Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2008, 16:42   #50
Gruby95
 
Gruby95's Avatar
 
Reputacja: 1 Gruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemu
Mariusz z przerażeniem w oczach chwycił swoją broń i zaczął się rozglądać. – Hmm... To chyba było jakieś dzikie zwierze. Tygrys? Gepard? Nie... Koty raczej ryczą i warczą...Podkarpacki, z wielkim biciem serca, starał się przypomnieć sobie wszystkie zwierzęta, jakich głosy słyszał w telewizji. – Jakoś tego dźwięku nie kojarzę. Nie wiem nawet, jakie zwierzęta tu żyją. Może to jakieś murzyńskie dziecko obdzierane ze skóry? – Starał się patrzyć na wszystkie strony, wypatrując czy coś się nie rusza i wysłuchując jakiś szmerów. Niestety nic! Nie zauważył nic podejrzanego. Znajdowali się w środku jakiejś dżungli, odcięci od świata. I to jeszcze w takiej głupiej sytuacji, gdzie stracili kontakt z resztą i zostali sami przy samolocie. – Kurwa, czy naprawdę musi być już wieczór? – Lamentował dalej kapral.

No i co dalej mamy robić? Mamy tu na nich czekać aż nie wrócą i ruszyć w nocy? Ja tam nigdzie nie będę szedł, jestem zbyt zmęczony, by cokolwiek robić. Już prawię nie mam siły żeby broń utrzymać, nawet myśleć mi się nie chce. Eh, a mogłem teraz siedzieć w swojej chałupie i rozścielać sobie łóżko, przygotowywać ciepłą miłą kąpiel, czy choćby i robić sobie pyszną kolację, która potem w spokoju mógłbym zjeść, nie martwiąc się o nic.

Gdy tak skończył się użalać nad tą całą sytuacją zsunął się powoli na trawę i powolnym, spokojnym głosem powiedział. – Eh... Nie spałem całą noc przed tą... Wyprawą, w samolocie też zbyt długo nie odpocząłem, a teraz mija kolejny dzień, muszę się choć chwilę przespać. Oparł się o ścianę wraku samolotu z przymrużonymi oczami, a karabin zsunął mu się na ziemie. Póki się nie wyśpię, nie pójdę nigdzie dalej, nawet jeśli miało mnie rozszarpać jakieś zwierze. – Po czym dodał - Jeśli umrę, to mnie obudź.

Mariusz osunął się cały na ziemię, kładąc swą głowę na trawę. Zamknął oczy, ale starał się jeszcze przez parę chwil nie usnąć, by zobaczyć co będzie.
 
Gruby95 jest offline