Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-07-2008, 14:32   #61
 
Chrapek's Avatar
 
Reputacja: 1 Chrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłość
Battlestar Athena, CIC

- Athena/Iota, Sigma – rozgrzać silniki. Startujecie natychmiast po tym, gdy wsiądzie ostatni marine. Kurs na „Athenę” z pełną prędkością. Lądowanie nawet awaryjne, byle byście zadokowali jak najszybciej.
- Tak jest, pułkowniku! - w głośniku zahuczała odpowiedź.
- Kurs rufą do „Travellera” w kierunku wyjścia z systemu. Prędkość: 3/4.
- Nawigacja, kurs 180/0, 3/4 naprzód.
- Aye, 180/0, 3/4 naprzód.
- Hangary meldują, że wszystkie raptory i vipery zadokowały.
- Maksymalna podświetlna, alarm zderzeniowy! - krzyknął dowódca.
- Uwaga Athena - XO sięgnął po interkom - Alarm zderzeniowy dla całego okrętu!
- Kanonier: pełna gotowość bojowa załóg! Ogień zaporowy na moją komendę.
- Tak jest, sir!
W tym też momencie, za rufą okrętu pojawiło się miniaturowe słońce. Fala wybuchu zderzyła się z pancerzem Atheny; okręt zadygotał. Galactic Traveller był jednak zdecydowanie zbyt daleko, żeby wyrządzić Athena'ie jakąkolwiek krzywdę.
- Meldować o uszkodzeniach.
- Brak przebić. Pancerz pochłonął całą energię, promieniowanie na statku w normie.
- Zdaje się, że mieliśmy sporo szczęścia - mruknął Selin.

Battlestar Athena, areszt

Więzień prowadzony przez dwóch rosłych marines wydawał się być nadzwyczaj spokojny. Nie reagował na zaczepki, nie odzywał się słowem. Szedł korytarzem, patrząc na czubki swoich butów. Nagle potknął się i upadł na podłogę. Jeden z marines chciał podnieść go za ramię; w tym momencie jego 'podopieczny' wbił mu pod żebro mały składany nóż przemycony jakimś cudem w bucie. Zanim drugi z żołnierzy zdążył zareagować, więzień wypalił w jego kierunku pełną serię z karabinu zabranego swojej ofierze.

Battlestar Acropolis, CIC

- Ognia - Admirał wydał rozkaz ataku.
- Baterię od alfa do echo, strzelać salwami.
Acropolis, będąca starego typu, nie mogła korzystać z dobrodziejstw pełnej komputeryzacji tak jak Athena, toteż każde działo obsługiwać musieli ludzie. Siła ognia była jednak i tak nieporównywalnie większa, od cylońskiej jednostki.
- Odpowiadają ogniem, sir.
Rzeczywiście, kilka salw konwencjonalnych głowic wbiło się w zbrojony kadłub Acropolis.



- Przebicia na pokładzie piętnastym; kontrola uszkodzeń już się nimi zajęła.
- Nasze viper'y zatrzymały eskadry wroga i zepchnęły go do głębokiej defensywy.
- Niech działka przeciw-lotnicze używają ognia selektywnego - odezwał się XO.
- Aye, sir, ogień selektywny. Wroga jednostka jest silnie uszkodzona. Nie wytrzyma już długo.
- Admirale! - krzyknął ze stanowiska komunikacyjnego chorąży Erving - Próbują nawiązać z nami komunikację!
- Na interkom! - odpowiedział XO. Razem z admirałem podnieśli słuchawki komunikacyjne.
- Admirale - odezwał się z nich ciepły baryton - Przykro mi, że spotykamy się w tak niemiłych okolicznościach. Być może jednak zainteresuje pana fakt, że mamy na pokładzie pańskiego syna. Nie chciałby pan chyba zostać synobójcą, prawda, admirale?

Battlestar Athena, CIC

- Sir, proszę spojrzeć - Selin wskazał pułkownikowi dradis, którego tarcza co chwila rozświetlała się ognistymi punktami - Artois, co to może być?
- Sprawdzam sir - odpowiedział taktyczny - Przy takiej zupie mogę tylko zgadywać, sir. Mogą to być naturalne wyładowania energetyczne, a równie dobrze może to być sporych rozmiarów strzelanina.
- A więc całkiem możliwe, że ktoś wpadł w równie piękną pułapkę co i my - powiedział Selin.
Przez chwile nieruchomo patrzył na dradis.
- Sir, czy powinniśmy ustawić kurs na te koordynaty? - odezwał się w końcu do Lindstroma.
 
__________________
There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.
Chrapek jest offline  
Stary 21-07-2008, 20:45   #62
 
Lindstrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Lindstrom nie jest za bardzo znany
Lindstrom poczuł kołysanie okrętem, gdy dosięgła go fala uderzeniowa głowicy jądrowej.

"Tak - mieliśmy szczęście - gdyby mechanizm był lepiej ustawiony straciłbym kolejnych pilotów i marines".

Ze spokojem wysłuchał raportów, po czym polecił Selinowi:

- XO! Ustanowić pikietę raptorów i viperów dokoła okrętu. Meldować sukcesywnie przejęcie kolejnych sektorów sfery dokoła "Atheny" - w koordynacji z Kanonierem. Alarm bojowy. Wszyscy na stanowiska. Wróg jest w pobliżu.

Selin zwrócił jego uwagę na draedis. Ten sam, który do tej pory nie okazał się użyteczny w Kuźni, gdyż generował zbyt dużo zakłóceń. Nie było powodu, by ufać mu teraz.

