Padwen widząc, że większość strażników długo nie pociągnie, przeturlał się ku jedynemu żyjącemu. W jednej chwili wszystkie praktyki mędrców przypomniały mu się same. Wiedział, że jeśli zabije wszystkich nie dowie się niczego. Chciał go tylko obezwładnić. Spróbował złapać go za ramię i uderzyć w splot ramienny. Uderzenie wymagało niebywałej precyzji, ale był najlepiej wyszkolonym zabójcą wśród Białych Mędrców, nie bał się że nie trafi, nie bał się śmierci, nie bał się niczego...
__________________ Skoro jest dobrze, to później musi być źle. A jak jest wspaniale, to będą wieszać.
(Z dzieła Sarturusa z Szopinberga „O rozkoszy bycia obywatelem Imperium”) |