Pognał z krzykiem do sali, w której Frieddie oglądał stół.
Michał nawet nie drgnął. Rzucił okiem na lokaja, potem obejrzał się za ramię , znów obdarzył "kucharza" spojrzeniem, i z uśmiechem na ustach mruknął po Polsku:
- Ja pierdolę...
W tej samej chwili do kuchni znowu wszedł O' Grady, wyjął pistolet, teraz Michał nie miał najmniejszych wątpliwości, że nie trzyma on w rękach zabawki, wymierzył w lokaja i spytał: Hej! Ty... patałachu!! Odkładaj nóż i gadaj co tu porabiasz?!!
Michał spojrzał na Dwayne'a i otwarł usta ze zdziwienia. Już chciał powiedzieć, żeby odłożył tego cholernego gnata, ale gdy miał już otworzyć usta, tym razem jeszcze szerzej, O' Grady niespodziewanie wyszedł zostawiając go w towarzystwie lokaja i kilku poćwiartowanych ryb, które mimo woli również miały otwarte usta, bynajmniej nie ze zdziwienia. Michał przeniósł wzrok na lokaja, znów się uśmiechnął i powiedział.
- Kolega ćwiczy do nowego filmu. Tak bardzo wczuł się w rolę, że musi wciąż sprawdzać, czy nie zapomniał tekstu. Ma chłopak talent, ale czasami wręcz przesadza.
Lokaj wciąż wpatrywał się tym samym tępym wzrokiem w Michała. Nie zmienił nawet pozycji od momentu pojawienia się Dwayne'a i Michała w kuchni, a nóż w jego ręce wydawał się drgać.
- To ja już pójdę. Nie będę przeszkadzał- powiedział Michał i powoli wyszedł z kuchni, robiąc dwa kroki w tył potknął się najpierw o pusty garnek, który nie wiedzieć czemu ktoś ustawił na podłodze, a potem uderzył się w kostkę, zahaczając o stół. Prawie się przewrócił, ale naprawdę chciał już wyjść z kuchni, więc nawet sprzęt kuchenny nie był w stanie go zatrzymać.
__________________ Fortune is fickle.
"Do not follow the Dark Side" |