Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2008, 12:39   #106
Kaworu
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Cread odpowiadał na kolejne pytania swoich towarzyszy. Gdyby tylko odpowiedzi na nie prowadziły do rozsądnych wniosków…

Niestety, było zupełnie inaczej. Elf proponował przepuszczenie „ataku” na świątynię, czyli wkradnięcie się do sanktuarium i spenetrowanie wszystkich jego zakamarków. Działanie w ten sposób na obcym terenie było niemożliwe. Nie znali komnat, nie mieli choć przybliżonego szkicu pomieszczeń i nie wiedzieli, na co mogą natrafić. Słowem- grupowe samobójstwo.

Alkesh miał znacznie lepszy pogląd na sprawę. Chciał najpierw za pomocą magii dowiedzieć się, co powinni zrobić, a potem podjąć decyzję.

Kapłan zapomniał jednak, że czar, o który prosił maga, należał do magii objawionej. To kapłani od zawsze rzucali „Przepowiednię”, „Wieszczenie” i „Obcowanie”. Oczywiście, Cread mógłby stworzyć odpowiednie zaklęcie lub poszukać już istniejącego odpowiednika, ale mogłoby to potrwać naprawdę długo. Nawet gdyby udało mu się przystosować zaklęcie do potrzeb magów, to i tak byłoby zapewnie trudniejsze do opanowania i bardziej wadliwe niż pierwowzór.

Pozostawało im czekać i dalej ciągnąć swoje przedstawienie.

~*~

Rytuał przebiegał monotonnie. Oczyszczenie ciał, założenie czystych szat, modlitwy, uroczysta przemowa. Mimo to w powietrzu unosiło się coś złego, tajemniczego. Wielkie posągi rzucały złowieszcze cienie, a purpurowe szaty Fembrysa szeleściły złowróżbnie.

Gryf był zaniepokojony. Fiolet i czerń z pewnością nie były kolorami Mystry. Biel, błękit i domieszka czerwieni owszem, ale fiolet? Było jasne, że Shar miesza w tym swoje palce. Mimo wszystko, gdyby teraz wkroczył do akcji, kapłani by się wyślizgnęli. Musiał mieć dowód na to, że prowadzą plugawy kult. A to oznaczało odsłonięcie się na wszelkie ataki.

Nagle jeden element przykuł uwagę Gawryna. Piękna, kryształowa kula. W głębokiej czerni kropkowanej małymi iskierkami można było się dosłownie zanurzyć. Tak aksamitna, tak cudna, tak kojąca. Jej mrok zdawał się rozjaśniać ciemność wokół, zupełnie jakby chciała wchłonąć w swe serce zarówno cień jak i blask, pozostawiając doskonałą równowagę między nimi.

- Wiedza leży POMIĘDZY gwiazdami…

Cread, zapatrzony w kryształ, nagle zdał sobie sprawę, że coś się zmieniło. Iskierki światła zafalowały, po czym zgasły, czy też może zostały wchłonięte przez ciemny klejnot.

Powiew zimnego powietrza musnął maga, zdejmując z jego barków ciężar ostatnich dni. Mięśnie rozluźniły się, kończyły stały się przyjemnie lekkie, a po skórze przeszedł przyjemny dreszcz.

Ciało me Twe

Gryf całkowicie oddał się temu błogiemu uczuciu. Chciał więcej. Wtedy też chłodna bryza ogarnęła wnętrze jego głowy. Niczym po wypiciu trunku, świat przyjemnie zakręcił się przed jego oczami, a komnata rozmyła się, błogo zakrywając tak ostre i wulgarne szczegóły.

Umysł mój Twój

I kiedy mag był u szczytu ekstazy, wiaterek stał się lodowatym wichrem. Mim prób wyrwania się z więzów, było już za późno- mroźne powietrze nieprzyjemnie zwinęło się wokół Creada, piekąc go z każdą chwila coraz mocniej. Wkrótce nie było już niczego- tylko zimno i wicher rozbrzmiewający zewsząd.

Dusza ma Twa

Za wichrem pogalopował mrok, zlewając się z zimnem i tworząc idealną pustkę. Cread nie wiedział już kim jest, gdzie się znajduje i co miał zrobić. Wiedział tylko, że na świecie istnieją dwie rzeczy- lodowaty mrok i on sam. A ciemność zawołała go kojącym głosem i obiecywała niezmierzoną siłę.

Jeśli tylko będziesz ze mną…
Tylko będziesz ze mną…
Będziesz ze mną…
Będziesz…
Będziesz…
Będę...

Cały ja Twój
 
Kaworu jest offline