Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-08-2008, 12:16   #21
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Bungo z przerażeniem uświadomił sobie, iż ma przed sobą totalnego nieobliczalnego wariata. Głos jego ociekał wrogością. Bungo byłby przysiągł, iż widział już takie ogniki, jakie dostrzegł w oczach szaleńca.

*****

Leśny dukt. Samo południe. Wracający z polowania Bungo w ostatniej chwili odskakuje unikając startowania przez konia. Jeźdźcem jest ten sam młody szlachcic, który niedawno mało, co nie stratował jego siostry.
Jeździec zawraca konia. Powoli do młodzieńców zbliżają się towarzyszy szlachcica.

- Co się mówi chłopie. – w oczach szlachetki błyskają złe ogniki, a głos jego ociekał jadem.
- Najmocniej przepraszam panie, iż przeszkodziłem ci w jeździe.
W środku gotował się cały, lecz pamiętał jeszcze słowa ojca oraz jego razy.
„ Później cię dopadnę”. Pomyślał zginając się w ukłonie, który ukrył determinację, którą mógł dostrzec uważny obserwator w jego oczach.

*****

Wiedział, iż sytuacja jest niebezpieczna. W pobliżu, wśród gruzu powstałego na wskutek wyrwania przez szaleńca kajdan, młodzieniec wymacał poluzowany kamień. Ze zdumieniem odkrył pod nim kawałek jakiegoś metalu oraz kilka mniejszych kamieni, które szybko ukrył w kieszeni. Słyszał już wcześniej w opowieściach bardów, iż manipulując ostrzami czy też wytrychami można otworzyć każdy zamek. Niepomiernie się zdziwił, gdy ta sztuka się mu udał już nie był jedyna osobą wolną. Szybko wyciągnął ukrytą procę, którą pominęli jak zwykle przy przeszukiwaniu strażnicy.

- Jestem Bungo ziomku, po co te nerwy, przecież razem mamy większe szanse na ucieczkę. Zresztą skoro nie chcesz uwalniać towarzyszy ja to uczynię. Może jednak nie jesteś naszym towarzyszem tylko szpiegiem potworów.
– to mówiąc Bungo szybkimi ruchami odsunął się od wariata i zaczął po kolei uwalniać więźniów, pozostawiając sobie na koniec starca. Nerwy miał jednak napięte jak postronki, cały czas był gotów do odskoku.

„Teraz mi się przyda praktyka w cyrku” pomyślał młodzieniec.

Rdzawa jeszcze nie wróciła z poszukiwania klucza.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 25-08-2008, 16:50   #22
 
RavenOmira's Avatar
 
Reputacja: 1 RavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetny
Berga zdumiła zręczność cyrkowca. "To nie będzie takie łatwe..." Widząc jednak jego zdenerwowanie, roześmiał się. Nie był to śmiech, który wzbudzał zaufanie, nie był to też, który daje nadzeję na lepsze czasy...byl to jedyny śmiech jaki Berg znał...potworny rechot szaleńca ogarniętego manią na punkcie krwi.

- Szpiegiem potworów?! Hahahahahaha!!! Żałosne...ale tym bardziej nie jestem waszym towarzyszem...jestem sam sobą kompanem hehehehe!!! A ty chodź no tu...

Chwycił Bunga za szyję, gdy ten właśnie kogoś uwalniał. Ten próbował się wyrwać, ale z żelaznego uchwytu Berga nie sposób było się tak po prostu wyswobodzić. Wkońcu długo nad nim pracował. "Jaka krucha szyja...tak łatwo ją uszkodzić...za łatwo"

- Wiesz co...rekordzista wytrzymał 15 sekund. Masz ambicję by go pobić? - mocniej zacisnał uchwyt na szyji. Dostęp powietrza do płuc Bunga gwałtownie się zmniejszył...

"Umieraj tak jak umrzeć miałeś tam na placu...umieraj jak dziesiątki tych, których już posłałem do piekła...duś się jak dusili się inni...umieraj, umieraj umieraj!!!

