Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-08-2008, 11:20   #67
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Niepisane prawo mówi, że kto jak kto, ale portowy karczmarz zawsze zna wszelkie ploteczki i poufne informacje. Mag zamówił ryby, dając do zrozumienia, żeby kontynuował, jeśli wie coś jeszcze istotnego.
Na misję zgodził się, ze względu na swoje własne pobudki, ale teraz dopiero zaczął zastanawiać się po co dżinowi te stronnice. Czy chodzi o zwykłe kolekcjonerstwo czy bogaczowi zachciało się boskich mocy? Tymczasem zerknął na kolejną wchodzącą do środka osobę. Był to ork-typowy w jego oczach, bo wielki i śmierdzący. Od wejścia zaczął coś wykrzykiwać i szukać zaczepki. Caenvox tylko uśmiechnął się z zażenowaniem. Na takich szkoda czasu i uwagi. Karczma wypełniała się, wśród tej "towarzyskiej śmietanki" przybył również znajomy demon. Caenvox miał nadzieję, że wywęszył jakieś informacje, ewentualnie wydobył je z kogoś siłą. Dyskretnie wskazał mu ręką, aby podszedł do lady. Dopiero uświadomił sobie o spotkaniu. Nie lubił typa, ale trzymał się zasady, że jeśli zawini to jest winny przeprosin. To było jakby echo osoby którą niegdyś był. Jeśli demon podszedł do niego, mag zaczął:
-Wybacz, chyba zamarudziłem, straciłem poczucie czasu. Do rzeczy: Jastrzębia nie znalazłem w centrum miasta. Zbrojni przychodzą tutaj się zabawić wieczorami. Zapewne i on zjawi się tutaj. Ewentualnie można zerknąć do zbrojowni, nieopodal. A jak u ciebie?
 
Caleb jest offline