- Być może o niego mi chodzi. Szczęśliwie, że znałaś to imię, bo może to być dla was ważne. Carthan la Sirn, Salvadorom i Salvador mogą być tą samą osobą, tylko w różnych miejscach strumienia czasu. Wiem tyle, że był on stwórcą ,,Serca Nocy", czarnoksięskiego artefaktu. Czy ta wiadomość jest dla was w jakiś sposób przydatna?
-Serce Nocy…- pomyślał przyglądając się nieznajomemu- Cóż za dziwny zbieg okoliczności… To trochę dziwne, że mierzący na oko 3 lub 4 metry mężczyzna z zasłoniętą twarzą przybywa niewiadomo skąd i oznajmia, że posiada jakieś informacje o artefakcie, którego szukamy… Może to sztuczka elfów, które dowiedziały się o ich misji i starają się im w niej przeszkodzić? Jednego jestem pewien- on nie może być istotą ludzką- Valar wiedział, że przy najbliższej okazji będzie musiał porozmawiać z tym olbrzymem.
Nagle kątem oka spostrzegł coś na pozór normalnego- jedna z pochodni przymocowana na ścianie była lekko przekrzywiona, co nie pasowało do reszty, które wisiały prosto.
-Przypadek- pomyślał- Choć może… nie zaszkodzi spróbować- podszedł do pochodni i delikatnie zaczął nią manewrować. Najpierw ją wyprostował, później spróbował ją wyciągnąć.
Miał nadzieję, że znajdą wejście do ładowni przed końcem sztormu. Wiedział, że w każdej chwili minotaury mogą wrócić na swoje stanowiska, a wtedy… mógł się teraz tylko modlić o to, żeby burza nie skończyła się zbyt szybko. |