Andreas Drinius oraz Padwen
- Strzelać, powtarzam tłumoki strzelać! - dowódca ryknął cieniutkim głosem w czasie gdy Padwen wbijał nóż w strażnika. Reszta żołnierzy zaczeła strzelać, Andreas szybko wziął dowódce i schował się do pierwszego mieszkania, opatrując go i zatykając buzię kawałkem szmaty. Pierwsze strzały ostro poturbowały zranionego żołnierza, Padwen wiedział ,że metoda konwersacji zawiodła, czas walczyć, podniósł sztucer i wypalił kilka naboji, jeden z żołnierzy dostał w nogę, drugi w czoło, a trzeci w ręke przez co wypadła mu broń. Został jeden zdrowy oraz kilku zranionych...
Piotr "Cień" Kowal
- Reviduius, emerbino durq elestti rontsalon erif bonb - odpowiedziała sycząc nieznanym językiem - Shyacrta!!! Piotr nie wiedział co powiedziała, zorientował się też ,że to nie prezent od gildii. Nagle nieznajoma złapała Cienia za głowę i zaczeła coś mamrotać pod nosem. Po chwili zrobiło mu się bardzo słabo po czym zemdlał.Obudził się w nocy... w lesie, mrocznym lesie, bez kajdanów.