Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2008, 19:51   #75
PonuryByk
 
PonuryByk's Avatar
 
Reputacja: 1 PonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodnie
Adam miał sporo pewności, że nie warto rozglądać się, co ciekawego znajduje się na zapleczu kawiarni, dlatego nawet nie ruszył w tamtą stronę. Siedział teraz niezbyt wygodnie w krześle przy jednym ze stolików i popijał słabą kawkę. Starał się na chwilę zapomnieć o tych wszystkich trupach na zewnątrz i rozmyślał jak się stąd wyrwać. "Znajdę jakieś lotnisko..." - myślał - "...tam też prawdopodobnie nie będzie ani jednej żywej duszy, więc po prostu uruchomię jakiś mały samolot odrzutowy i polecę nim w kierunku Polski. Jeśli i tam dzieją się niesamowite rzeczy, to po prostu trzeba będzie walczyć...nie ma innej rady." - zamyślał się coraz bardziej nad rodzinnym krajem. W jego umyśle pojawiały się obrazy domu, żony, smacznego obiadu przygotowanego przez teściową. Gdy z przerażeniem rozmyślał, co w tym czasie tam w Polsce robi jego mała córeczka, znów przemknęło mu przez myśl, że może jakieś olbrzymy rozdeptują właśnie jego rodzinę. Łyknął kawę zły na siebie i na swoje myśli. Teraz wyobrażał sobie, jak układa swoją córkę do snu i zasypia w fotelu czuwając przy niej. W rzeczywistości Adam nie wiedzieć kiedy zasnął w kawiarni na krześle położywszy twarz na stoliku.

W sklepie z bronią tymczasem pozostał tylko nieprzytomny dziadek leżący na podłodze pośród rozsypanych naboi i połamanych desek od lady sklepowej, oraz Mikołaj, który zajrzał na zaplecze. Pozostali ruszyli piechotą w dół ulicy w kierunku portu. Światła latarni ulicznych, które włączyły się automatycznie, rozświetlały im drogę.
 

Ostatnio edytowane przez PonuryByk : 03-09-2008 o 19:57.
PonuryByk jest offline