Wątek: Zakon
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2008, 20:34   #22
ppaatt1
 
ppaatt1's Avatar
 
Reputacja: 1 ppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwu
Andreas Drinius


W wirze walki Adreas próbował ranić przeciwników, niestety jeden ze strażników ugodził go w brzuch. Rana nie była głęboka, jednak bardzo bolesna. Najgorsze było dopiero przed nim. Zamaskowani wojownicy przegrywali, a posiłki straży dochodziły. Szybko wygrzebał się z ziemi i ruszył do tyłu, z dala od walki. Przeszedł kilka kroków upadł, ciężko mu było się podnieść, nikt nie zwracał na niego uwagi, zdołał doczołgać się do ściany pobliskiego budynku i oprzeć aby odpocząć...

----

Padwen


Zdobycznym mieczem ciął strażników jak drwal drewno. Padali jak muchy, jeden po drugim, jednak był problem, dochodzili nowi. Po chwili dołączyli także wojskowi ze sztucerami. Policzył ,że było ich pięciu ustawionych w kupkę, miał mało czasu, bo już przygotowywali się do strzału...

----

Remus Lucius Nex


Misjonarz, rozejrzał się i wskazał następnie palcem na Remusa, mówiąc: - On, jest niewiernym, nie wierzy w siły wyższe! W swoim umyśle już planuje aby mnie szpiegować i w końcu zabić! Jednak masz czas grzeszniku, masz czas, już za kilka chwil rozpęta się piekło, początek zniszczenia miasta, tylko prawi, wierzący w Ivi się uratują, namyśl się, masz jeszcze wybór!
Po chwili słychać było potężny huk, a także ogień w oddali, następny huk i następny, odgłosy walk...

----

Fredric Kormingen


Wrzucił za drzwi złodzieja, następnie sam wszedł. W pokoju było bardzo ciemno wszystkie okna zasłonięte, paliło się tylko kilka świec. Starzec podszedł, złapał za brodę Apregheta, chwile popatrzał i zwrócił się do Fredrica: - Żywy jest, ale ranny, wykonałeś tylko część roboty, możemy go jeszcze stracić - rzucił sakwę pieniędzy, która rozsypała się na podłodze - Ale masz, i tak w tej chwili pieniądze nie będą nam potrzebne, przy okazji, najlepiej jak najszybciej uciekaj z miasta, bo spotkać Ciebie mogą nieprzyjemne rzeczy, niestety trzeba mieć specjalną przepustkę aby opuścić miasto - szyderczy śmiech - Dobra, teraz idź - spojrzał na Apregheta - mam z kimś jeszcze do pogadania.
Fred pozbierał pieniądze i wyszedł. Po kilkunastu minutach usłyszał huki oraz odgłosy walk, po chwili dzwony zaczęły bić, a ludzie panikować...

----

Piotr "Cień" Kowal


Za Piotrem biegła cała chmara ludzi, próbował się odpychać, ale to nie działało, wbiegł w tłum strażników, po chwili skuli go w kajdany i ruszyli do aresztu. Po jakimś czasie wszyscy usłyszeli huki, były to bomby oślepiające, z pobliskich domów wybiegli zamaskowani ludzie walczący ze strażnikami, Piotr ledwo co widząc ruszył przed siebie, jeden ze strażników stanął przed nim i zapewne próbował go zatrzymać.
 
ppaatt1 jest offline