"1...2...3..."
 
__________________
"Rzeczy trudne wymagają czasu. Rzeczy niemożliwe wymagają trochę więcej czasu"

Ostatnio edytowane przez RavenOmira : 25-08-2008 o 16:53.
RavenOmira jest offline  
Stary 25-08-2008, 22:13   #23
 
Renegat's Avatar
 
Reputacja: 1 Renegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwu
Siedząc spokojnie w chatce u staruszki, mangust usłyszał poruszenie. Ludzie za tymi "ścianami" zaczęli biegać, najwidoczniej uciekali w stronę placu. Za ścian wydobywał sie dym. Na dodatek chłopak źle się czuł, wszystko wokół niego jakby zaczęło wirować.

"Czy to oby na pewno się dzieje? A może to przez te zioła tej czarownicy! Oszukała mnie, chce mnie otruć wredna jędza! Mogłem to już wcześniej wywnioskować z głupich jej uśmieszków no i z tego że od tak przyszła mi z pomocą... A może to nie ona? Może to znowu oni. Ci co pozbawili mnie dawnego domu i uczynili nikim, takim samym żebrakiem i nędzarzem jak te wszystkie szumowiny w tej dzielnicy. Trzeba się bronić, nie ma innego wyjścia."

Mangust był przygotowany na najgorsze. Jednak gdy wstał a dym zaczął wypełniać całe pomieszczenie, wtedy zjawił się ten stwór. Nie był to jeden z tamtejszych napastników z zeszłej nocy. Był on znacznie gorszy, przynajmniej z widoku...
Babcia na widok potwora zerwała sie na równe nogi, dość energicznie jak na swój garb i możliwości ruchu. Próbowała coś zrobić, machnęła raz, dwa, lecz już kolejnego razu nie było. Coś dziwnego trafiło ją w ciało, jakby długa strzała. Wtedy legła na ziemię wraz ze swoją laską, która uderzyła z głuchym stukotem.Po chwili jednak i Mangust poczuł dziwne ukłucie, i stracił przytomność. Ostatnim widokiem była dziwna postać stojąca nad nim...

***

Obudził się w lochu. jednak nie był tutaj sam, obok widniała sygnatura babci, a dalej mógł rozpoznać także innych ludzi. Z tego co mógł stwierdzić to były te same plugawe ludziska które miały do niego jakieś pretensje na placu. jeden z nich także najwyraźniej się obudził i zaczął wierzgać łańcuchami. Po chwili słychać było tylko silny trzask i facet podniósł się. Wtedy z rogu lochu odezwał się nieznajomy. Z pewnością nie było go na placu, a może był w ukryciu...?
Człowiek ten, jak się okazało staruszek zaproponował pieniądze za jego uwolnienie. Jednak sam Mangust nie był jeszcze wyzwolony. Gdy uwolniony mężczyzna wdał się w "pogawędkę" ze starcem, ten sam człowiek który śmiał stanąć mi na drodze i przez którego sie potknąłem uwolnił się w tym momencie z kajdan. Podchodził on do każdego i zaczął go uwalniać. Jednak nim doszedł do Mangusta, potężnie zbudowany facet, który wcześniej się uwolnił złapał cyrkowca i zaczął go dusić.

"Trzeba się jakoś uwolnić z tego, nim będzie za późno."

Powiedział parę słów, po czym nastąpił nagły błysk i donośny huk. Łańcuchy pękły, a Mangust był wolny. Nie przeraził go widok dwóch zmagających się mężczyzn, w końcu to nie jego sprawa. Chcą, jak dla niego mogą się nawet pozabijać. Jednak te słowa starca:
"-Mam złoto! Dużo złota, tylko mnie uwolnij, zapłacę. -"

Tak, trzeba z nim porozmawia...
 
