Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2008, 16:28   #67
Chrapek
 
Chrapek's Avatar
 
Reputacja: 1 Chrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłość
Battlestar Acropolis, CIC



Rozmówca admirała wahał się przez chwilę, zanim odpowiedział.
- Wasze warunki są do zaakceptowania, jeżeli słowem oficera zagwarantuje pan nasze bezpieczeństwo.
Ullman uniósł brwi w geście zdumienia - Cylon zamierzał złożyć powierzyć swe istnienie czemuś tak ulotnemu i abstrakcyjnemu jak obietnica.
- Macie nasze słowo - skłamał bez mruknięcia okiem.
Chwila ciszy przedłużała się, potęgując napięcie w CIC.
- Wysyłamy raidera - odpowiedział Cavil - Miło było z panem ubijać interes, admirale.
- Połączenie zerwane, sir - zameldował łącznościowy.
XO kiwnął głową i odwrócił się w stronę admirała.
- Nie wydawało się panu to dziwne, że głos tego tostera brzmiał zupełnie... ludzko? - Ullman za młody był żeby pamiętać poprzednią wojnę, ale ze szkoły oficerskiej wyniósł całkiem dokładne dane techniczne Centurionów.
- Raptor #14/Acropolis, raider cztery tysiące metrów przed nami, rozpoczynam skanowanie termiczne.
Acropolis nie dysponowała zestawem czujników pozwalającym jej skanować ilość ludzi na pokładzie. Raptor jednak mógł to zrobić bez problemu; przy wyraźnym odczycie stwierdzić można nawet było liczbę rannych, czy zabitych.
- Raptor #14/Acropolis, raider nieuzbrojony, trzydzieści sygnałów na pokładzie. Przygotowujemy się do abordażu.

Grupa Rekonesansowa 'Athena'y

- Athena/Redace/Skyhawk: nawiążcie kontakt z admirałem, ale nie podawajcie mu naszej pozycji. Powtarzam: nie podawajcie mu naszej pozycji. Zrobicie to dopiero, gdy zadokujecie na Acropolis. Ze względu na bliskość niezidentyfikowanej jednostki. Upewnijcie się, czy 220 jest na pokładzie. Odbiór.
- Aye, sir. - odpowiedział Skyhawk.
- Redace/Athena! Z niezidentyfikowanego okrętu wystrzelony został pojazd o konfiguracji transportowca. Zadokował do niego raptor z Acropolis!
- Wywołam Acropolis. Acropolis/Skyhawk-Athena, prosimy o zgodę na dokowanie. Pułkownik rozkazał nam dowiedzieć się, czy na pokładzie jest załoga Raptora #220.

Battlestar Athena, CIC

- Taktyczny! Wysłać dodatkowy szwadron w rejon działania naszej pikiety rozpoznawczej. Raptory rozpoznawcze i szwadron osłony: nowa misja - odciąć niezidentyfikowanej jednostce możliwość odwrotu.
- Aye, sir!
- Grupa w drodze - potwierdził Selin, patrząc na ekran dradis'u na którym przesuwały się powoli punkciki symbolizujące okręty.
Pułkownik odwrócił się tymczasem do Sayenn.
- Poruczniku, ogłoś na okręcie, że jesteśmy w stanie wojny. Z Cylonami. Od tej chwili obowiązują procedury i kary, jak podczas wojny. Do odwolania rozkazem Kwatery Głównej. Wykonać!
Oficer łącznościowy zakrztusiła się i wytrzeszczyła oczy na dowódcę.
- Sir... - wyjąkała.
- Ja to zrobię - Selin wyrwał jej z dłoni mikrofon. Na okręcie rozległ się sygnał.
- Uwaga Athena! - rozpoczął Selin - Mówi XO. Odebraliśmy wiarygodne informację, wskazujące, że Flota oraz prawdopodobnie Kolonie zostały zaatakowane. Nie znamy agresorów, ich siły, ani naszych strat. Ważne jest jednak, że od tej chwili prowadzimy wojnę. Ten okręt jest najlepszą jednostką Floty; wy musicie sprawić, żebyście byli jej najlepszą załogą. Tego od was oczekujemy my i ludzie których mamy bronić. Dalsze informacje, kiedy je uzyskamy.
XO opuścił wyłączył mikrofon i przez chwilę patrzył pustym wzrokiem. W CIC panowała absolutna cisza; słychać było tylko szum urządzeń.
- Taktyczny - odezwał się w końcu Selin - Pierwszy stopień gotowości dla okrętu. Mamy przecież wojnę.

