócił się i zaczął szybko wzrokiem szukać jakieś małej alejki gdzie mógłby szybko uciec. Następnie popatrzył na gangsterów, szczególnie oczekując ich reakcji. W rzeczywistości, ich decyzja na nic by raczej nie wpłynęła, bo Patrick postanowił uciec tak czy siak, wiedział, że jeśli szybko nie zwieje to wyląduje w najlepszym przypadku w szpitalu na intensywnej terapii. |