Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-08-2008, 20:13   #55
Rainrir
 
Rainrir's Avatar
 
Reputacja: 1 Rainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputacjęRainrir ma wspaniałą reputację
Wycinka szlaku do misji trwała dość mozolnie, z powodu wilgoci, upału oraz gęstości cholernej flory, przez co maczeta co chwile zmieniała właściciela.

Wilkowi robota szła nieco wolniej niż Halderowi, gdyż miał do dyspozycji jedynie jedną sprawną rękę, ale nie chcąc wyjść na nieroba albo kogoś podobnego, machał za dwóch.
Gdy warta się zmieniała, odbezpieczał broń, i sunął powoli za Marcusem, uważając aby nikt lub nic ich nie zaatakowało. I zjadło.

To stało się gdy odbezpieczał broń.
Głos kobiecy, wyraźnie wyczuwalny akcent.
Wycelowana w nich broń.
To trwało dosłownie chwilkę. Karabin momentalnie wycelowany został w postać, stojącą przed nimi. Nie strzelił, czekał na dalszy rozwój wydarzeń, skoro oni nie zostali wcześniej zaatakowani, Piotr też może poczekać.
Nie odwrócił wzroku nawet wtedy, gdy usłyszał za ich plecami krzyk.
Sierżant Dzik
Miał nadzieje, że to nie ci, którzy ich zestrzelili. Wtedy nie mieliby szans na przeżycie.
 
Rainrir jest offline