- XO! Poślijcie tam wzmocniony rekonesans - trzy raptory a tuż za nimi eskadrę viperów: powiedzmy o dziesięć sekund lotu za nimi. Meldować natychmast, gdy tylko grupa się utworzy. Gdy napotkają wroga - rozpoznać dokładnie jego siły i wracać. Jeśli walczą tam gdzieś kolonialni, to upewnić się, że mają właściwy transponder i uderzać. W takim wypadku powraca jeden raptor z meldunkiem. Ta misja to drugorzędna sprawa - priorytetem jest ustanowienie pikiety obronnej dokoła "Atheny". Wykonać.

Pułkownik był niemal pewien, że jeśli za "trzaskami" kryły się jakieś jednostki, to nie były przyjaciółmi. Jednak tam kryły się odpowiedzi, a on musiał wreszcie zrozumieć, co tu się dzieje. W tej chwili przypomniał sobie o więźniu. Odwrócił się do Selina:

- Poruczniku! Jeszcze jedno - chcę, by profos przesłuchał dokładnie naszego więźnia. Jak najszybciej i jak najdokładniej. Chcę wiedzieć, kto zastawil tę pułapkę i czego możemy się jeszcze spodziewać. Niech użyje każdej metody, która nas do tej wiedzy przybliży. Każdej. Czy to jasne, poruczniku?
 
__________________
Ni de ai hao - xue xi hai shi xiu xi?
Lindstrom jest offline  
Stary 31-07-2008, 20:21   #63
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
- Admirale - odezwał się z nich ciepły baryton - Przykro mi, że spotykamy się w tak niemiłych okolicznościach. Być może jednak zainteresuje pana fakt, że mamy na pokładzie pańskiego syna. Nie chciałby pan chyba zostać synobójcą, prawda, admirale?

Jekk z niedowierzaniem patrzył na swojego XO. Ten tylko pokręcił przecząco głową nie wiedząc co powiedzieć.

- Dlaczego mam tobie uwierzyć? - Manan nie wiedział jak określić kogoś kto stał po drugiej stronie - kim jesteś? Człowiekiem? Co robisz na cylońskiej jednostce?

Manan przyłożył dłoń do interkomu by zagłuszyć to co chciał powiedzieć do swojego zastępcy.

- Pułkowniku - zwrócił się do Johanna - mamy jakieś konkretne dane na temat jednostki wroga? Interesuje mnie jego budowa. Jeśli tak, to wydaj rozkaz viperom, by za wszelką cenę zniszczyły napęd przeciwnika. Jeśli nie wiemy gdzie się on znajduje to je odwołaj do defensywy.

Głos z interkomu wydawał się jak najbardziej ludzki, a jeśli to naprawdę ludzie, to będą bali się śmierci na tyle, ze będą chcieli pertraktować. Z maszynami niestety było inaczej.

Jekk zabrał dłoń i poniósł słuchawkę do twarzy.
- Po pierwsze wycofajcie wasze jednostki. Po drugie, jak mi udowodnisz, że masz mojego syna? Po trzecie, kim jesteście i o co prosicie w zamian za niego? - admirał podkreślił słowo "prosicie", zaznaczał, że to on tu rozdaje karty - Wstrzymajcie ogień i wyłączcie silniki, wtedy możemy rozmawiać. Jesteście na przegranej pozycji.
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"
sante jest offline  
Stary 12-08-2008, 19:14   #64
 
Chrapek's Avatar
 
Reputacja: 1 Chrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłość
Battlestar Athena, CIC



Na okręcie ogłoszono alarm bojowy. Załoga obsadziła dziobowe działa główne, ciężkie i lekkie burtowe działa kruszące, obsługę torped i pocisków nuklearnych. Ze zbrojonych pokryw pancerza wysunęły się małe, ale gęsto usiane działka obrony przeciwlotniczej. Wszyscy piloci zostali wezwani do hangarów, a wszystkie zdolne do lotu Vipery przygotowywano do wystrzelenia. Za ustawionymi już w wyrzutniach Viperami, na szynach ustawiano kolejne. W maszynowni pracowały dwie zmiany mechaników utrzymując optymalną wartość urządzeń. Śluzy pomiędzy poszczególnymi pokładami zostały zamknięte na wypadek dekompresji a korytarze patrolowały wzmocnione oddziały marines. Mechanicy odpowiedzialni za kontrolę uszkodzeń postawieni zostali w stan gotowości. W CIC za oficerami zmiany alfa stanęli na wszelki wypadek oficerowie zmiany beta, aby pomagać, lub w razie czego zastąpić swoich odpowiedników.
- Okręt melduje pełną gotowość bojową, sir - powiedział porucznik Artois odkładając słuchawkę interkomu.
- Doskonale, poruczniku - odpowiedział Selin i spojrzał na dradis.
Po rozbłyskach które wcześniej się pojawiały na ekranie nie było najmniejszego śladu. Dradis był pusty, i co gorsza, tak oślepiony przez zupę przez jaką płynął okręt, że nie widział nawet swoich własnych raptorów.
Pułkownik nakazał wystrzelić pełen rekonesans bojowy na podejrzane koordynaty.
- Wykonano, sir - odpowiedział mu Selin - Raptory dotrą tam za trzydzieści siedem minut.
- Poruczniku! Jeszcze jedno - chcę, by profos przesłuchał dokładnie naszego więźnia. Jak najszybciej i jak najdokładniej.
- Aye, sir !

Battlestar Acropolis, CIC

- Dlaczego mam tobie uwierzyć? Kim jesteś? Człowiekiem? Co robisz na cylońskiej jednostce?
- Naprawdę pan nie wie, admirale? Gdybym powiedział, że jestem pańskim koszmarem nocnym, byłoby to dosyć banalne, prawda? W takim razie niech mi pan mówi Cavil. Po prostu Cavil. A reszty niech się pan w swojej łaskawości domyśli.
- Pułkowniku - admirał zwrócił się do Johanna - mamy jakieś konkretne dane na temat jednostki wroga? Interesuje mnie jego budowa. Jeśli tak, to wydaj rozkaz viperom, by za wszelką cenę zniszczyły napęd przeciwnika. Jeśli nie wiemy gdzie się on znajduje to je odwołaj do defensywy.
- Aye, sir. Ving, aktywny skan taktyczny.



