Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2008, 22:16   #4
effique
 
effique's Avatar
 
Reputacja: 1 effique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znany


Narelia wstała o świcie, sen miała lekki, niespokojny. Długa podróż morska nie służyła jej, powodując mdłości i generalne osłabienie organizmu. Na dziewczęcej, zazwyczaj uśmiechniętej buzi blondynki teraz odbijało się przygnębienie i zmęczenie. Jej drobne dłonie drżały lekko, kiedy składała równiutko swoje rzeczy, zakładała świeże ubrania i rozczesywała starannie długie, jedwabiste włosy. Była jeszcze bledsza niż zwykle, drobna, krucha, ze smutnymi błękitnymi oczyma. Mimo wszystko nie pozbawiona była jakiegoś eterycznego uroku.

Przeliczyła dla pewności złote monety, które trzymała w jasnej, skórzanej sakiewce. Pokręciła głową z powątpiewaniem, nie było ich może drastycznie mało, choć nie wiedziała też, ile liczą sobie za pomoc w tutejszej świątyni. Wygląda na to, że będę musiała liczyć na wspaniałomyślność kapłanów – westchnęła.

Po chwili odziana w cienką, niebieską sukienkę dziewczynka zeszła na dół. Wyglądała na jakieś piętnaście, szesnaście lat. Uśmiechnęła się pogodnie do siedzącej przy stole Gabrielle, jej towarzyszki podróży i pozdrowiła ją, po czym zajęła krzesło obok. Już miała zabierać się do jedzenia, kiedy poczuła, że lekko wiruje jej w głowie. Wnioskując po minie Gabrielle stwierdziła, że coś musi być nie tak, a chwilę później poczuła krew, spływającą z nosa po jej brodzie. W tym samym momencie uderzył ją przeszywający ból w klatce piersiowej, za którą chwyciła się, odkrztuszając przy tym sporą ilość krwi. Jest gorzej niż myślałam…. – zdążyła pomyśleć, zanim obraz przed jej oczami ściemnił się. Straciła przytomność.
 
effique jest offline