Na widok Berga Cerveza, który wyrwał łańcuch ze ściany staremu człowiekowi błysnęły oczy.
-Hej Ty! Kudłaczu!- Zakrzyknął do Berga- J
ak to zrobiłeś?! Proszę uwolnij też mnie. Spójrz, jak to żelastwo wpaja się w mą skórę. Uwolnij mnie z tego przeklętego miejsca. Życie mi jeszcze miłe. Nawet nie wiesz jakie okropne rzeczy dzieją się tutaj. Kilka dni temu ta cela była pełna ludzi, ja jestem ostatnim z nich. Teraz widzę, że i was tu przyprowadzono. Proszę uwolnij mnie, błagam Cię! Nie chcesz? Mam złoto! Dużo złota, tylko mnie uwolnij, zapłacę.
Zaczął gorączkowo rozprawiać dziadek.
-
Zwą mnie Gustav Heintz! Zabierz mnie stąd…proszę..- na twarzy dziadka kolejno pojawiał się zarówno gniew jak i łzy. Widać było, że bardzo zależy mu na ucieczce z tego miejsca. Co też takiego dziadek wiedział lub widział, że tak bardzo chce stąd uciec? Co to znaczy dla was? Przecież jesteście takim samym położeniu jak on.