- Tak jest, sir! Sygnatura cieplna wskazuje na jeden napęd STL i jeden FTL. Czterdzieści dwie wyrzutnie rakiet konwencjonalnych, brak wyrzutni atomowych, brak dział, przebicia i dekompresje na całej długości kadłuba.
W tym momencie głośnik znowu się odezwał:
- A-a-a admirale, nie radzę. Jeżeli otworzycie w naszym kierunku ogień, unieruchomicie ten okręt, to obiecuję, że ukręcę twojemu synalkowi łeb.
- Admirale, mimo wszystko powinniśmy zaatakować. Nie może pan pozwolić, żeby prywatne uczucia zaważyły nad pańskim osądem - pułkownik Ullman pochylił się w stronę Manana. Admirał podniósł jednak słuchawkę:
- Po pierwsze wycofajcie wasze jednostki. Po drugie, jak mi udowodnisz, że masz mojego syna? Po trzecie, kim jesteście i o co prosicie w zamian za niego? Wstrzymajcie ogień i wyłączcie silniki, wtedy możemy rozmawiać. Jesteście na przegranej pozycji.
- Naprawdę sądzi pan, że jesteśmy na przegranej pozycji? - zaśmiał się głos w słuchawce - Po pierwsze, skoro już pan zaczął wyliczać admirale, nie mamy co wycofywać. Nasze raidery przerwały ogień, a ten okręt to jedyna nasza jednostka w tym sektorze. No chyba, że mówi pan o całej ofensywie, ale to byłoby z pańskiej strony niepoważne, prawda?.. Po drugie, jeżeli chce pan dowodów, to zapraszamy na nasz okręt. Gwarantujemy pańskie bezpieczeństwo. Poza tym, ktoś kto dowodzi całym battlestarem, nie będzie się chyba bał przejąć osobiście okrętu swojego wroga, prawda?



- Cylońskie raidery wstrzymały ogień - zakomunikował taktyczny.
- Niech nasze vipery zrobią to samo i przejdą do defensywy - odpowiedział XO - Co z samym okrętem?
- Oni już nie są w stanie strzelać, pułkowniku.
Ullman kiwnął z aprobatą głową.
- Jakie są wasze żądania?
- Proste, pułkowniku Ullman - XO nie pokazał zaskoczenia na swojej twarzy. Najwyraźniej wywiad cyloński był bardzo zaawansowany, skoro znano nawet zastępców poszczególnych okrętów - I przy okazji, proszę przyjąć nasze najszczersze kondolencje. Komandor Hatch był doskonałym oficerem. A poza tym, celowaliśmy w pana. - głos zaśmiał się histerycznie - Nasze żądania: odeskortujecie nas za mgłę i pozwolicie skoczyć. My zostawimy wam w jednym raiderze zakładników których spokojnie sobie odbierzecie. Możecie się zgodzić albo nie, dajemy wam godzinę. Możecie też nas rozstrzelać, ale będziecie mieli na sumieniu śmierć niewinnych ludzi. A wierzcie mi, niedługo każde ludzkie życie będzie na wagę złota...

Battlestar Athena, CIC

- Sir - Selin odwrócił się do pułkownika - Więzień nie dotarł do celi. Za to znaleziono zabitych marines...
- Pułkowniku! - krzyknęła zza konsoli komunikacyjnej porucznik Sayenn - Priorytetowy rozkaz z kwatery głównej floty!
Porucznik Artois wziął od niej wydruk i zaczął głośno czytać:
- Uwaga wszystkie jednostki kolonialne... O godzinie czternastej czasu Caprici Aerelon ogłosił secesję. Część okrętów Floty uznała jego roszczenia i zaatakowała jednostki kolonialne. W wyniku walk z jednostkami Aerelonu zniszczone zostały: BS Mercury, BS Aries, BS Triton. Wszystkie okręty lojalne wobec Kolonii mają rozkaz przejąć lub zniszczyć agresora. Wywiad donosi, że po stronie Aerelonu opowiedziały się następujące jednostki: BS Artemis, Firestar Achilles... O bogowie...
- Artois, mów!
- ... Battlestar Acropolis.
- Nie wierzę, żeby admirał mógł zdradzić - prychnęła Sayenn.
- Admirał jest z Aerelonu... - odpowiedział Artois.
- Cisza! - Selin wyrwał taktycznemu rozkaz z ręki - Potwierdzić autentyczność rozkazu!
- Aye sir! - taktyczny złamał pięczęć zawierającą kody potwierdzające autentyczność na wypadek kryzysu - Tango-Bravo-Charlie-Alpha-Alpha
- Tango-Bravo-Charlie-Alpha-Alpha... - Selin przyjrzał się wiadomości - Pułkowniku, rozkaz jest autentyczny.
- Sir, mamy wiadomość od grupy rekonesansowej. Mają coś na dradisie.
- Na głośnik, poruczniku.
- Aye, sir.



- Redace/Skyhawk, mam potwierdzony odczyt z dradisu. To Battlestar Acropolis i jakiś niezidentyfikowany okręt. Nie strzelają do siebie, ale wokół roi się od myśliwców. Czy mam zameldować admirałowi naszą pozycję, sir?
 
__________________
There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.
Chrapek jest offline  
Stary 15-08-2008, 19:05   #65
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
- Nasze żądania: odeskortujecie nas za mgłę i pozwolicie skoczyć. My zostawimy wam w jednym raiderze zakładników których spokojnie sobie odbierzecie. Możecie się zgodzić albo nie, dajemy wam godzinę. Możecie też nas rozstrzelać, ale będziecie mieli na sumieniu śmierć niewinnych ludzi. A wierzcie mi, niedługo każde ludzkie życie będzie na wagę złota...


