Maringo, Gospoda Szczęśliwego Pielgrzyma Największym zdecydowaniem wykazał się w całej sytuacji mężczyzna. Raziel, jeśli dobrze zapamiętała imię tego Hemysterczyka. Bez wahania zajął się nieprzytomną - przytrzymując ją wespół z Maringo i Gabrielle nałożył jej kilka mokrych okładów. Widać była to chwilowa, choć na pierwszy rzut oka groźnie wyglądająca, słabość drobnej Narelii, bo dziewczynka po chwili odzyskała przytomność i powoli zaczęła dochodzić do siebie. Maringo podniosła się z klęczek, zostawiając blondynkę w rękach pozostałej dwójki. Poczuła się spokojniejsza, że dziewczyna wróciła do przytomności. Wranka, choć miała pojęcie o zajmowaniu się różnymi urazami, nie miała pojęcia o traktowaniu ludzi poważnie chorych. A na taką wyglądała to blada, słaba istotka. Gdyby to była wioska, natychmiast kazałaby posłać po znachorkę – one miały odpowiednią wiedzę i doświadczenie. Tutaj jednak Maringo nie mogła wiele pomóc.
Tym bardziej w osłupienie wprowadziły ją ciche słowa mamroczącej Narelii:
„Maringo... ja nie chcę umierać...”
Kapłanka ponownie pochyliła się nad dziewczynką, położyła dłonie na jej ramionach, spojrzała głęboko w oczy. Zanim cokolwiek mogła powiedzieć, musiała odegnać natrętne wspomnienia – wspomnienia podobnych chwil, gdy takie same jak Narelii słowa padały z ust ciężko poranionych w bojach mężczyzn w jej kraju. Ale tutaj nikt nie umierał, na pewno jeszcze nie – czuła to. Patrzyła Narelii w oczy, patrzyła głęboko, jak gdyby chciała dojrzeć dno studni.
- To jeszcze nie czas, nie widzę w twoich oczach odbicia duchów gaszących płomień życia – powiedziała spokojnie, po czym puściła dziewczynę, jednak nadal z uwagą wpatrując się w jej twarz. W tej chwili nie wiedziała, co mogłaby jeszcze powiedzieć, nie wiedziała nawet, czy w ogóle powinna coś mówić – wszak w obcym kraju Duchy mogą mieć obce zwyczaje, niezrozumiałe dla Maringo. Na szczęście dla młodej wiedźmy z pomocą przyszedł kolejny towarzysz, Hurin, tym razem zdecydowany na działanie...
__________________ "Jeżeli zaczynamy liczyć historię postaci w kartkach pisma maszynowego, to coś tu jest nie tak..."
"Sesja to nie wyścig" +belive me... if I started murdering people, there would have no one been left |