Po informacji udzielonej mu przez Magnusa, oraz uzupełnionej przez Ulrikę Karl zasępił się odrobinę i ponownie pogrążył w rozmyślaniach. Jednak już po chwili zabrał głos wpatrując się w stojący nieopodal kufel.
- Dobrze, czyli jutro grupa dzieci starców i kobiet opuści wioskę. Więc to już ustalone, pozostało jeszcze kilka rzeczy… - Rycerz na moment zawiesił głos, po czym kontynuował- Jeśli za przeciwników mamy jedynie zwierzoludzi i to w takiej ilości o jakiej wspomniała Ulrika, to mamy wcale spore szanse. Jednak jeśli prowadzą ich wojownicy Chaosu, tak jak to czasami ma miejsce, to sytuacja staje się dla nas o wiele gorsza. Lecz dość już czczych rozważań, z kim się zmierzymy. Ktokolwiek by to nie był musimy go pokonać.
Wspomniałeś Magnusie o jakiejś wieży, ale mam pytanie po co ją stawiacie? Nie mamy tu do dyspozycji dobrych łuczników którzy by dzięki niej wiele zyskali, a zakładać trzeba, że nie uda nam się utrzymać wroga poza obrębem wioski. Możliwe, że już na samym niemal początku będziemy zmuszeni wycofać się, a wtedy ludzie, którzy na niej będą zostaną wydani na pastwę bestii. Do obserwacji okolicy wystarczy zaś pojedynczy pal, z deskami na szczycie i sznurem, by można było szybko z niego zejść. Zamiast tracić czas na budowanie wieży lepiej poświęcić go na wykopanie wilczych dołów w wybranych przez nas miejscach. Jak słusznie zauważyłeś – tym razem słowa skierowane były do Niziołka – chłopi w polu nie przedstawiają sobą imponującej siły i także uważam, że to łuki będą dla nich najlepsza bronią. Co do tego, gdzie powinny powstać wilcze doły, wpierw trzeba obejść wioskę i wybrać miejsce do obrony i miejsce gdzie będzie można się wycofać w razie potrzeby. Chyba nie ma co więcej planować, skoro nie mamy ku temu podstaw. Wpierw musimy wiedzieć, gdzie co i jak. –
Karl wstał powoli i spojrzał na Magnusa.
- Jeśli można chciałbym, żebyś oprowadził mnie po całej wiosce i dookoła niej. Bez znajomości terenu nie da się rozplanować walki. A zdaje się, że tylko w taktyce możemy upatrywać swych szans. - |