Raptor #14 - 'Acropolis'; grupa abordażowa

- Wszyscy przyjrzeli się zdjęciu? - odezwał się do swoich Marines dowódca.
Żołnierze skinęli głową.
- No to dokopmy tosterom! - dowódca wyszczerzył zęby w wilczym uśmiechu i skinął na właz.



Wrota włazu syknęły cicho, gdy wyrównywało się ciśnienie po obu stronach.
- Do przodu.
Marines przekroczyli próg wrogiej jednostki. Jej wnętrze pokryte było śmierdzącym śluzem, który ściekał leniwie po ścianach.
- Ohyda - mruknął jeden z żołnierzy.
- Cisza!
Dowódca usłyszał przed sobą jakiś szelest. Skierował broń z latarką przed siebie i zobaczył trzydzieści wystraszonych na śmierć ludzi, skulonych pod ścianą. Jedna z osób wstała i podniosła ręce do góry.
- Nie strzelać - postać okazała się być wysokim mężczyzną o zmierzwionych, brudnych brunatnych włosach. To i podarte ubranie oraz twarz pokryta świeżym zarostem i wielki siniak pod prawym okiem dopełniały obrazu nędzy i rozpaczy. Mężczyzna przełknął ślinę - Nie strzelać... Nazywam się Michael Manan. Muszę porozmawiać z admirałem...

Battlestar Athena, CIC

- Poruczniku - pułkownik zwrócił się do taktycznego - proszę dopilnować wycelowania przynajmniej połowy naszych wyrzutni prawoburtowych w Acropolis. I niech co druga będzie wyposażona w głowicę jądrową. Jednak nie podnosić pokryw, by nie zaalarmować okrętu. Każcie artylerzystom wziąć "suchy" namiar. Ogień wyłącznie na moją komendę. Wyłącznie.
- Aye, aye.
Artois podniósł słuchawkę interkomu:
- Wyrzutnie; to jest rozkaz nuklearny. Załadować wyrzutnie od dwa do osiem nuklearnymi pociskami okręt-okręt - Artois odwrócił się do dowódcy - Sir, wyrzutnie potwierdzają 'suchy namiar'.
- Sternik! 3\4 naprzód. Kurs na Acropolis. Hamujemy do prędkości manewrowej w 1\3 odległości i zwrot na lewą burtę. Wykonać!
- Aye, aye. Ster, nowy kurs: zero, zero na dwieście siedemdziesiąt, trzy czwarte naprzód.
- Sir, powinniśmy teraz uzbroić głowice nuklearne, jeżeli zamierzamy ich użyć - Selin wskazał na klucze autoryzujące uzbrojenie torped.

Battlestar Acropolis, CIC

- Acropolis/Skyhawk-Athena, prosimy o zgodę na dokowanie. Pułkownik rozkazał nam dowiedzieć się, czy na pokładzie jest załoga Raptora #220.
- Raptor ma transponder 'Athena'y - potwierdził porucznik Ving.
- Skyhawk/Acropolis, zaczekajcie na dokowanie w perymetrze hangaru. Przyjmiemy was, kiedy będziemy mogli. Załoga #220 jest na pokładzie - odpowiedział pułkownik. Admirał spojrzał na niego pytającym wzrokiem.
- Wolałem, żeby nie pętali się nam tutaj w tej chwili. Są ostatnią rzeczą, której teraz potrzebujemy - wyjaśnił Ullman.
- Sir, mamy wiadomość z #14. - zameldował porucznik Erving - Wszyscy zakładnicy odebrani. Doktor Kavner mówi, że są wycieńczeni i w szoku, ale w dobrej kondycji - łącznościowiec spojrzał się na admirała - Sir, ktoś chciałby z panem mówić.
Admirał podniósł słuchawkę. Spodziewał się kogo usłyszy.
- Ojcze - mimo zniekształcenia głosu, słychać było skrajne zmęczenie rozmówcy - Oni wyglądają zupełnie jak ludzie. Niczym się od nas nie różnią, tylko... Jakby byli sklonowani; na jednym okręcie jest po sto identycznych kopii... Porwali całą załogę Travellera... Tam jest jeszcze z tysiąc osób; nas wypuścili tylko na przynętę.
Ullman trzymający przy uchu drugą słuchawkę zaklął siarczyście.
- Jest jeszcze jedna rzecz, ojcze - odezwał się syn admirała - Na pokładzie jeden z nich powiedział, że dowódca Battlestar Athena'y jest z nimi. Że jest Cylonem.
- Sir, cylońska jednostka uruchomiła silniki! Wzięli kurs na wyjście z 'Kuźni'!

