Elran
Elranowi dopiero teraz przypomniało się pudełko, które "pożyczył" z dworku rządcy. Delikatnie otworzył pokrywę sprawdzając uprzednio, czy nie ma jakiś pułapek, bo choć pudełko małe i niepozorne, to jednak ładnie zdobione, a ładne rzeczy się chroni. Przechodząc do zawartości, to półelf nie zawiódł się. W środku znajdował się srebrny medalion, z czerwonym kryształem w kształcie żuka w środku. Musiał być naprawdę sporo wart, a przynajmniej wyglądał na drogi. Spojrzał na ziemię i zobaczył swoje buty. Prezentowały się imponująco i cena 15 sz, którą za nie zapłacił nie wyglądała na zawyżoną. Jego samozachwyt przerwał wybuch energii na ciele jednego z bandytów. Najwyraźniej napotkany człowiek umiał się bronić. Dodatkowo w walkę włączył się Brog, więc wynik starcia był raczej przesądzony.
"Oko Cyklonu" to gospoda znana w całym Procampur głównie z tego, że często zatrzymują się w niej poszukiwacze przygód, więc można usłyszeć tu sporo ciekawych historii. Wnętrze nie prezentowało się zbyt dobrze, drewniana, walało się trochę śmieci. Byłeś przyzwyczajony do wyższych standardów, ale w końcu nie miałeś raczej zatrzymywać się tu na noc, więc to musiało wystarczyć. Karczmarzem jest tu Homer - gruby, niski krasnolud, który widać, że zbyt mało czasu poświęcał higienie osobistej, bowiem jego broda, powód do dumy dla każdego krasnoluda, była brudna i poskręcana. Jednak mieli tu balię w osobnym pomieszczeniu do której Homer nalał gorącej wody. Odświeżony siedziałeś w gospodzie zajadając się jajecznicą. Brog i Elendil
Na szczęscie Elendilowi udało się dostatecznie skupić, aby złożyć czar. Pocisk mknął prosto w Garema. Ten jeszcze próbował się zasłaniać rękami, łapać pocisk, ale uderzył on prosto w jego pierś powalając go na ziemię. Mag zauważył również, że ktoś mu pomaga w tej walce, bowiem krasnoludzki kapłan Moradina uderzył z całym impetem w twarz kolejnego z bandytów powalając go na ziemię. Pozostałych dwóch mężczyzn popatrzyło po sobie nerwowo.
-Kapłana nie będziem bić. Toż to nie godzi się.
O dziwo nawet tacy ludzi mają jakieś zahamowania. Elendil popatrzył na Garema, ten charcząc i próbując złapać oddech odczołgiwał się. Magiczny pocisk jak zwykle spełnił swoje zadanie. Adrenalina przestała działać i pozostał ból. Krocze bardzo bolało, a z nosa leciała gęsto krew.
Brog nie spodziewał się, że pójdzie tak łatwo. Jego cios okazał się naprawdę silny. Łatwo przedarł się przez obronę przecwinika, chyba złamał mu żuchwę, a dodatkowo wyleciało kilka zębów. Mężczyzna padł na ziemię trzymając się z twarz. Zwijał się z bólu. Mag też poradził sobie nie najgorzej, ale po walce był trochę obtłuczony. Gdy Brog szedł w stronę człowieka tłum powoli się rozchodził. Zrobiło mu się miło, gdy usłyszał w tłumie: "Prawda to, że krasnoludzka pięść najmocniejsza." Belegris
Wszedłeś do "Oka Cyklonu". Było tu sporo ciekawych osób, lecz w tej chwili nie miałeś nastroju, aby z kim kolwiek się spoufalać. Banda śpiewajcych krasnoludów, kilku miejscowych pijaczków, jakiś półork i... mroczny elf siedzący przy stoliku w samym kącie z pochyloną głową. Ty jednak skierowałeś się ku karczmarzowi, który był krasnoludem. Pokój wolny był, a i dwie butelki mocnego wina się znalazły. Pokój był urządzony skromnie, acz wygodnie. Łóżko, szafka, okno, dywanik.
Dwie butelki wina później...
Głowy mocnej niestety nie miałeś, a wino było naprawdę mocne. Pokój zaczynał delikatnie wirować, humor ci się polepszył, ba! znalazłeś nawet ukryty nocnik pod łózkiem. Gdy tak leżałeś usłyszałeś jakieś głosy zza ściany: -Zostaw mnie! Nie!!! <dźwięk tłuczonego naczynia> -Ty kurwo! Tak mi się odwdzięczasz!? Zaraz ja ci się odwdzięcze!
Mimo, że nie należałeś do "obrońców uciśnionych" te głosy po prostu ci przeszkadzały. Może by podejść i delikatnie poprosić o ciszę? |