Manan rozczesywał z nerowością swoją siwą brudkę zastanawiajać się nad kolejnymi posunięciami. Mają jego syna, czy też nie? "Co ten głupiec tam robi?" ta jedna, wściekła myśl kołata w głowie admirała.

- Odkąd wiadomo, że to Cyloni, nie mam prawa im ufać - admirał zwrócił się do pułkownika, jednocześnie przed sobą samym się usprawiedliwiając

Podniósł słuchawkę, wciągnął powoli powietrze głęboko w płuca i odparł stanowczy tonem:
- Wszystkich zakładników macie natychmiast uwolnić, wysyłając w jednym z waszych riderów. Statek ma się zatrzymać w połowie drogi, gdzie go przechwycą moi ludzie. Jeśli będzie tam mój syn, dam wam odejść, jeśli natomiast okaże się że go tam nie ma, albo uruchomicie silniki zanim moi ludzie przechwycą obiekt, możesz być pewny, że zrobię z ciebie i twoich blaszanych kolegów kupę kosmicznego złomu. - ostatnie słowa mimo wymuszonego spokoju, wyraźnie przepełnione były wściekłością i agresją, którą Manan z ciężkim trudem tłumił.

Jekk odwrócił się w stronę pułkownika Ullmana.
- Przeskanować statek, który wyślą. Przygotować także raptora, mają go eskortować dwa vipery. Reszta w pogotowiu. Pilotowi raptora przekazać to - sięgnął do prawej kieszeni i wyciągnął z nie lekko pogięte zdjęcie. Na zdjęciu był mężczyzna lat 30 z dzieckiem i żoną. - Jeśli go tam nie będzie, rozwalić tostery w pył. Następnie kurs do domu, czas ponownie stawić czoła temu złu, które stworzyliśmy. - pokiwał z smutkiem głową na myśl o tym, ze to co przeżył w poprzedniej wojnie, ponownie się zbliża.
- Aha bym zapomniał. Wyślij doktora z obstawą kilku marines do pomieszczenia, gdzie przebywa ta dwójka, która podała nam te felerne koordynaty. Niech doktor sprawdzi z czym mamy do czynienia.
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"
sante jest offline  
Stary 18-08-2008, 20:08   #66
 
Lindstrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Lindstrom nie jest za bardzo znany
- Sir - Selin odwrócił się do pułkownika - Więzień nie dotarł do celi. Za to znaleziono zabitych marines...
- Pułkowniku! - krzyknęła zza konsoli komunikacyjnej porucznik Sayenn - Priorytetowy rozkaz z kwatery głównej floty!


- Stop! - krzyknął do niej pułkownik. Odwrócił się do Selina. - Alarm bojowy! Intruz na pokładzie! XO! W miarę możliwości ująć żywcem! Jeśli nie - zostawcie coś na sekcję dla doktora; muszę wiedzieć co to za rzecz!

Pułkownik odwrócił się do Sayenn.

- Ten rozkaz, poruczniku?

Porucznik Artois wziął od niej wydruk i zaczął głośno czytać:
- Uwaga wszystkie jednostki kolonialne... O godzinie czternastej czasu Caprici Aerelon ogłosił secesję. Część okrętów Floty uznała jego roszczenia i zaatakowała jednostki kolonialne. W wyniku walk z jednostkami Aerelonu zniszczone zostały: BS Mercury, BS Aries, BS Triton. Wszystkie okręty lojalne wobec Kolonii mają rozkaz przejąć lub zniszczyć agresora. Wywiad donosi, że po stronie Aerelonu opowiedziały się następujące jednostki: BS Artemis, Firestar Achilles... O bogowie...
- Artois, mów!
- ... Battlestar Acropolis.
- Nie wierzę, żeby admirał mógł zdradzić - prychnęła Sayenn.
- Admirał jest z Aerelonu... - odpowiedział Artois.
- Cisza! - Selin wyrwał taktycznemu rozkaz z ręki - Potwierdzić autentyczność rozkazu!
- Aye sir! - taktyczny złamał pięczęć zawierającą kody potwierdzające autentyczność na wypadek kryzysu - Tango-Bravo-Charlie-Alpha-Alpha
- Tango-Bravo-Charlie-Alpha-Alpha... - Selin przyjrzał się wiadomości - Pułkowniku, rozkaz jest autentyczny.


- Sir, mamy wiadomość od grupy rekonesansowej. Mają coś na dradisie.
- Na głośnik, poruczniku.
- Aye, sir.
- Redace/Skyhawk, mam potwierdzony odczyt z dradisu. To Battlestar Acropolis i jakiś niezidentyfikowany okręt. Nie strzelają do siebie, ale wokół roi się od myśliwców. Czy mam zameldować admirałowi naszą pozycję, sir?


Lindstrom wziął słuchawkę telefonu pokładowego od Selina.

- Athena/Redace/Skyhawk: nawiążcie kontakt z admirałem, ale nie podawajcie mu naszej pozycji. Powtarzam: nie podawajcie mu naszej pozycji. Zrobicie to dopiero, gdy zadokujecie na Acropolis. Ze względu na bliskość niezidentyfikowanej jednostki. Upewnijcie się, czy 220 jest na pokładzie. Odbiór.

- Taktyczny! Wysłać dodatkowy szwadron w rejon działania naszej pikiety rozpoznawczej. Raptory rozpoznawcze i szwadron osłony: nowa misja - odciąć niezidentyfikowanej jednostce możliwość odwrotu.


Pułkownik odwrócił się do Sayenn.

