Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2008, 15:03   #23
Kaworu
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Paweł słuchał słów Mirka z uwagą. Oczywiście, nie subtelnego podtekstu dotyczącego zabawy. Może zastanowiłby się nad tym przez chwilę, gdyby nie był sobą- Pawłem Rodeckim. Choć był świetnym naukowcem, to nie znał się na interakcjach międzyludzkich. Był zbyt nierozgarnięty, by dostrzec ironię, a także zbyt optymistyczny, by wziąć sobie do serca na dłużej obelgi. Nikt ani nic nie mogło zmienić jego sposobu postrzegania świata.

Chłopak był mądry, to fakt. Wykonał skomplikowane obliczenia w myślach w ciągu kilku sekund. Taki geniusz trafia się raz na kilka pokoleń. Lecz Rodeckiemu coś nie pasowało- sposób w jaki Mirek dokonywał obliczeń był zbyt skomplikowany.

-Tak tak, owszem, masz rację- zgodził się z obliczeniami Eteryty, lecz zaraz grzecznie dodał- Nie obraź się, ale to zbytnia komplikacja. Oczywiście, szanuję twoje metody, ale patrząc na technokratyczną mechanikę kwantową widać, że zbytnia komplikacja nie jest właściwą drogą. Technologia nie tylko musi służyć Ludzkości- musi być też przez nią rozumiana. Bez klarowności nauki dalszy rozwój jest niemożliwy. Spójrz, można to zrobić bez żadnych obliczeń i zawiłego języka- powiedział, po czym wziął coś do pisania i zaczął notować na pobliskiej kartce.

- Wiemy że alkohol etylowy jest drugi w całym łańcuchu alkoholi. To dobrze, im dłuższy łańcuch tym trudniejsze transformacja. Musimy zamienić C2H5OH w pospolite H2O. Nie musimy transformować ani wodoru, ani tlenu. Wystarczy że zajmiemy się węglem. W etanolu mamy ogółem sześć atomów wodoru i jeden tlenu. Jak widzisz występuje tu spora nierówność. Jednak dwa atomy węgla. Jeśli dodamy do nich cztery atomy wodoru to po zasymilowaniu dwóch protonów z elektronami otrzymamy pospolitą cząsteczkę tlenu. Tak wiec mamy dwa atomy wodoru i trzy tlenu. To wystarczy do transformacji. Puszki nie powinny wybuchnąć- zasada zachowania energii nie została złamana, a kwantowo rzecz ujmując tylko przemieścimy to i owo.

Choć brzmiało to niezwykle skomplikowanie, to cały proces był bardzo prosty. Wystarczyło tylko zapchać składowymi wodoru węgiel tak, by miał tyle samo protonów i neutronów co tlen. Jako że mieli do dyspozycji prosty do rozłożenia wodór, a węgiel był bardzo podobny do tlenu (ujmując rzecz kwantowo) przeprowadzenie reakcji nie powinno stanowić problemu. W każdym razie tak wyglądało to dla Pawła…

Dla każdego innego człowieka potok słów wydobywających się z ust naukowca był zwykłym bełkotem. Kolejną z cech charakterystycznych dla chłopaka było to, że choć opowiadał się za prostotą, musiał się bardzo namęczyć, żeby wyjaśnić najprostszy nawet termin. Co do bardziej zaawansowanych, wprawił pewnego dnia w zdumienie kolegów z Fundacji, kiedy opisał im zasadę działania Modulatora. Wszyscy byli pewni, że opisuje alternatywną mechanikę kwantową, choć on tylko dodał do teorii parę pojęć i kilka stron swoich przemyśleń. Nawet naukowcy starsi i mądrzejsi od niego nie byli w stanie do końca pojąć języka, jakim włada.

- Zaczynajmy- rzekł Rodecki, sprawdzając wartości wibracyjne poszczególnych substratów procesu.

Maszyna zaświszczała, gdy gumowe ramiona wciągnęły w swe gardła powietrze, ściskając powietrze wewnątrz kuli. Wynalazek wściekle zawarczał, powoli kręcąc swą główną częścią. Ramię robota powoli i majestatycznie podniosło się, delikatnie kręcąc swym mechanicznym nadgarstkiem, dodając dodatkowy wektor i zwrot do procesu. Z początku wolno, maszyneria została wprawiona w swój wściekły taniec. W momencie, w którym hałas był nie do wytrzymania, z metalowego pręta wystrzelił błękitnawy łuk elektryczny, ślizgający się po sferze niczym wąż szukający chłodnej wnęki w rozgrzanym głazie.

Kula z pełzającym po niej piorunem wyglądała strasznie i pięknie zarazem. Niczym wynalazek doktora Frankensteina, budził grozę, respekt i szacunek dla sił spętanych iskrę intelektu.

Gdy Sfera powoli zwolniła, parując z gorąca i buchając parą z rur, Paweł odczekał chwilę aż maszyneria wystygnie. Po minucie z zadowoleniem otworzył właz i wyjął puszki, które jakimś cudem nie pękły w skutek ekstremalnych sił działających na ich wątłe, aluminiowe szklanki. Choć parę opakowań było mocno wygiętych, to woda nie przeciekała. Rodecki rzucił jedną puszkę Maćkowi, po czym pociągnął porządny łyk ze swojej. Napój był pyszny i odświeżający, choć może trochę zbyt ciepły.

- Chcecie?- spytał Paweł, oglądając się za siebie. Niestety, zarówno Sebastian jak i Daria nie widzieli Modulatora w pracy. Niewzruszony tym mężczyzna wziął kilka puszek pod pachę. Pewnie się przestraszyli wyładowań…

- Chodź Mirek, zabawimy się- rzekł do Eteryty, po czym udał się na parter.
 

Ostatnio edytowane przez Kaworu : 01-09-2008 o 16:38.
Kaworu jest offline