Renegat jest offline  
Stary 26-08-2008, 00:00   #24
 
RavenOmira's Avatar
 
Reputacja: 1 RavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetny
Puścił go...
Przez te wszystkie lata, gdy doskonalił swoje umiejętności zabijania, ani razu nie zdarzył mu się moment zawachania. A teraz? Ni z tego i owego jego uchwyt zelżał a on sam poczuł się słabo. Bungo zdołał się wyswobodzić a Berg cofnął się, czując, że coraz więcej sił go opuszcza. Oparl się o ścianę, tuż obok starca.

"Co jest...jak...gdzie...?

Poczuł przeszywający ból w okolicy nerek. Zaczął macać w tym miejscu aż natknął się na jakąś igłę. Czując przeraźliwy ból, wyciągnął ją. Igła, którą strzelały potwory..."Nie to bez sensu, ta trucizna nie działa w ten sposób...usypia...więc czemu jednak nie spałem? Aaaaaaach! Ból!

Nagle głowę rozsadził olbrzymi ból. Nie skupił się na niczym innym, nie pomyślał o kimkolwiek, nie znalazł żadnego słowa, które opisałoby jego stan...Nie mogąc wytrzymać padł na kolana.
"Chcę...chcę nie czuć...chcę zapomnieć" Ból był ogromny. Gdzieś w po policzkach zacząły spływać łzy. "Co? Jak ? Skąd one? Ja nie płaczę...ja nie mogę...zabronił mi...
Eksplozja bólu wypełniła jego ciało. Nie było mięśnia, który nie poczułby tego strasznego doznania, nie było nerwu, który oparłby się temu uczuciu. Coś niszczyło go od środka, coś rozpływało się po jego ciele, po jego żyłach...niszczyło go. Myśl, przed która wzbranial się przez te wszystie lata zdołała przebic się przez ból - "Czy ja umieram?"
Uderzył głową o podłogę. Silniejszy ból minął.

Rozejrzał się wokól. Miejsce i towarzystwo go zaskoczyło.
"Gdzie...jak...?" Jakiś człowiek, wyglądający na cyrkowca patrzyl na niego z przerazeniem, jakis starzec lezal obok niego i wytrzeszczal oczy na niego, jacys ludzie go niemal otaczali. "Skąd?" Próbowal sobie coś przypomnieć ale ostatnie co pamiętał to szczura bez głowy...i jakiś cień strzelający do niego. Postanowił coś powiedzieć, a każde słowo wymawial z największym trudem.

-Wy...co to za trucizna...w moim ciele...co mi zrobiliście? Kim jesteście? Co to za miejsce? Jak...? - zlapal się za gardło. Dusił się, potrzebowal powietrza. Ostatnie pytanie, które chcial zadać przerażało go. Jednak przełamał się. Z trudem łapiąc oddech wydukał - Kim...kim ja jestem?
 
__________________
"Rzeczy trudne wymagają czasu. Rzeczy niemożliwe wymagają trochę więcej czasu"

Ostatnio edytowane przez RavenOmira : 26-08-2008 o 00:02.
RavenOmira jest offline  
Stary 26-08-2008, 09:27   #25
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Cyrkowiec szybkimi ruchami kawałka metalu otworzył kajdany więżące niziołka. Na sekundę tylko się zdekoncentrował, szaleniec zdołał go uchwycić. Uchwycić, ale nie utrzymać, młodzieniec wielokrotnie już wyswobadzał się z uchwytów cyrkowych zapaśników, znających swój fach dokładniej niż jego przeciwnik. Szaleniec jeszcze zaciskał ręce nie wiedząc, iż Bungo już szybkimi ruchami oddalił się pod ścianę. Wyćwiczonymi po wielokroć ruchami załadował procę i wprowadził ją w ruch. Nie wypuszczał jednak jeszcze jej śmiercionośnego ładunku. Szaleniec dziwnie się zachowywał chwiał i z jego ust dobiegały dziwne słowa. Coś bredził o truciźnie.

„ Dziwne, że inni nie zachowują się tak nieobliczalnie” – pomyślał i postanowił poczekać.