- Poruczniku, ogłoś na okręcie, że jesteśmy w stanie wojny. Z Cylonami. Od tej chwili obowiązują procedury i kary, jak podczas wojny. Do odwolania rozkazem Kwatery Głównej. Wykonać!

Pułkownik patrzył wciąż na rozkaz nadesłany z Kwatery Głównej. Potwierdzony już przy pomocy kodu autoryzacyjnego. Jednak... Lindstrom wolałby mieć absolutną pewność, nim zacznie strzelać do swoich. Wojnę na dwa fronty rzadko udawało się wygrać.

- Poruczniku Sayenn! - zwrócił się do łącznościowca - nawiążcie łączność z Dowództwem Floty. Podajcie w wiadomości, że pułkownik Lindstrom prosi o rozmowę z admirałem Istriosem w bardzo pilnej sprawie. Piratów.

Stary żółnierz jedynie z podstarzałym sztabowcem znajdywał wspólny język. A że ten był odpowiedzialny za zapewnienie bezpieczeństwa ruchu cywilnego w koloniach, pierwszy wiedziałby cokolwiek o zbrojnej separacji Aerlonu. Naturalnie w gęstej zupie Kuźni Hefajstosa niemożliwym było wysłanie takiej wiadomości kompletnej i od razu. Potrzeba było optymalnego ustawienia okrętu, by wiadomość przebiła się przez zakłócenia. To zaś dawało Lindstromowi czas na zorientowanie się w sytuacji Acropolis.

Gestem przywołał do siebie Selina.

- Poruczniku - powiedział doń cicho - proszę dopilnować wycelowania przynajmniej połowy naszych wyrzutni prawoburtowych w Acropolis. I niech co druga będzie wyposażona w głowicę jądrową. Jednak nie podnosić pokryw, by nie zaalarmować okrętu. Każcie artylerzystom wziąć "suchy" namiar. Ogień wyłącznie na moją komendę. Wyłącznie.

Głośno dodał jedynie:

- Sternik! 3\4 naprzód. Kurs na Acropolis. Hamujemy do prędkości manewrowej w 1\3 odległości i zwrot na lewą burtę. Wykonać!

- Łączność! Dajcie mi bezpośrednią z dowodzącym Acropolis.
 
__________________
Ni de ai hao - xue xi hai shi xiu xi?
Lindstrom jest offline  
Stary 28-08-2008, 16:28   #67
 
Chrapek's Avatar
 
Reputacja: 1 Chrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłość
Battlestar Acropolis, CIC



Rozmówca admirała wahał się przez chwilę, zanim odpowiedział.
- Wasze warunki są do zaakceptowania, jeżeli słowem oficera zagwarantuje pan nasze bezpieczeństwo.
Ullman uniósł brwi w geście zdumienia - Cylon zamierzał złożyć powierzyć swe istnienie czemuś tak ulotnemu i abstrakcyjnemu jak obietnica.
- Macie nasze słowo - skłamał bez mruknięcia okiem.
Chwila ciszy przedłużała się, potęgując napięcie w CIC.
- Wysyłamy raidera - odpowiedział Cavil - Miło było z panem ubijać interes, admirale.
- Połączenie zerwane, sir - zameldował łącznościowy.
XO kiwnął głową i odwrócił się w stronę admirała.
- Nie wydawało się panu to dziwne, że głos tego tostera brzmiał zupełnie... ludzko? - Ullman za młody był żeby pamiętać poprzednią wojnę, ale ze szkoły oficerskiej wyniósł całkiem dokładne dane techniczne Centurionów.
- Raptor #14/Acropolis, raider cztery tysiące metrów przed nami, rozpoczynam skanowanie termiczne.
Acropolis nie dysponowała zestawem czujników pozwalającym jej skanować ilość ludzi na pokładzie. Raptor jednak mógł to zrobić bez problemu; przy wyraźnym odczycie stwierdzić można nawet było liczbę rannych, czy zabitych.
- Raptor #14/Acropolis, raider nieuzbrojony, trzydzieści sygnałów na pokładzie. Przygotowujemy się do abordażu.

Grupa Rekonesansowa 'Athena'y

- Athena/Redace/Skyhawk: nawiążcie kontakt z admirałem, ale nie podawajcie mu naszej pozycji. Powtarzam: nie podawajcie mu naszej pozycji. Zrobicie to dopiero, gdy zadokujecie na Acropolis. Ze względu na bliskość niezidentyfikowanej jednostki. Upewnijcie się, czy 220 jest na pokładzie. Odbiór.
- Aye, sir. - odpowiedział Skyhawk.
- Redace/Athena! Z niezidentyfikowanego okrętu wystrzelony został pojazd o konfiguracji transportowca. Zadokował do niego raptor z Acropolis!
- Wywołam Acropolis. Acropolis/Skyhawk-Athena, prosimy o zgodę na dokowanie. Pułkownik rozkazał nam dowiedzieć się, czy na pokładzie jest załoga Raptora #220.

