|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
22-08-2008, 02:17 | #41 |
Reputacja: 1 | Elf spostrzegł że coś dręczy Szaine lekko zaniepokojony o jedyną kobietę w tym gronie zapytał : - Wszystko w porządku ? Nie wyglądasz najlepiej . Jak już mowilem możesz odpocząć my będziemy czuwać nad twoim spokojem . Coś jest nie tak ? - Zapytał najbardziej troskliwym tonem jaki potrafił z siebie wydobyć. W tym samym czasie dostał kartkę od wyglądającego już na wypoczętego i pełnego sił zaklinacza Viliane . Jej treść zawierała tekst : " Chyba, że jesteśmy za tym aby jednak zwiedzić iglicę? Jeśli faktycznie jesteśmy obserwowani to lepiej nie zdradzać naszych planów. Co o tym myślicie? napisz odpowiedz i podaj dalej" Po chwili namysłu odpisał na tyle kartki : " Ostatnio mieliśmy olbrzymiego pecha nie sądzisz ? Nie wątpie że w tej wieży moglibyśmy znaleść napewno wartościowe rzeczy ,ale nie wiemy kim jest gospodarz . Mógłby okazać się bardzo niegościnny gdybyśmy zawitali do niego bez żadnego zaproszenia . Jesli nas obserwuje ,ale nie robi narazie ku temu innych działań tj. nie atakuje nas powinnismy udawać obojętnych wobec tego jednak starać się zachować czujność i nie prowokować potyczki . Mamy cel . Celem jest Neverwinter. Jednak ja sie podporządkuje waszej decyzji to jest jedynie moje skromne zdanie " Odłożył atrament i oczekiwał na odpowiedź młodej kobiety na jego wcześniejsze pytanie wyraźnie zaniepokojony o jej stan emocjonalny . Kartkę od Zaklinacza podał drugiemu trzeciemu męskiemu członkowi drużyny . |
22-08-2008, 06:40 | #42 |
Reputacja: 1 | Elendil przyjął kartkę, chwilę siedział zamyślony, aż wreszcie napisał: "Wiecie, mógłbym się teleportować do Silverymoon i w bibliotece dowiedzieć się czegoś o tej okolicy i w ogóle o tym co tu się dzieje... Chociaż wątpię aby siła, która doprowadziła do rozwidlenia rzeki nie blokowała magii teleportacyjnej. Poza tym jak już ktoś tu zauważył - mieszkaniec wieży nie pozwoli nam odejść, bo moglibyśmy go zdradzić. Tak więc proponuję iść do iglicy i przynajmniej z nim porozmawiać. Nie twierdzę, że nie jest zły, ale tak, czy inaczej pójdziemy tam albo zostaniemy więźniami na tym obszarze. A co do pisania na kartkach to coś tak potężnego bez problemu odgadnie nasze zamiary. W tej chwili, na przykład, może używać kryształowej kuli i rzucać przez nią przeróżne czary jak Czytanie w myślach." Mag odłożył pióro i podał kartkę Senigrze. |
22-08-2008, 08:28 | #43 |
Reputacja: 1 | Gdy Altharis zadał pytanie dziewczynie ona spojrzała na niego i lekko się uśmiechnęła słysząc troskę w jego głosie. Niestety szybko zniknął ten uśmiech z jej twarzy. Wzięła kartkę od Elendil'a i przeczytała uważnie zawartą na niej treść. Chwilę się zastanowiła i odpisała: "Sami prosicie się o kłopoty. Ja mam już dosyć przeżyć jak na taki krótki odstęp czasu. Nie mam najmniejszej ochoty iść do tej iglicy i z kim kolwiek rozmawiać. Wiemy gdzie mamy iść i może jednak ten kierunek pozostanie nadal bez jakiś udziwnień i pchania się w tarapaty. Jeśli los pokieruje nas na przekór Neverwinter i wepchnie nas w szpony mieszkańców tej budowli, dobrze, pójdę tam, ale nie z własnej woli." Senigra podała kartkę spowrotem do Viliane. Spojrzała ponownie na elfa. W jej oczach widać było smutek i strach, jednak próbowała go ukryć niezdarnym uśmiechem. - Nie jestem aż tak bardzo zmęczona, bywało gorzej. Dziękuję za troskę. - w końcu opdowiedziała Altharisowi. Badawczym wzrokiem patrzyła na elfa. Może miałbyś ochotę przejść się trochę ze mną, bo sen mnie nie chce zmorzyć? |
