Wątek: Zmierzch Katedr
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-08-2008, 08:33   #44
Ernest Resch
 
Ernest Resch's Avatar
 
Reputacja: 1 Ernest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwu
Powoli zaczynało się ściemniać, wiatr z zachodu powoli przechodził w mroźny, północno zachodni. Słońce chowało się już za szczytami. Z jednego z nich unosiła się para, czy może dym... Wąską stróżką prosto w niebo. Wulkany w tej okolicy są momentami aktywne, ale nie mają tendencji do wybuchów, raczej do pomruków. Niebo zmieniało się, od złotego przez czerwień i fiolet, kierując się coraz bardziej ku czerni. Rzeka odbijała ostatnie promienie i szumiała cicho.

A las? Las to inna sprawa, o ile niebo zasypiało. to las budził się do życia. Coraz ciemniejszy i groźniejszy. Podróż nocą nie wchodziła w grę.

[deMaus] Minęło trochę czasu od kiedy rozpaliłeś ognisko, języki ognia wesoło skakały, choć może, to nie był wesoły taniec, raczej wyglądało to na konwulsje.

Wszyscy siedzieli w około ogniska, każdy zamyślony. Od ściany lasu odbijał się blask ognia. Z tego miejsca doskonale widać gwiazdy. Selune już wzeszła. Za nią po niebie wędrowało pięciu wędrowców. Było cicho, dość cicho jak na las. Świerszcze grały monotonne melodie. Coraz głośniej odzywały się sowy, gdzieś w oddali słychać było wilki.

Nastała noc.
 
Ernest Resch jest offline