Battlestar Athena, CIC

- Taktyczny! Wysłać dodatkowy szwadron w rejon działania naszej pikiety rozpoznawczej. Raptory rozpoznawcze i szwadron osłony: nowa misja - odciąć niezidentyfikowanej jednostce możliwość odwrotu.
- Aye, sir!
- Grupa w drodze - potwierdził Selin, patrząc na ekran dradis'u na którym przesuwały się powoli punkciki symbolizujące okręty.
Pułkownik odwrócił się tymczasem do Sayenn.
- Poruczniku, ogłoś na okręcie, że jesteśmy w stanie wojny. Z Cylonami. Od tej chwili obowiązują procedury i kary, jak podczas wojny. Do odwolania rozkazem Kwatery Głównej. Wykonać!
Oficer łącznościowy zakrztusiła się i wytrzeszczyła oczy na dowódcę.
- Sir... - wyjąkała.
- Ja to zrobię - Selin wyrwał jej z dłoni mikrofon. Na okręcie rozległ się sygnał.
- Uwaga Athena! - rozpoczął Selin - Mówi XO. Odebraliśmy wiarygodne informację, wskazujące, że Flota oraz prawdopodobnie Kolonie zostały zaatakowane. Nie znamy agresorów, ich siły, ani naszych strat. Ważne jest jednak, że od tej chwili prowadzimy wojnę. Ten okręt jest najlepszą jednostką Floty; wy musicie sprawić, żebyście byli jej najlepszą załogą. Tego od was oczekujemy my i ludzie których mamy bronić. Dalsze informacje, kiedy je uzyskamy.
XO opuścił wyłączył mikrofon i przez chwilę patrzył pustym wzrokiem. W CIC panowała absolutna cisza; słychać było tylko szum urządzeń.
- Taktyczny - odezwał się w końcu Selin - Pierwszy stopień gotowości dla okrętu. Mamy przecież wojnę.

Raptor #14 - 'Acropolis'; grupa abordażowa

- Wszyscy przyjrzeli się zdjęciu? - odezwał się do swoich Marines dowódca.
Żołnierze skinęli głową.
- No to dokopmy tosterom! - dowódca wyszczerzył zęby w wilczym uśmiechu i skinął na właz.



Wrota włazu syknęły cicho, gdy wyrównywało się ciśnienie po obu stronach.
- Do przodu.
Marines przekroczyli próg wrogiej jednostki. Jej wnętrze pokryte było śmierdzącym śluzem, który ściekał leniwie po ścianach.
- Ohyda - mruknął jeden z żołnierzy.
- Cisza!
Dowódca usłyszał przed sobą jakiś szelest. Skierował broń z latarką przed siebie i zobaczył trzydzieści wystraszonych na śmierć ludzi, skulonych pod ścianą. Jedna z osób wstała i podniosła ręce do góry.
- Nie strzelać - postać okazała się być wysokim mężczyzną o zmierzwionych, brudnych brunatnych włosach. To i podarte ubranie oraz twarz pokryta świeżym zarostem i wielki siniak pod prawym okiem dopełniały obrazu nędzy i rozpaczy. Mężczyzna przełknął ślinę - Nie strzelać... Nazywam się Michael Manan. Muszę porozmawiać z admirałem...

Battlestar Athena, CIC

- Poruczniku - pułkownik zwrócił się do taktycznego - proszę dopilnować wycelowania przynajmniej połowy naszych wyrzutni prawoburtowych w Acropolis. I niech co druga będzie wyposażona w głowicę jądrową. Jednak nie podnosić pokryw, by nie zaalarmować okrętu. Każcie artylerzystom wziąć "suchy" namiar. Ogień wyłącznie na moją komendę. Wyłącznie.
- Aye, aye.
Artois podniósł słuchawkę interkomu:
- Wyrzutnie; to jest rozkaz nuklearny. Załadować wyrzutnie od dwa do osiem nuklearnymi pociskami okręt-okręt - Artois odwrócił się do dowódcy - Sir, wyrzutnie potwierdzają 'suchy namiar'.
- Sternik! 3\4 naprzód. Kurs na Acropolis. Hamujemy do prędkości manewrowej w 1\3 odległości i zwrot na lewą burtę. Wykonać!
- Aye, aye. Ster, nowy kurs: zero, zero na dwieście siedemdziesiąt, trzy czwarte naprzód.
- Sir, powinniśmy teraz uzbroić głowice nuklearne, jeżeli zamierzamy ich użyć - Selin wskazał na klucze autoryzujące uzbrojenie torped.

Battlestar Acropolis, CIC

- Acropolis/Skyhawk-Athena, prosimy o zgodę na dokowanie. Pułkownik rozkazał nam dowiedzieć się, czy na pokładzie jest załoga Raptora #220.
- Raptor ma transponder 'Athena'y - potwierdził porucznik Ving.
- Skyhawk/Acropolis, zaczekajcie na dokowanie w perymetrze hangaru. Przyjmiemy was, kiedy będziemy mogli. Załoga #220 jest na pokładzie - odpowiedział pułkownik. Admirał spojrzał na niego pytającym wzrokiem.
- Wolałem, żeby nie pętali się nam tutaj w tej chwili. Są ostatnią rzeczą, której teraz potrzebujemy - wyjaśnił Ullman.
- Sir, mamy wiadomość z #14. - zameldował porucznik Erving - Wszyscy zakładnicy odebrani. Doktor Kavner mówi, że są wycieńczeni i w szoku, ale w dobrej kondycji - łącznościowiec spojrzał się na admirała - Sir, ktoś chciałby z panem mówić.
Admirał podniósł słuchawkę. Spodziewał się kogo usłyszy.
- Ojcze - mimo zniekształcenia głosu, słychać było skrajne zmęczenie rozmówcy - Oni wyglądają zupełnie jak ludzie. Niczym się od nas nie różnią, tylko... Jakby byli sklonowani; na jednym okręcie jest po sto identycznych kopii... Porwali całą załogę Travellera... Tam jest jeszcze z tysiąc osób; nas wypuścili tylko na przynętę.
Ullman trzymający przy uchu drugą słuchawkę zaklął siarczyście.
- Jest jeszcze jedna rzecz, ojcze - odezwał się syn admirała - Na pokładzie jeden z nich powiedział, że dowódca Battlestar Athena'y jest z nimi. Że jest Cylonem.
- Sir, cylońska jednostka uruchomiła silniki! Wzięli kurs na wyjście z 'Kuźni'!

