Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2008, 21:17   #39
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
- Czy was już do końca pojebało?! – wypalił Adam widząc, jak Mirela otwiera oczy.

Dziewczyna czuła jak przez jej głowę przebiegają się stada zwierząt zmierzających ku Arce Noego. Dlaczego akurat tam? No bo było ich cholernie dużo, sądząc po tupaniu wewnątrz głowy!

- Ja rozumiem, że ludzie umierają na zaczadzenie, gdy zapomną otworzyć okna, ale żeby samowolnie wkładać łby do pieca i mdleć? Tego nawet w czeskim kinie nie grali! – nie zważając na grymas bólu na twarzy Mireli, mężczyzna wrzeszczał, patrząc teraz obok – Ta gwiazda cała tam wlazła. Dobrze, że chociaż ty się nie zmieściłaś i ci noga wystawała, bo inaczej bym myślał, że przez okno skoczyłyście. Albo co!

Mira powiodła spojrzeniem za wzrokiem Adama i napotkała obok siebie leżącą na łóżku Kornelię. Nieprzytomną i całkiem usmarowaną w sadzy. Stanowiło to dość oryginalny kontrast względem wszechobecnego białego pyłu z rozkutej ściany.
Uniósłszy się lekko na łokciach, kobieta poczuła znów uporczywe dudnienie w czaszce, które skutecznie rozpraszało jej myśli. Chcąc okiełznać ten szalony żywioł, położyła się jeszcze i zamknęła oczy, starając uporządkować wspomnienia.

- Tam jest przejście. W tym piecu. – zaczęła mówić słabym głosem – I tam można było iść i iść, a na końcu jest wylot do dolinki czy czegoś. Na pewno nie tu na osiedlu... tam było...

- Weź co ty pierdolisz?!
– mężczyzna nie wytrzymał i podniósł dziewczynę za ramiona do góry tak, że mimo bólu musiała mu spojrzeć w oczy – Naćpałyście się czegoś przed moim przyjściem? Ja nie jestem ojciec dyrektor, żeby wam zabraniać, ale kurna mogłyście uprzedzić, poczęstować...

- Nie! Przecież sam widziałeś! Mirela spojrzała z uporem w jego oczy – Piec niby metr na metr, a myśmy obie tam weszły...

- ... Bo ta idiotka wlazła do przewód kominowego! Obie tam lazłyście niewiadomo po co...


Urwał, gdyż w chwili gdy wskazał na dziewczynę obok, ciałem Kornelii wstrząsnął niemal spazmatycznie suchy kaszel, przywodzący na myśl emerytowanego górnika. Jej powrót do rzeczywistości był chyba jeszcze boleśniejszy...
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline