Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-08-2008, 00:00   #24
RavenOmira
 
RavenOmira's Avatar
 
Reputacja: 1 RavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetny
Puścił go...
Przez te wszystkie lata, gdy doskonalił swoje umiejętności zabijania, ani razu nie zdarzył mu się moment zawachania. A teraz? Ni z tego i owego jego uchwyt zelżał a on sam poczuł się słabo. Bungo zdołał się wyswobodzić a Berg cofnął się, czując, że coraz więcej sił go opuszcza. Oparl się o ścianę, tuż obok starca.

"Co jest...jak...gdzie...?

Poczuł przeszywający ból w okolicy nerek. Zaczął macać w tym miejscu aż natknął się na jakąś igłę. Czując przeraźliwy ból, wyciągnął ją. Igła, którą strzelały potwory..."Nie to bez sensu, ta trucizna nie działa w ten sposób...usypia...więc czemu jednak nie spałem? Aaaaaaach! Ból!

Nagle głowę rozsadził olbrzymi ból. Nie skupił się na niczym innym, nie pomyślał o kimkolwiek, nie znalazł żadnego słowa, które opisałoby jego stan...Nie mogąc wytrzymać padł na kolana.
"Chcę...chcę nie czuć...chcę zapomnieć" Ból był ogromny. Gdzieś w po policzkach zacząły spływać łzy. "Co? Jak ? Skąd one? Ja nie płaczę...ja nie mogę...zabronił mi...
Eksplozja bólu wypełniła jego ciało. Nie było mięśnia, który nie poczułby tego strasznego doznania, nie było nerwu, który oparłby się temu uczuciu. Coś niszczyło go od środka, coś rozpływało się po jego ciele, po jego żyłach...niszczyło go. Myśl, przed która wzbranial się przez te wszystie lata zdołała przebic się przez ból - "Czy ja umieram?"
Uderzył głową o podłogę. Silniejszy ból minął.

Rozejrzał się wokól. Miejsce i towarzystwo go zaskoczyło.
"Gdzie...jak...?" Jakiś człowiek, wyglądający na cyrkowca patrzyl na niego z przerazeniem, jakis starzec lezal obok niego i wytrzeszczal oczy na niego, jacys ludzie go niemal otaczali. "Skąd?" Próbowal sobie coś przypomnieć ale ostatnie co pamiętał to szczura bez głowy...i jakiś cień strzelający do niego. Postanowił coś powiedzieć, a każde słowo wymawial z największym trudem.

-Wy...co to za trucizna...w moim ciele...co mi zrobiliście? Kim jesteście? Co to za miejsce? Jak...? - zlapal się za gardło. Dusił się, potrzebowal powietrza. Ostatnie pytanie, które chcial zadać przerażało go. Jednak przełamał się. Z trudem łapiąc oddech wydukał - Kim...kim ja jestem?
 
__________________
"Rzeczy trudne wymagają czasu. Rzeczy niemożliwe wymagają trochę więcej czasu"

Ostatnio edytowane przez RavenOmira : 26-08-2008 o 00:02.
RavenOmira jest offline