Po dłuższym spacerze wróciłem do swojej kajuty. Nie ma co, trzeba się wyspać. Zanim jednak położyłem się do łóżka, nie wiedzieć czemu, zajrzałem do szafki.
"W porządku" pomyślałem "mój mały projekcik jest w jak najlepszym stanie." Nie byłem pewien, a raczej byłem przekonany, że jest on sprzeczny z regulaminem, ale przecież nie robię nic złego. A kapitana poinformuję w odpowiednim czasie, jeszcze przed użyciem, więc tym bardziej mogę mieć czyste sumienie.
Zadowolony ze swego pomysłu (może trochę dziecinnego) zamknąłem szafkę i położyłem się w ubraniu na łóżku. Nie było sensu się przebierać dla tak krótkiego snu. |