Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-08-2008, 15:12   #81
Van
 
Van's Avatar
 
Reputacja: 1 Van ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputację
Brog

Podczas kolejnej pogadanki strażników, Brog przestał ich słuchać. W końcu, ile razy można być informowanym o tym samym ? Po wejściu do dworu, krasnloud z podziwem przyglądał się pięknie zdobionym ścianom. Choć widział już w swoim życiu wielkie bogactwa, to każda nowa, wartościowa rzecz za każdym razem go fascynowała.

Brog był w dobrym humorze, w końcu udało im się jako tako dotrzeć do Procampur, a to oznaczało przynajmniej częściowe zakonczenie ich misji, a na samą myśl o przyszłym zarobku, krasnolud od razu się uśmiechał. Jego nastrój został jedynie lekko popsuty przez aroganckiego lokaja z jego słowami pełnymi wyższości i pogardy.

- Nie chodźcie po dywanach, bo je pobrudzicie. Nie dotykajcie również niczego, nawet jeśli pracowalibyście całe życie nie stać by was było na takie przyjemności. Za mną.

Krasnloud chciał pogrozić lokajowi rzuceniem klątwy za brak szacunku do ich trójki, ale powstrzymał się i ruszył za wszystkimi. Dopiero w tym momencie zaczął zastanawiać się jak mogą przedstawić całą sprawę, żeby nie sprawiać wrażenia nachalnych.

Będąc już w sali, Brog dyskretnie rozejrzał się po całm otoczeniu. Nie zwrócił większej uwagi na minę maga stojącego obok rządcy.

- Witam was w Procampur posłańcy. Doszły mnie słuchy, że niesiecie straszne wieści, więc przygotowano salę audiencyjną. Zważcie jednak, że nie zamierzam marnować tutaj sowjego czasu.

Kapłan już chciał zacząc przemowę, jednak został wyprzedzony przez Elrana. Nie bardzo zmartwił się tym, i tylko przysłuchiwał.

- Jestem Elran Vetarini, syn Giovanniego Vetariniego z Wrót Zachodu, a to moi kompani elf Belgris i kapłan Brog

W tym momencie krasnolud pokłonił się głęboko Thultyrlowi i dalej słuchał wszystko co jego kompan mówił. Gdy ten skończył Brog płnym szacunku głosem powiedział:

- Właściwie nie ma już nic do dodania panie. Nasz towarzysz przedstawił wszystko bardzo dokładnie. Chciałbym jedynie prosić, abyś decyzję podjął w miarę szybko. W końcu nie wiemy kiedy gobliny zaatakują.
 
Van jest offline