22-08-2008, 08:33 | #44 |
Reputacja: 1 | Powoli zaczynało się ściemniać, wiatr z zachodu powoli przechodził w mroźny, północno zachodni. Słońce chowało się już za szczytami. Z jednego z nich unosiła się para, czy może dym... Wąską stróżką prosto w niebo. Wulkany w tej okolicy są momentami aktywne, ale nie mają tendencji do wybuchów, raczej do pomruków. Niebo zmieniało się, od złotego przez czerwień i fiolet, kierując się coraz bardziej ku czerni. Rzeka odbijała ostatnie promienie i szumiała cicho. A las? Las to inna sprawa, o ile niebo zasypiało. to las budził się do życia. Coraz ciemniejszy i groźniejszy. Podróż nocą nie wchodziła w grę. [deMaus] Minęło trochę czasu od kiedy rozpaliłeś ognisko, języki ognia wesoło skakały, choć może, to nie był wesoły taniec, raczej wyglądało to na konwulsje. Wszyscy siedzieli w około ogniska, każdy zamyślony. Od ściany lasu odbijał się blask ognia. Z tego miejsca doskonale widać gwiazdy. Selune już wzeszła. Za nią po niebie wędrowało pięciu wędrowców. Było cicho, dość cicho jak na las. Świerszcze grały monotonne melodie. Coraz głośniej odzywały się sowy, gdzieś w oddali słychać było wilki. Nastała noc. |
22-08-2008, 09:04 | #45 |
Reputacja: 1 | Elendil rozłożył posłanie przy ognisku, wyciągnął resztki racji podróżnej i posilił się pożywnym, ale niezbyt smacznym jedzeniem. Napił się wody z bukłaka. Postanowił nie zdejmować magicznych przedmiotów i części ekwipunku na noc. Po chwili poszedł na brzeg rzeki. - Viliane, będę rzucał czar. Ochronny. Mówię to, bo wolałbym nie mieć przypalonego płaszcza... Wymówił kilka niezrozumiałych słów jednocześnie podrzucając w górę kawałek zakonserwowanej skóry, który rozpłynął się w powietrzu. Maga otoczyło coś na kształt niewidzialnego, ale wyczuwalnego pola mocy. Zbroja maga działała dobrze. Na połowę nocy powinno wystarczyć. Następnie wrócił do obozu i ułożył się do snu. Na zasłużony odpoczynek... Ostatnio edytowane przez Arcagnon : 22-08-2008 o 09:28. |
22-08-2008, 10:31 | #46 |
Reputacja: 1 | - Ha, ha, wiesz dobrze o co mi chodziło, rzucałeś zaklęcia gdy wszyscy spali, sam zareagowałbyś podobni, jakbyś w czasie twojego snu nagle wyczuł magie. - ogryzł się. - Trzeba by ustalić warty, jako, że chyba odpoczywałem najdłużej, chętnie zajmę zajmę pierwszą straż. - Cały czas rozmyślał o iglicy i tym, że za odwiedzeniem jej jest połowa, Senigra była kategorycznie przeciw. Osobiście był pewny, że prędzej czy później spotkają właściciela iglicy, o ile będą mieli szczęście, bo może się skończyć na tym, że każe nas zlikwidować. Wolałbym sam wyjść mu na przeciw, jeśli to jakiś maniak to powinien lubić bezczelnych i pełnych tupetu poszukiwaczy przygód. Ostatnio edytowane przez deMaus : 22-08-2008 o 11:36. |
22-08-2008, 11:19 | #47 |
Reputacja: 1 | -Tak, czy siak - dobranoc. Mnie możecie obudzić przed świtem, za jakieś 8 godzin. Będę trzymał wartę i przygotuję zaklęcia. To powiedziawszy Elendil położył się na posłaniu i wpatrując się w niebo zasnął... |
