Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2008, 20:43   #37
Renegat
 
Reputacja: 1 Renegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwu
Po uwolnieniu starca do celi wbiegł jakiś gryzoń. Insynktownie Mangust chciał zabić szkodnika, jednak wydał mu się inny. W ciemni jaka panowała trudno było rozpoznać co to, jednak takowy zwierzak podbiagł do cyrkowca.

"Ach te brudasy, tresują się z tymi zamierdłymi i ochydnymi szczurami... też mi coś..."

Jednak gryzoń podał coś swemu opiekunowi. Jak się okazało był to klucz.

"Tak wyszkolone szczury!! Przecież to nie możliwe! A możę to coś innego."

Podszedł i zobaczył, zanim zwierzak czmychnął do torby chłopaka iż było to coś, co przypominało połączenie długiego szczura, i włochatej wiewiórki. Mangust chwile się zastanawiał, gdy nagle cyrkowiec otworzył kraty. Chciał wyjść i zobaczyć co jest na korytarzu, jednak nim to zrobił usłyszeli zbliżające się kroki. Wszyscy z przerażeniem przycisneli się do ściany wewnątrz celi, a mięśniak, który niedawno dziwnie się zmienił, wziął wielki kawał betonowej tafli. Gdy tylko głowa strażnika pokazała się w celi, ten uderzył z całej siły betonowym odłamkiem o czaszkę przeciwnika. Widok był przerażający. Krew była wszędzie. Sam napastnik jednak zaraz zasłabł...
Bungo w tym czasie widząc, że jeden z przeciwników leży, z gotową procą wuyszedł na korytarz. Mangust poszedł w jego kroki i trzymał się tuż za nim.
 

Ostatnio edytowane przez Renegat : 27-08-2008 o 20:59.
Renegat jest offline