Szwadron Rozpoznawczy Atheny i Grupa Osłony

- Sabre/Scull, niezidentyfikowana jednostka ucieka. Rozkazy?
Dowódca grupy zastanawiał się przez chwilę.
- Scull/Athena, niezidentyfikowana jednostka ucieka, czy mamy użyć broni?
Odpowiedziały mu tylko zakłócenia i trzaski w słuchawce.
Pilot zaklął.
- Jesteśmy za daleko Atheny. Albo ktoś nas zagłusza - powiedział coś, z czego wszyscy zdawali sobie sprawę.
Scull przygryzł nerwowo wargę i włączył łączność.
- Uwaga grupa osłony i rozpoznania! Celować w napęd! Użycie broni jest autoryzowane, powtarzam, użycie broni jest autoryzowane!



Vipery i Raptory zbliżyły się do cylońskiego patrolstara i odpaliły konwencjonalne torpedy w kierunku jego napędu. Cylońska jednostka była jednak tak uszkodzona walką z Acropolis, że wybuch napędów pociągnął za sobą reakcję łańcuchową. Konstrukcja kadłuba przełamała się na pół; wybuchły resztki amunicji i tylium. Cyloński patrolstar zamienił się w kulę ognia, a wraz z nim wyparowała cała załoga wraz z tysiącem zakładników.
- O cholera - jęknął Scull patrząc na orbitujące pozostałości wraku.

Battlestar Athena, CIC



- Poruczniku Sayenn! - pułkownik zwrócił się do łącznościowca - nawiążcie łączność z Dowództwem Floty. Podajcie w wiadomości, że pułkownik Lindstrom prosi o rozmowę z admirałem Istriosem w bardzo pilnej sprawie. Piratów.
- Aye, sir - Sayenn zmarszczyła brwi - Sir, Picon nie odpowiada. I nie to, że nie mamy z nim łączności z powodu zakłóceń; po prostu... Tak jakby ich tam nie było.
- Zróbcie diagnostykę urządzeń - rozkazał sucho XO.
- Zrobiłam, sir. Nadajnik i odbiorniki są w pełni sprawne.
- Może... - zaczął Selin przerwał widząc nagły ruch na wejściu CIC. Dwóch Marines upadło niemal jednocześnie brocząc krwią. Nim Selin się obejrzał, stał z lufą karabinu przystawioną do pleców.
- No to sobie teraz porozmawiamy, panie dowódco - odezwał się do niego zbiegły więzień, któremu udało przedostać się do CIC. Selin ucieszył się w myślach, że zbieg pomylił Lindstroma z nim; prawdopodobnie dlatego, że widział Selina wydającego rozkazy jako ostatniego.
- Nie mam o czym z tobą rozmawiać, śmieciu - powiedział Selin, a jego wzrok utkwił w leżącym na stole cyrklu, będącym w zasięgu jego ręki. Kątem oka zobaczył, że jeden z marines, żyje i wycelował swoją broń w zbiega, który niemal całkowicie pochłonięty był swoim zakładnikiem.
- Teraz rozkażesz wszystkim opuścić okręt... - zaczął więzień.
- W dupie mam twoje rozkazy - warknął Selin i błyskawicznym ruchem chwycił cyrkiel i uderzył na ślepo tam, gdzie powinna się znajdować tchawica agresora. Rozległy się dwa strzały. Na ziemię, krwawiąc, upadli i więzień i Selin.
Kiedy XO zamierzył się na zbiega, ten wystrzelił w niego, mając wycelowaną broń w plecy zastępcy dowódcy. Ten moment nieuwagi wykorzystał jednak marines, który trafił więźnia w klatkę piersiową.
- Lekarz do CIC! Szybko!
Do rannych podbiegł Artois. Podłoga i stół taktyczny lepiły się od krwi.
- Obaj żyją! - krzyknął taktyczny - Na razie...
 
__________________
There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.

Ostatnio edytowane przez Chrapek : 29-08-2008 o 11:00.
Chrapek jest offline  
Stary 04-09-2008, 10:47   #68
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
- Acropolis/Skyhawk-Athena, prosimy o zgodę na dokowanie. Pułkownik rozkazał nam dowiedzieć się, czy na pokładzie jest załoga Raptora #220.
- Raptor ma transponder 'Athena'y - potwierdził porucznik Ving.
- Skyhawk/Acropolis, zaczekajcie na dokowanie w perymetrze hangaru. Przyjmiemy was, kiedy będziemy mogli. Załoga #220 jest na pokładzie - odpowiedział pułkownik. Admirał spojrzał na niego pytającym wzrokiem.
- Wolałem, żeby nie pętali się nam tutaj w tej chwili. Są ostatnią rzeczą, której teraz potrzebujemy - wyjaśnił Ullman.


Admirał skłonił głową na znak akceptacji jego decyzji.

Sir, mamy wiadomość z #14. - zameldował porucznik Erving - Wszyscy zakładnicy odebrani. Doktor Kavner mówi, że są wycieńczeni i w szoku, ale w dobrej kondycji - łącznościowiec spojrzał się na admirała - Sir, ktoś chciałby z panem mówić.
Admirał podniósł słuchawkę. Spodziewał się kogo usłyszy.
- Ojcze - mimo zniekształcenia głosu, słychać było skrajne zmęczenie rozmówcy - Oni wyglądają zupełnie jak ludzie. Niczym się od nas nie różnią, tylko... Jakby byli sklonowani; na jednym okręcie jest po sto identycznych kopii... Porwali całą załogę Travellera... Tam jest jeszcze z tysiąc osób; nas wypuścili tylko na przynętę.
Ullman trzymający przy uchu drugą słuchawkę zaklął siarczyście.
- Jest jeszcze jedna rzecz, ojcze - odezwał się syn admirała - Na pokładzie jeden z nich powiedział, że dowódca Battlestar Athena'y jest z nimi. Że jest Cylonem.
- Sir, cylońska jednostka uruchomiła silniki! Wzięli kurs na wyjście z 'Kuźni'!


