Konstanty Zapolski:
- Jam jest Konstanty z rodu Zapolskich, niegdyś ma rodzina szanowana przez wszystkich, tera jak ziemie moja wykupili to ino ja na świcie zostałem. O podaj Boże abym ja kiedys spotkał kieregoś z Radziwilowskich psów, a popamięta cały ród mój, aż do najświętszej Jadwigi królowej naszej.
Konstant nawet nie obaczył, kiedy wstał od stoła i zaczął wygrażać ręką zaciśnięta, spamiętał się jadnakże szybko i tak rzucił do potrzących na niego ludzi:
- A wiecie wy, że to takie radziwiły, zamoyskie i inne hieny na nas napuszczają tych tatarów, bo jak my sie stąd wykludzemy to oni przyjadą ze swoimi wojami i teren ten nasz zagarną. Mówia wam, dać sie im nie możemy, bo oni jakby ino umieli to by nas tu całą szlachtę w cerkwii, abo kościele zamkneli i spalili żywcem, takie to są kalwiny i luterany. My im ino zawodzomy. Powiadom wam bracia, nie dajmy się!
__________________ "Niektórzy patrzą na świat i pytają: Dlaczego?
Inni patrzą na swoje marzenia i pytają: Dlaczego nie?"
George Bernard Shaw |