22-08-2008, 12:15 | #48 |
Reputacja: 1 | Noc dla deMausa była długa i nużąca. Było dość zimno jak na letnią noc, cóż ale połnoc to północ, jego jedynym przytomnym towarzyszem był, o tyle przytomny o ile może być śpiący elf. Po północy elf nagle się ocknął Altharis - Ja teraz popilnuję. I siadł beznamiętnie wpatrując się w ognisko. [deMaus] Nie pozostało nic innego jak zasnąć. Jeśli masz być jutro przytomny to musisz przespać się choć trochę. Noc minęła szybko. Zimna i wilgotna, większość z was nie była do takich warunków przyzwyczajona. Wszyscy poza Altharisem, dziwnie odpornym mimo delikatnej postury, złapali przeziębienie. Ranek jest zimny i mokry, wszystko w około pokrywa jeszcze poranna rosa, w lesie i nad rzeką unosi się mgła, powoli kłębiąc się i przemieszczając raz wyżej i raz niżej pędząc w sobie tylko znanym kierunku. Ptaki ćwierkają z głębi lasu, a daleko daleko zobaczyć można przechadające się po lesie zwierzęta. [Senigra] Obudziłaś się gdy było już ciepło. Nos zatkany, przemarźnięta i głodna. Coś obudziło ptaki w głębi lasu, zerwały się go góry, skrzecząc z oburzeniem. Z z jaru powoli wynurzała się sylwetka. Umięśniony, smagły elf z sporym jelonkiem na ramionach szedł w waszym kierunku. Magowie powoli także zaczynali się przebudzać. Słońce coraz wyżej, minęło nieco czasu od świtu, ale nadal było wcześnie. W żołądkach pusto, pora coś zjeść i kto wie, może ruszać. |
22-08-2008, 12:16 | #49 |
Reputacja: 1 | Altharis spojrzał na dziewczynę mowiąc - Lepiej sproboj zasnąć nie wiadomo co nas czeka jutro ,a nie mozemy pozwolic na to żeby ktores z nas było zmęczone ponieważ od tego może zależeć życie reszty . Teraz już rozumiesz ? Od twojego samopoczucia może zależeć to czy przeżyjemy jutrzejeszy dzień dlatego powinnaś wypocząć , a raczej w srodku nocy w nieznanym terenie nie polecał bym wędrówek ... Sam też zasnę na 4 godziny następnie zmienie Viliane Wyjaśnił dziewczynie po czym położył się spać położywszy obok siebie swój łuk i obydwa miecze lecz nie zdejmując z siebie koszulki kolczej , wiedział że w razie ataku nie bedzie czasu na to ,aby ją założyć. ***** Na szczęście noc minęła bez zarzutu . Altharis w trakcie swojej warty nie mogl sie oprzeć temu ,aby nie poddać się urokom lasu . Biorąc pod uwagę to że nie było nic do jedzenia postanowił udać się na polowanie . Bez chwili zastanowienia oddalił się nieznacznie i już wypatrzył jelenia . Uzbrojony w swój swietny łuk trafił zwierze już pierwszą strzałą po czym zaniósł do obozowiska . Spojrzał na jescze śpiących kompanów , mimo snu wydawali się dalej dziwnie zmeczeni "Dziwni są ci ludzie" pomyslał w duszy . Po chwili zauwazyl jak wszyscy sie przebudzają... - Wiec gdzie ruszamy decydujcie... Ostatnio edytowane przez Krolik : 22-08-2008 o 12:22. |
22-08-2008, 12:32 | #50 |
Reputacja: 1 | Elendil przebudził się i spostrzegł Altharisa niosącego... Jelenia? Wstał i oznajmił wszystkim: Idę się przygotować do drogi. Chyba, że ktoś ma coś przeciwko. Trochę mi to zajmie. Nie czekając na odpowiedź pośpiesznie wyjął grubą księgę z plecaka i ruszył w stronę lasu. Gdy wszedł w gąszcz zaczął szukać odpowiedniego do nauki miejsca. |