Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2008, 21:30   #13
Revan
Banned
 
Reputacja: 1 Revan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znany
- Macie rację, ucieczka nie jest dobrym pomysłem. Wybaczcie mi moją pochopność. - odparła niewzruszona Natasza, gdy atmosfera się uspokoiła. Dała plamę, ale ze względu na obawy, jakie ją ogarnęły, ale nie przejmowała się tym zbytnio. Typowa banda zwierzoludzi, jakich wielu. Tak typowa, że dla tych chłopów stanowią o być, albo nie być. Będzie trzeba się postarać.

Natasza pochodziła z północy. A więc z krain, przez które przetoczyła się fala Chaosu. Miała więc swoje obawy, zbyt często widziała płonące na jej oczach wioski, pełne mieszkańców, którzy nie chcieli opuścić swoich domostw. Jednak w obliczu niedobitków okazują się nieuzasadnione. Dobrze, że przynajmniej zachowała twarz. Pociągnęła łyk z kufla, przysłuchują się rozmowie. Wilcze doły, łucznicy, prawie jak na wojnie. Brakuje tylko kawalerzystów i czarnoksiężników chaosu, aby zamienić tą wioskę w pole bitewne…

Dziewczyna odłożyła kufel, i kiedy rycerz skończył mówić, odczekała chwilę, zanim coś powiedziała.

- Umocnienia się przydadzą, w to nie wątpię. Takie rzeczy są użyteczne we frontalnym szturmie. Trzeba też wziąć pod uwagę możliwość sabotażu. Jeżeli, jak wspomniałeś mości panie, zwierzoludzmi może przewodzić coś potężniejszego niż same ugory. Same z siebie są dość głupie, chyba, że przewodzi nimi jakaś wyjątkowo cwana bestia, albo niedobitki Chaosu. Powiem wam jeszcze jedno, że nawet jak przyjdą za dnia i zapukają do ostrokołu, oznajmiając swoją obecność, wcale nie może być łatwo. Przede wszystkim dlatego, że jeżeli odważą się wychynąć z lasu swoje włochate dupska, to znaczy, że są silne. A u zwierzoludzi tak już jest, oni walczą, by udowodnić swoją siłę. Podobnie jak u wszystkich ograniczonych ras, orków, barbarzyńców. A nawet, jeżeli nie są silne, to cwane, jak już wspominałam, tak więc zagrożenie może być podwójne.

Zwilżyła swoje wargi w piwie. Po chwili znowu kontynuowała.

- Proponuję się rozejrzeć za nimi, uczynić zwiad, przetrzepić pobliskie bory i na własne oczy zobaczyć, co się w nich kryje. Albo wypytać tego myśliwego, o którym szanowna Urlika wspominała. Jednak i tak jestem za tą pierwszą opcją. Jak to mówią w wojsku, nie można walczyć z cieniem. – zakończyła z nikłym uśmieszkiem. Zajrzała do kufla, została już tylko połowa.
 
Revan jest offline