Pół co?
Blade to inna bajka i nie pasuje do wizji wampiryzmu vel Stoker i Rice. Mechanika nie pozwala w żaden sposób na stworzenie czegoś takiego jak pół-wampir. (Nie, kolego Watherman- magya nie jest odpowiedzią, bo magia to system Maga, nie Wampira
)
Istnieją co prawda Dhampyry, ale z Kitajczyka taki wampir jak z konia krowa. Więc to trochę nie ten tok rozumowania.
Można się zastanowić nad cienko-krwistymi, ale oni przecież są wampirami. Owszem coś nawaliło w trakcie przemiany, ale to wciąż jest wampir. Tylko niektóre organy mu jeszcze działają z przyzwyczajenia.
A abstrahując od mechaniki i przechodząc do (chyba) sensu pytania autora tematu.
Otóż taki "mutant" byłby wyrzutkiem nad wyrzutkami. Wampiry nie są w stanie zaakceptować pariasa, a co dopiero czegoś co nawet nie jest wampirem. Ghule jako stereotypowe Igory można w równaniu pominąć, a nawet jeśli nie- to przecież półwampir byłby czymś innym niż trochę podpakowanym śmiertelnikiem z niepokojącymi ciągotami do banków krwi.
A co do ludzi. No, tutaj pojawia siecała plejada możliwości- od zabicia potwora, przez eksperymenty rządowe, po święte krucjaty Koscioła i zwykłego strachu pana Kowalskiego.