Na słowa starca który obiecał 500zk cała twarz Mangusta pokryła się chytrym uśmiechem.
"Za taką sumę mógłbym z powrotem wrócić do dawnego życia, ba, nawet starczyło by mi na najemników niezbędnych do mojej operacji i łowów."
Lecz po chwili na twarz wróciła dawna obojętność.
"Co mi po jego słowach? Każdy w takiej sytuacji jak on obiecywał by góry złota, byle tylko się stąd wydostać. Ale może warto zaryzykować? W końcu kto nie ryzykuje ten nie ma..."
-Dobrze starcze, nie ufam Ci w 100%, ale... cóż możesz nam zrobić? Sam jeden na 6. Zaryzykuję i pomogę Ci. Obyś tylko mnie nie zawiódł, bo Twój los może skończyć bieg, jeśli stąd wyjdziemy, a Ty nam nie dasz pieniędzy...-
-Aaaaa.. byłbym zapomniał. Powiedz mi co się dzieje z ludźmi tutaj? Bo chyba wiesz coś czego my nie, a co może nam pomóc w ucieczce. Tylko nie łżyj...- |