Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-08-2008, 18:58   #684
Beriand
 
Beriand's Avatar
 
Reputacja: 1 Beriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemu
Beriand zaczął wprowadzać w życie swój plan, obchodząc nekromantę i paladyna. Gdy jednak po chwili koło niego mignęła potężna sylwetka jakiegoś humanoida, stwierdził że zapewne wszystko się skończyło i lepiej wracać do domu krasnoluda. Jednak biorąc pod uwagę zaistniałą sytuację, czarodziej postanowił nie wchodzić frontowymi drzwiami. Ale zawsze przecież można wejść od tyłu...

To co zobaczył w środku, bardzo go zdziwiło. Varryaalda i Yokura bez zmysłów leżący na podłodze, bałagan w salonie, drzwi piwniczki otwarte, Turam siedzący pod stołem... I jeszcze jakiś opancerzony wojownik, który pytał skarbnika gildii inżynierów czy nic mu nie jest.~ Pokorny sługa... Krzewiciela Nadziei? To chyba jakieś ludzkie bóstewko... W takim razie wychodzi że to paladyn. Ale czy Ten paladyn? Żyje? Lepiej sprawdzić... ~. Poza tym elf doszedł do wniosku, że "świętego" paladyna nie należy się raczej obawiać. Krasnolud wyglądał raczej gorzej niż przedtem. Beriand jeszcze raz spojrzał na otwarte drzwi i rozszerzył ze zdziwienia oczy. Podszedł do nich szybko, nie zważając na paladyna, i spojrzał w głąb piwnicy. Nie ma Mi Raaza. A sam chyba by się nie wydostał... a w każdym razie nie pokonałby dwójki "strażników"~.

-No to świetnie- mruknął- Turam raczej nie powie co się tu stało. Jestem Beriand, czarodziej- zwrócił się po chwili do wojownika- A to pan miał może przyjemność spotkać się niedawno z pewnym nekromantą?

Po tych słowach podszedł do nieprzytomnej dwójki i sprawdził czy i jak są ranni, jednak z niecierpliwością czekał na odpowiedź paladyna.
 
Beriand jest offline