Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-08-2008, 21:16   #21
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Gospodarz otworzył drzwi.
Normalnie jest to dobra wiadomość. Ale już od progu Staszek miał złe przeczucia. Postąpił do przodu, niesiony na fali ponagleń i zaproszeń. Zgodnie z przewidywaniami wewnątrz było kilka osób. Nie bez zainteresowania począł im się przyglądać, tak tylko marginalnie odpowiadając gospodarzowi.
– 37.

Przeczesał włosy i wszedł do pokoju w którym wszyscy zdawali się na coś czekać. Skinął lekko.
- Dzień dobry…
- O rzesz ty. – Arletta raz jeszcze dała upust swej fantazji. Staś postanowił nie oponować i przepuścił ją tak by mogła dopaść swą ofiarę w pokoju.
- Ty drętwy krogulcu! Nieudaczniku od siedmiu boleści!
- Może porozmawiacie na zewnątrz – wtrącił się jednak Staszek, bez specjalnych emocji odzywając się typowym dla siebie, zachrypłym głosem. – Co?
- Co? – spytała Arletta – Co? Zabrał mi auto!
- Na zewnątrz – przypomniał sens swego wywodu roztrzęsionej aktoreczce.
Ta jednak nie specjalnie miała ochotę się uspokoić. Podeszła do Chrisa i walnęła go torebką. Wcale nie mocno fizycznie, ale w jej ekspresji było z pewnością wiele emocji. Sam poszkodowany widać bardziej świadomy tego co się dzieje, wstał i coś mówiąc do dziewczyny szybko wyminął Staszka. Poczym zniknął na zewnątrz. Skuteczny plan wywabienia Arletty.

- Dzień dobry – raz jeszcze spróbował Staszek. – Stanisław jestem.
W istocie był. Postawnym mężczyzną w wieku trudnym do sprecyzowania. Zwarta sylwetka i niezaprzeczalna muskulatura rzucała się w oczy. I dobrze korespondowała z pewnymi ruchami, bystrym i hardym spojrzeniem. Było coś tajemniczego, a jednocześnie nieprzyzwoicie wyrazistego w całej jego sylwetce. Pewność siebie, siła, zdecydowanie. Bezkompromisowość. Zachrypły głos, dwudniowy zarost i mało zaangażowane podejście kłóciło się z wystudiowanym uśmiechem i idealnie wypielęgnowanymi dłońmi.

Staś przystanął lekko z boku, przyglądając się jakby od niechcenia zgromadzonym. Bynajmniej! W istocie wielce interesowała go każda ze zgromadzonych osób. Mógł się domyślać że miał do czynienia z magami. Zapewne młodymi, bez pozycji, którzy mogli łatwo poddać się naciskom innych kiedy już posiądą Węzeł. Ciekawe.

Gospodarz zdawał się dość zabawnym klaunem. Biegał w koło zachowując się bez sensu. Wydawać się mogło że nie przywiązuje dużej wagi do tego co go otacza. Więc albo artysta, albo naukowiec. W dodatku słabego zdrowia. Szkoda tylko że w jego zachowaniu już po paru chwilach wszystko co zabawne odchodziło, pozostawiając tylko klauna.

W pobliżu krzątał się młodziak. Wysoki z kręconymi włosami. O ładnym, świeżym wyglądzie. Co w zestawieniu z praktycznym ubiorem, nad wyraz dobrze pasowało do młodej, nie ukształtowanej osoby. Tak samo jak i jego przeciętna sylwetka. Intuicyjnie pasował do zagubionego gościa, o którym dziś słyszał. A zatem na pewno mag.

Trzecia postać była zdecydowanie najciekawsza. Nie tylko dlatego że w zestawieniu najmniej pasowała do tego miejsca. Właściwie to wcale nie pasowała, a w jej postawie czuć było dyskomfort. Ale mniejsza z tym. Była kobietą. Do tego naprawdę atrakcyjną. Trochę chudą i niezbyt korzystnie ostrzyżona, ale zawsze. Nogi, biodra, piersi. Nos, usta. Mogła się podobać. Stanisław trochę dłużej studiował jej sylwetkę, bez skrępowania poświęcając jej należycie dużo uwagi. Zdawała się osoba pewna siebie, zdecydowaną. Mogła o tym świadczyć nie przeciętnie dobrana biżuteria. Elegancką i mającą wiele pieniędzy, czego dowód zaparkował przed posesją.

Obserwacje Werbeny zakłócił klaun. Tym razem stając się ekspertem w dziedzinie zdrowia i używek. Nie było innego sposobu jak ulec zaproszeniu. Wkroczył tak jak i inni do tajemnego laboratorium. Nie minęło parę chwil kiedy całkowicie stracił nie tylko kontekst ale i sens całego zdarzenia.
- Zapalisz? – spytał niewiastę nachylając się w jej stronę i wskazując delikatnie wyjście.
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.

Ostatnio edytowane przez Junior : 27-08-2008 o 09:47. Powód: Literówki...
Junior jest offline