Manan spojrzał na Ulmana zastanawiając się, co zrobić. Puścić ich według danego słowa, zniszczyć, czy też ratować pozostałych zakładników? Chwilę później XO zakomunikował z niedowierzaniem w odpowiedzi na wzrok admirała.
- Jednostka Cylońska rozpadła się.
- Jak to?! – posiwiały dowódca zmarszczył brwi nie bardzo rozumiejąc to co się przed momentem stało
- Nie wiem sir, nic w tej kaszy nie widzimy. Przypuszczam, że mieli uszkodzenia kadłuba na tyle groźne, że to była tylko kwestia czasu, aż się rozlecą na części. Jest też druga możliwość, bardziej prawdopodobna: Athena.
- Czyli jednak ta dwójka pogodynek jest z Atheny.
- Na to wygląda sir.
- Rozwalić wszystkie myśliwce przeciwnika. Uwolnionych ludzi poddać kwarantannie, obstawić marins’ami i wysłać im lekarza oraz to czego potrzebują. Mój syn po przebadaniu ma przyjść tutaj. Co z sprawą vipera, który zdobyliśmy? Wiadomo, dlaczego padły im systemy?
- Sir, vipery ponownie nawiązały walkę.
- Po wszystkim mają pozostać na zewnątrz. Wypuścić pozostałe maszyny. Raptory pierwsze, co to mają szukać pozycji Atheny. Pozostajemy w stanie najwyższej gotowości bojowej. Musze pogadać z synem. Nie podoba mi się fakt, że Cylon może dowodzić Atheną.
- Aye
- Jak tylko zaraportują pozycję Atheny, ładować głowice nuklearne. Co z naszym FTL, chce wiedzieć czy jest już gotowy do uruchomienia.
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"
sante jest offline  
Stary 10-09-2008, 18:37   #69
 
Lindstrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Lindstrom nie jest za bardzo znany
Wszystko potoczyło się szybko. Zdecydowanie zbyt szybko. W jednej chwili Lindstrom wysłuchiwał meldunków Selina, a w następnej na mostku znalazł się uzbrojony… człowiek? Wszystko zeszło na dalszy plan – liczył się teraz tylko ten poszukiwany na całym okręcie intruz, który ubiegł swych prześladowców i udał się tam, gdzie nikt się go nie spodziewał.

„ Powinienem poważnie porozmawiać z dowódcą marines. - jak mu tam? Wyszkolenie jego ludzi zostawia wiele do życzenia. Gdy tylko wrócimy, zażądam przeniesienia tu kogoś bardziej doświadczonego.” – pomyślał.

Skupił się na terroryście. Z tego, co pamiętał marines mieli przywlec na pokład tego, który był ranny. Po osobniku trzymającym w szachu wachtę mostka, tradycyjnie poruszającą się bez broni bocznej, w ogóle nie było znać, by odczuwał jakiś ból. Jego umysł pracował niezwykle jasno. Szczęśliwie jednak zdążył popełnić już kilka błędów. Po pierwsze, najwyraźniej nie miał pojęcia, co robić dalej, zatem być może dało się z nim negocjować. Szybko zrozumiałby, że jeśli chce wyjść z teo z życiem, innego wyjścia nie ma, bo przecież nie wybije załogi całego okrętu. Po drugie, pomylił Selina z dowódcą okrętu, co dawało czas na działanie Lindstromowi, zwłaszcza, że terrorysta zwrócony był do niego prawym bokiem. Nadto jego XO wykazywał się sporą odwagą igrając z uzbrojonym napastnikiem. Pułkownik wielce był zadowolony z jego postawy – dobrze rokowała przyszłej współpracy. Tymczasem powoli przesunął prawą stopę i zaczął przenosić na nią ciężar ciała, by niepostrzeżenie zejść intruzowi z pola widzenia. Gdy już zaś znajdzie się za jego plecami wystarczy tylko sięgnąć po broń jednego z marines i tym samym zacząć negocjacje. Jego misternie zarysowany plan pokrzyżował nagły ruch porucznika, który chwyciwszy cyrkiel nakresowy zaatakował napastnika, który bez wahania nacisnął spust karabinka. Lindstrom przygotował się do skoku na plecy intruza – teraz musiał się spieszyć, zanim desperat pozabija mu całą załogę! Sekundę potem usłyszał huk wystrzału zza swoich pleców. Odruchowo padł na ziemię i przetoczył się pod stół. Gdy zaczął się podnosić dobiegły do niego okrzyki załogi:

- Lekarz do CIC! Szybko!

Do rannych podbiegł Artois. Podłoga i stół taktyczny lepiły się od krwi.

- Obaj żyją! - krzyknął taktyczny - Na razie...

Lindstrom rozejrzał się po mostku, po czym wskazał na czterech najmniej potrzebnych w tej chwili podoficerów.

- Ty, ty, ty i ty! Udzielcie rannym pierwszej pomocy, dopóki nie przybędzie Doc! Reszta do swoich obowiązków!

Podniósł z podłogi cyrkiel i karabinek. Odłożył je na stół. Pora ogarnąć nieco to szaleństwo. Był niemal pewien, że kanały łączności Floty zostały spenetrowane przez Cylonów. Musiał tylko przekonać starego admirała do swoich racji i … co dalej?

- Łączność! Gdzie moje połączenie z „Acropolis”?

- Sternik! Kurs i prędkość wedle rozkazu.

- Poruczniku Artois! Przekażcie swoje obowiązki zastępcy. Chwilowo pełnić będziecie rolę XO! Sitrep! – krzyknął do taktycznego.
 
__________________
Ni de ai hao - xue xi hai shi xiu xi?
Lindstrom jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:10.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172