Wątek: Początek...
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-11-2004, 15:59   #11
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Hih, ja przygodę z RPG zaczęłam naprawdę bardzo wcześnie. Mając siedem lat zagrałam moją pierwszą "sesję". A wszystko zaczęło się od mojego brata. Od podstawówki grał w RPG, więc siłą rzeczy dorastałam wśród podręczników, kostek, kart postaci i jego kolegów, którzy często nas odwiedzali. Jakoś tak się stało, że moja ciekawość wzięła górę i jak dziś pamiętam pierwszą sesję w Kryształy Czasu - zupełnie bez postaci, bez używania kości, bez najmniejszego pojęcia jak, co i dlaczego. Ale, z tego co pamiętam, całkiem nieźle sobie radziłam (to była przygoda z Magii i Miecza, jakież było moje wzruszenie gdy po latach zagrałam w nią raz jeszcze ). Potem były pierwsze cRPG na przewspaniałej Amidze (to był komputer!), rzecz jasna ja w 90% przyglądałam się jak gra mój braciszek, bo mi nie dał grać Następnie jakoś na pewien czas nie domagałam się jakiejś większej wiedzy o RPG, bo w mój świat wkroczyła manga - dokładnie druga klasa podstawówki i słynna Sailor Moon. Magia i inne ciekawe rzeczy zagościły w moim życiu na dobre, najpierw poprzez mangę, potem pierwsze książki pseudo-fantasy (a konkretnie "Saga o Czarnoksiężniku" - ta książka zmusiła mnie do zainteresowania się fantasy w szerszym tego słowa znaczeniu). To była piąta klasa. W szóstej przyszedł pierwszy tom opowiadań Sapkowskiego - i tak zakochałam się w Wiedźminie. Następnie przyszły inne książki fantasy, m.in. "Władca...". A w wakacje po szóstej klasie podstawówki zagrałam swoją pierwszą poważną przygodę w Świecie Mroku - konkretnie w Wilkołaku. Wkręciłam się na sesję do paczki mojego braciszka. Wyobraźcie sobie - sześciu dwudziestoletnich facetów i jedna mała trzynastoletnia dziewczynka Było genialnie. Rzecz jasna przez ładne trzy lata prowadziłam regularne wojny z rodzicami o "nie wiadomo co robienie" wśród "bandy dorosłych facetów" w tej "sekcie gadającej tylko o mordowaniu, potworach i krwi" i "szlajanie się po piwnicach" (bo naszą siedzibą lokalnego"Koła Przyjaciół RPG" była suszarnia w blokowej piwnicy ). I w sumie od tego zaczęło się moje granie w RPG, najpierw Świat Mroku, potem fantasy. Natomiast cRPG pojawiły się w moim życiu stosunkowo późno, to znaczy już po tym, jak zaczęłam grać w papierowe RPG. Chyba zaczęło się od Fallouta, który nie przypadł mi do gustu i po kilku dniach zrezygnowałam z niego. Zdecydowanie w cRPGach preferuję fantasy. Nom, taka była historia mojego życia Może o mnie film powinni nakręcic 8)
 
Milly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem