Na twarzy, mężczyzny zjawił się niewielki grymas uśmiechu:
-Więc wy jesteście tymi, którzy zdali egzaminy i którym mam pokazać o co w naszym Bractwie chodzi! - Wydarł niemiłosiernie. -Oddział, Baczność! Oddział, w dwuszeregu, frontem do mnie zbiórka! Spocznij! Facet obrócił się na pięcie tyłem do was, przechylił głowę do tyłu i tym razem spokojniejszym tonem:
-Abyście nie zdechli bez wiedzy, nazywam się sr. Sqire Cortez. I znowu krzyk.. -Baczność! Za mną! Marsz!
__________________ Extra! Extra! Read all about it!
Nothing to read right now! :P |