Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2008, 18:27   #6
Renegat
 
Reputacja: 1 Renegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwu
Stojąc w niepokoju i oczekiwaniu na reakcję przeciwników, zauważył jak ta z wyglądu stara kobieta idzie w stronę sprzeczki. Gdy była w odległości ok. 5m od Mangusta, ludzie wokół niego zaczęli się cofać. Być może z powodu smrodu jaki podążał za wiedźmą (bo na wiedźmę wyglądała), a być cieszyła się ona wśród tych wszystkich szczurów ulicznych respektem. Najbardziej liczył się fakt, że w drobnym stopniu pomogła mu wyjść z opresji.

- Nie musiałaś tego robić, dałbym sobie rade staruszko-

W tym momencie podążali do do ciemnej uliczki, z której wyszła ta oto kobieta. Właśnie teraz Mangust przyjrzał się lepiej próchnu, które szło obok niego.
Miała ona mniej więcej 1,5metra wzrostu z powodu ogromnego garba. Włosy długie, siwe i potargane we wszystkie strony, jak by dopiero co strzelił w nią piorun. Jednak to wszystko miało się nijak w porównaniu do smrodu tej kobiety. Przyprawiał on o dreszcze chłopaka i z ledwością się powstrzymywał by nie zwymiotować.

"A jeśli ja też tak będę śmierdział i wyglądał w przyszłości. Przecież jeszcze nie wiem jak to jest być wyrzutkiem społeczeństwa? Bądź co bądź dam radę i wyjdę z opresji jaką mi zgotował los..."- pomyślał

-Tak więc dokąd mnie prowadzisz nieznajoma?-
-Poczekaj z pytaniami dziecino jak wejdziemy do mojej chatki, jest tam, widzisz...-
W tym momencie wskazała na coś, co przypominało z zewnątrz komórkę na szpadle, grabie i inne narzędzia ogrodowe.

"Pewnie we wnętrzu nie będzie lepiej"- pomyślał z obrzydzeniem

Staruszka otworzyła drzwi, które niemal wypadły z zawiasów. mangust poczuł ciepłą, jeszcze gorszą od smrodu staruszki woń. Był przekonany, że nie może być gorszego odoru od tego co wyczuł przy babuszce, a jednak może...
W tym momencie chłopak zrzygał sie tuż przed drzwiami kobiety. Na widok tego zdarzenia spojrzała na niego i lekko zachichotała.

-Przyzwyczaisz się- wycedziła

Weszli do środka. Było tutaj jedno pomieszczenie. Wszędzie kurz, bród i nędza. Na ścianach było pełno ziół, butelek i płynów. W rogu było widać stary i porozdzierany fotel, a przy nim stał obraz, który był chyba najwartościowszą rzeczą jaka była w tym "pokoju".

"Czy w czymś takim da się w ogóle żyć? Przecież tym samym kurzem człowiek może się udusić, nie wspominając o zapachu..."

Nagle przez środek pokoju przebiegł kot...
 
Renegat jest offline