Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2008, 17:43   #17
Maciass0
 
Maciass0's Avatar
 
Reputacja: 1 Maciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłość
Clem von Darnock

"Uciekać, najważniejsze uciekać. Potem do slumsów, zaszyć się, schować i odnaleźć przyczynę najścia zmuszenia mnie do zabójstwa, przecież ja tego nie chciałem zrobić. To sytuacja zrobiła, mogli mnie zabić. Przecież nie mógłbym szukać pomocy przy straży miejskiej czy innych szlachcicach. Jeszcze nie mam żadnych przyjaciół, oparcia. Muszę walczyć o lepsze jutro" - myśli krążyły szybko w umyśle Clema. Wyszedł na dwór tylnym wyjściem. Było strasznie zimno, ziąb wskoczył w słabe okrycie szlachcica. Miał nadzieję, że da sobie radę

"No szkurwa mać"- powiedział sobie w duchu gdy zobaczył szlachcica, sąsiada z dzielnicy Kastora von Goldberga. Stary cap, akurat teraz musiał wyjść na świeże powietrze. No pierun by go trafił.

- Ho... Panicz von Darnock. Jak minęła noc? Niebawem wigilia Hexensnacht. A cóż to? Wybieracie się gdzieś w taki ziąb? - usłyszał Clem.

- Mości Kastorze, podziwiam twoją zacną kondycję i zdrowie, domyślałem, dochodziłem sposobu na zdrowe ciało. Doszedłem do wniosku, że takie wychodzenie na zewnątrz z rana na świeże powietrze i powdychanie go głębokimi oddechami będzie bardzo dobre dla mnie. Trochę osłabłem ostatnio. Z różnych to powodów, ale nie martwmy się tym.- odpowiedział Clem na pytanie starszego szlachcica. Potem porozmawiali o pogodzie, problemach gospodarczych. To było jakieś 8 minut, może 10. Clem spieszył się i zaczął teatralnie trzęść się z zimna. Tarł się po ciele:

- Chyba jest trochę za zimno jak dla mnie. Nie jestem gorącym mężczyzną, chociaż nie zaprzeczę kobiety lubię. Dlatego wracam do pewnej, która leży na górze. Ona mnie ogrzeje. Bywaj drogi Kastorze.

I wrócił do domu. Zamknął drzwi i od razu przez okno patrzył czy stary poszedł sobie do swojego domu. Gdy nastąpiła ta chwila ukradkiem udał się poza teren dzielnicy. Oby wszystko się dobrze skończyło...
 
Maciass0 jest offline