Szwadron Rozpoznawczy Atheny i Grupa Osłony

- Sabre/Scull, niezidentyfikowana jednostka ucieka. Rozkazy?
Dowódca grupy zastanawiał się przez chwilę.
- Scull/Athena, niezidentyfikowana jednostka ucieka, czy mamy użyć broni?
Odpowiedziały mu tylko zakłócenia i trzaski w słuchawce.
Pilot zaklął.
- Jesteśmy za daleko Atheny. Albo ktoś nas zagłusza - powiedział coś, z czego wszyscy zdawali sobie sprawę.
Scull przygryzł nerwowo wargę i włączył łączność.
- Uwaga grupa osłony i rozpoznania! Celować w napęd! Użycie broni jest autoryzowane, powtarzam, użycie broni jest autoryzowane!



Vipery i Raptory zbliżyły się do cylońskiego patrolstara i odpaliły konwencjonalne torpedy w kierunku jego napędu. Cylońska jednostka była jednak tak uszkodzona walką z Acropolis, że wybuch napędów pociągnął za sobą reakcję łańcuchową. Konstrukcja kadłuba przełamała się na pół; wybuchły resztki amunicji i tylium. Cyloński patrolstar zamienił się w kulę ognia, a wraz z nim wyparowała cała załoga wraz z tysiącem zakładników.
- O cholera - jęknął Scull patrząc na orbitujące pozostałości wraku.

Battlestar Athena, CIC



- Poruczniku Sayenn! - pułkownik zwrócił się do łącznościowca - nawiążcie łączność z Dowództwem Floty. Podajcie w wiadomości, że pułkownik Lindstrom prosi o rozmowę z admirałem Istriosem w bardzo pilnej sprawie. Piratów.
- Aye, sir - Sayenn zmarszczyła brwi - Sir, Picon nie odpowiada. I nie to, że nie mamy z nim łączności z powodu zakłóceń; po prostu... Tak jakby ich tam nie było.
- Zróbcie diagnostykę urządzeń - rozkazał sucho XO.
- Zrobiłam, sir. Nadajnik i odbiorniki są w pełni sprawne.
- Może... - zaczął Selin przerwał widząc nagły ruch na wejściu CIC. Dwóch Marines upadło niemal jednocześnie brocząc krwią. Nim Selin się obejrzał, stał z lufą karabinu przystawioną do pleców.
- No to sobie teraz porozmawiamy, panie dowódco - odezwał się do niego zbiegły więzień, któremu udało przedostać się do CIC. Selin ucieszył się w myślach, że zbieg pomylił Lindstroma z nim; prawdopodobnie dlatego, że widział Selina wydającego rozkazy jako ostatniego.
- Nie mam o czym z tobą rozmawiać, śmieciu - powiedział Selin, a jego wzrok utkwił w leżącym na stole cyrklu, będącym w zasięgu jego ręki. Kątem oka zobaczył, że jeden z marines, żyje i wycelował swoją broń w zbiega, który niemal całkowicie pochłonięty był swoim zakładnikiem.
- Teraz rozkażesz wszystkim opuścić okręt... - zaczął więzień.
- W dupie mam twoje rozkazy - warknął Selin i błyskawicznym ruchem chwycił cyrkiel i uderzył na ślepo tam, gdzie powinna się znajdować tchawica agresora. Rozległy się dwa strzały. Na ziemię, krwawiąc, upadli i więzień i Selin.
Kiedy XO zamierzył się na zbiega, ten wystrzelił w niego, mając wycelowaną broń w plecy zastępcy dowódcy. Ten moment nieuwagi wykorzystał jednak marines, który trafił więźnia w klatkę piersiową.
- Lekarz do CIC! Szybko!
Do rannych podbiegł Artois. Podłoga i stół taktyczny lepiły się od krwi.
- Obaj żyją! - krzyknął taktyczny - Na razie...
 
__________________
There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.

Ostatnio edytowane przez Chrapek : 29-08-2008 o 11:00.
Chrapek jest offline