Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-08-2008, 13:11   #24
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Półtorej godziny do odlotu. Dopiero teraz idąc z najemnikami do lotniskowej kantyny poczuła jak bardzo jest zdenerwowana. Porucznik de Werve wydawał się dżentelmenem, z szarmanckością typową dla Polaków też umiała sobie radzic, więc to tak naprawdę to nie żołnierze wzbudzali jej niepokój. Zresztą miała dość nietypowe podejście do nadchodzących wydarzeń, nie bała się, że umrze gdzieś w dżungli, owszem to mogło się zdarzyć i z tym się liczyła. Bała się natomiast i to bardzo, że pogrzebie w czasie tej wojny wszystkie swoje nadzieje, żegnając i rodzinę i ojczyznę i że nie sprosta etosowi, sprzeniewierzy się własnej tożsamości, własnej wierze w siebie, ostatniej stałej w swoim życiu.
Belg niestety należał do ludzi, którzy nazywali rzeczy ich imieniem. Przeglądała listę, ale już taką widziała Szkoda, że luźna konwersacja nie wchodziła w rachubę. Ance przyszło by do głowy, że skreślałaby te nazwiska w kolorach tęczy, dla siebie wybrałabym złoty, jak medal.
- Ja nawet czasem lubię jak mi się prawi morały poruczniku – uśmiechnęła się do de Werve’a - to jest takie nieadekwatne do mojej sytuacji, groteskowo- zabawne, czarująco-wzruszające. Jak obrazy Picassa.
- Jak już mnie Pan będzie skreślał to poproszę inny kolor. – nie chciała by to zabrzmiało tak ironicznie.
Przepraszam – dodała pośpiesznie – Po prostu nie mogę poddać się żałobie. To by mnie zniszczyło – kończyła zdanie bardzo cicho.
Naprawdę i szczęśliwie prawie nikogo z tych białych nie znała, rok 60-ty zapoczątkował prawdziwy exodus, i rotacje wśród kolonistów, większość swych dawnych sąsiadów mogła spotkać co najwyżej w Europie.
- Chyba nie uzupełnię tej listy, ma Pan nawet moich rodziców. Tutaj – pokazała – Elżbieta i Antoni Bielańscy.
W kantynie nie skusiła się na alkohol, nie paliła i nie odzywała się za dużo. Słuchała jak najemnicy opowiadali się Dzikowi.

Lubiła latać, zwłaszcza nad Kongo. Siedziała na miejscu uradowana niczym mała dziewczynka, z nosem prawie przyklejonym do szyby. Świat z góry wydawał się taki prosty. I taki piękny.
Wstrząsy wzięła za zwykłe turbulencje. Dopiero słowa najemników uświadomiły młodej Polce, że właśnie wkroczyli na tereny objęte walkami. I ktoś chce ich zabić.
 
Hellian jest offline