- Ziomku jesteś mi winny życie. Właśnie darowałem ci twoje, gdy bez powodu chciałeś mnie udusić oraz nie chciałeś pomóc towarzyszom niedoli. Wiedz, że jeszcze mogę zmienić zdanie, jeśli dalej będziesz się tak zachowywał. Wystarczy jeden ruch, a będziesz leżał martwy z roztrzaskaną głową. – powiedział Bungo wymownie wskazując na trzymaną procę.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 26-08-2008, 13:14   #26
 
Renegat's Avatar
 
Reputacja: 1 Renegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwu
Podchodzi do starca, kontem oka obserwując dziwne zamieszanie jakie ma miejsce w ciemnym i brudnym lochu. Widzi jak cyrkowiec wyzwala sie z uścisku siłacza i szykuje broń, by zadać mu ostateczne cios. Jednak nie uwalnia pocisku, czeka, a jego przeciwnik w tym momencie stacza się na ziemię, coś przy tym mamrocząc.

Teraz spojrzał na starca. Cały siwiutki, choć nawet i to jest trudne do określenia przez zaledwie parę włosów, które pozostały mu na głowie. Jego twarz pokryta jest licznymi zmarszczkami, a jej grymas może oznaczać tylko jedno: pomocy!

-Zatem starcze, co mi dasz jak Cię uwolnię. Ile tego będzie i kiedy to otrzymam. Chcę wiedzieć wszystko! Jak będę zadowolony z odpowiedzi i sumy, to jest szansa ze Cię uwolnię. I pamiętaj Oby tego było dużo, bo jak nie to widzisz jak te truchła za moimi plecami są spragnione śmierci? Więc mów, czekam.-

Po czym zwolnił oddech i lekko kucnął przy staruszku tak, by dobrze słyszeć każde jego słowo.
 
Renegat jest offline  
Stary 26-08-2008, 13:34   #27
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację

Staruszkowi na słowa Mangusta zabłysnęły oczy, na twarzy zaś pojawił się chytry uśmiech.

-Uwolnij mnie, a zapłacę ci 500 zk. Myślisz, że nie mam takich pieniędzy? Oczywiście, że mam. Byłem hersztem grupy bandytów, włamywaczy i złodziei. Mam taką sumę, zgromadzoną przez lata pracy. Na niczym nie można się tak wzbogacić jak na łamaniu prawa. Nie gorączkuj się tak młodzieńcze. Młodzi są dziś tacy niecierpliwi- zarechotał stary

Zamilkł na chwilę uważnie wpatrując się w oczy Mangusta.

- Pieniądze otrzymasz, kiedy stąd wyjdziemy. Mogę dać Ci na to moje słowo. Nie wiem tylko, ile dla Ciebie warte są słowa osoby mojego pokroju. Hahaha..- Stary zaśmiał się szyderczo

-To jak młodziku? Zaufasz staremu, poczciwemu człowiekowi. Przecież bym cię nie okłamał. Sam chcę się stąd wyrwać. Nawet nie wiecie co dzieje się z ludźmi w tym miejscu…
 
Mortarel jest offline  
Stary 26-08-2008, 14:53   #28
 
Renegat's Avatar
 
Reputacja: 1 Renegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwu
Na słowa starca który obiecał 500zk cała twarz Mangusta pokryła się chytrym uśmiechem.

"Za taką sumę mógłbym z powrotem wrócić do dawnego życia, ba, nawet starczyło by mi na najemników niezbędnych do mojej operacji i łowów."

Lecz po chwili na twarz wróciła dawna obojętność.

"Co mi po jego słowach? Każdy w takiej sytuacji jak on obiecywał by góry złota, byle tylko się stąd wydostać. Ale może warto zaryzykować? W końcu kto nie ryzykuje ten nie ma..."

