Gdy Altharis zadał pytanie dziewczynie ona spojrzała na niego i lekko się uśmiechnęła słysząc troskę w jego głosie. Niestety szybko zniknął ten uśmiech z jej twarzy. Wzięła kartkę od Elendil'a i przeczytała uważnie zawartą na niej treść. Chwilę się zastanowiła i odpisała:
"Sami prosicie się o kłopoty. Ja mam już dosyć przeżyć jak na taki krótki odstęp czasu. Nie mam najmniejszej ochoty iść do tej iglicy i z kim kolwiek rozmawiać. Wiemy gdzie mamy iść i może jednak ten kierunek pozostanie nadal bez jakiś udziwnień i pchania się w tarapaty. Jeśli los pokieruje nas na przekór Neverwinter i wepchnie nas w szpony mieszkańców tej budowli, dobrze, pójdę tam, ale nie z własnej woli."
Senigra podała kartkę spowrotem do Viliane.
Spojrzała ponownie na elfa. W jej oczach widać było smutek i strach, jednak próbowała go ukryć niezdarnym uśmiechem. - Nie jestem aż tak bardzo zmęczona, bywało gorzej. Dziękuję za troskę. - w końcu opdowiedziała Altharisowi.
Badawczym wzrokiem patrzyła na elfa. Może miałbyś ochotę przejść się trochę ze mną, bo sen mnie nie chce zmorzyć? |