Andreas wlókł za sobą Padwena. Mieli iść w stronę lasu. Jaką flaszkę, o czym on mówi. Skąd ja mu flaszkę wezmę
-Padwen ja nie wiem o jakiej flaszce mówisz. Skąd ja ci tu teraz flaszkę wezmę. I jeszcze jakbyś mógł to poruszaj trochę nogami, bo mi byk kości nie narobił, a ty waść ciężki jesteś jak ołów Tak szli dość okrężną drogą. Gdyż widok zakonnika taszczącego rannego żołnierza w świetle ostatnich wypadków nie powinien z grubsza nikogo dziwić. Ale ten sam zakonnik i żołnierz idący w przeciwnym kierunku do koszar mógłby wywołać jakieś podejrzenia. Szli wiec za wszelką cenę starając się uniknąć ewentualnych patroli, czy żołnierzy spieszących do ogniska zapalnych, tam gdzie słychać było odgłosy walki. |