-Dobrze starcze, nie ufam Ci w 100%, ale... cóż możesz nam zrobić? Sam jeden na 6. Zaryzykuję i pomogę Ci. Obyś tylko mnie nie zawiódł, bo Twój los może skończyć bieg, jeśli stąd wyjdziemy, a Ty nam nie dasz pieniędzy...-

-Aaaaa.. byłbym zapomniał. Powiedz mi co się dzieje z ludźmi tutaj? Bo chyba wiesz coś czego my nie, a co może nam pomóc w ucieczce. Tylko nie łżyj...-
 
Renegat jest offline  
Stary 26-08-2008, 15:50   #29
 
RavenOmira's Avatar
 
Reputacja: 1 RavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetny
"Darował życie? O co tu chodzi, czemu on we mnie celuje? Kim on wogóle jest...klaun?!?!" - Tysiące pytań zagościło w głowie Berga, a odpowiedzi jak na złość, nie przybywało. Pamiętał, że kogos dusił...ale to nie był cyrkowiec..."więc kto..jak?" Ciemna plama w jego glowie nieco się rozjaśniła.

***

Leżał na kimś. Dusił go. Jego potężne ręce miażdżyły tamtemu szyję. Ale kto to był? Czym mu zawinił, że ten go mordował? Czemu on to robił? Próbował dojrzeć twarz ofiary ale zwyczajnie nie mógł. W ciemności dostrzegł tylko kilka złotych zębów. i oczy...miał wrażenie, że kiedyś miały one jakiś blask. Taki zlowieszczy blask...

***

Głowa rozbolała go od uderzenia. Dotknął czoła i wymacal dużego guza. Zdołał przypomnieć sobie swoje imię - Berg. Ale nic po za tym. Przyjrzal się klaunowi, który celował w niego. Wstał, lecz musial oprzec się o ścianę, tak słabo czuł się. "Ale po czym? Dlaczego?"

- Możesz odłożyć procę...kimkolwiek jesteś być może miałem jakiś powód...bądź nie. W każdym razie wynośmy się stąd. - obraz szczura bez głowy." Skąd? - I jesli mówisz, że jestem ci winny życie...to możesz liczyć na to, że się zrewanżuję. Komu pomóc?

"Dlaczego te ostatnie słowa wydają mi się takie obce? Dlaczego mi nie pasują? Dlaczego mam wrażenie, że robię coś źle? Ach, co za ból głowy...
 
__________________
"Rzeczy trudne wymagają czasu. Rzeczy niemożliwe wymagają trochę więcej czasu"
RavenOmira jest offline  
Stary 26-08-2008, 16:03   #30
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację

Staruszek przyciszył głos, widać było, że to, co chce powiedzieć na samą myśl napawa go strachem. Jego ręka zaczęła się trząść, usta posiniały, a on ledwie słyszalnym dla was głosem powiedział.

- Tydzień temu było nas w tej celi siedmiu. Każdego dnia zabierali stąd jedną osobę. Nigdy więcej już ich nie widziałem. Myślę, że dzisiaj przyjdzie kolej na mnie, bowiem zostałem tu ostatni.
– głos starca stawał się coraz bardziej nerwowy.

- Słyszałem plotki, tylko plotki…zanim to coś mnie pochwyciło… ponoć porwanych wywożą w dalekie kraje, gdzie pracują jak niewolnicy do śmierci. Na innych pechowcach wykonuje się przeokropne testy. Ludzie są torturowani, aby na koniec przemienili się w potworne istoty, poddane czyjejś woli. Ta obca moc kontroluje tych biedaków…- dziadek mówił to z wyraźnymi emocjami, bardzo się tym przejmując.

Nagle podniósł ton:

-Zabierzcie mnie stąd. Nie chce, aby czekał mnie taki los. Zapłacę wam obiecane 500 zk, jeśli tylko pomożecie mi…- zakończył

Zwrócił się w stronę Baba Jagi

- A co to za starucha siedzi w kącie i nic nie mówi?- zapytał szeptem.
- Hej ślicznotko, odezwij się coś.- dodał ponętnie
 

Ostatnio edytowane przez Mortarel : 26-08-2008 o 16:13.
Mortarel jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:20.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172