Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2008, 20:23   #31
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Choć większość z zebranych u Kapelusznika istot nie znała Niaa jeszcze zbyt dobrze, to Karolinka i Lodowa Róża z pewnością mogły zauważyć, iż życiowa radość kocicy przyćmiła się nieco. Istotka wszak zamiast paplać bez ustanku i tętnić radością, siedziała grzecznie w jednym miejscu. Nawet nie lizała łapek! Czyżby to pod wpływem strachu, jaki wywołał w niej potwór z poprzedniego świata? Bardzo możliwe, wszak wyraźnym było, że Niaa - mimo bezpiecznego dotarcia na miejsce - nie mogła się rozprężyć. Jej uszy strzygały na każdy dźwięk, a oczy wodziły wokoło jakby czegoś wypatrując, przy czym usilnie omijając sylwetkę gospodarza.

„ Zmieniłeś się... a może dopiero teraz jesteś sobą? Taki zachowawczy, taki sztuczny... Jak to wszystko się mogło stać? Jak ja mogę siedzieć tu przed tobą i nie wyszarpać ci z twarzy tego piekielnego uśmiechu...Jak ja...Och
!”

Kątem oka kocica dostrzegła swój ogon, który nie dość, że swymi ruchami zdradzał jej nerwowość, to jeszcze cały się napuszył! I jak tu zachować pozory?

„ Niech to! Musze się wycofać, ale zanim to zrobię... mam pytanie. Skoro pytasz, to mam dla ciebie to cholerne pytanie!”

Niaa podniosła się ze swego miejsca i na czworakach podreptała do Lorelei, gdzie z wyraźną przyjemnością przylgnęła grzbietem do nóg kobiety, ocierając się o nią rozkosznie.

- Mrrr... - wymruczała słodko.

Oparłszy się przednimi łapami o biodro odrobinę zdziwionej tą poufnością Róży, kocica wspięła się doń poufnie szepcząc:

- Niaa tak sobie myśli... I Niaa się zastanawia, dlaczego te światy tak szaleją, bo coś musiało przecież sprawić, że serduszko zrobiło bum... Tak Niaa przynajmniej uważa...

Trudno było zgadnąć za jaką przyczyną z tym pytaniem kocica zwróciła się akurat do kobiety, a nie do Kapelusznika i to w dodatku tak cicho by ten nie widział. Może się wstydziła? A może powód był jeszcze inny? Nadzwyczaj bystre – jak na tę istotę – spojrzenia Niaa były jednak wyraźnym sygnałem, iż pragnie ona, aby to Lorelei zapytała gospodarza.

„ Dobrze, a teraz cię zostawiam, skarbie.”

- PIŁECZKA!!!


Wtem kocica z bojowym okrzykiem wygięła do skoku swe giętkie ciało i w mgnieniu oka znalazła się przy Acheoncie, oblizując wargi i wpatrując się weń z pożądaniem. Pazury z przednich łap wysunęły się zmieniając w śmiercionośne szpony, których widok zaskoczył nawet Karolinkę, choć ta przecież widziała kotołaka w walce.

- Niaa lubi zabawy piłeczką! – uśmiechnęła się drapieżnie, po czym zamierzyła łapą na Świetlika, szykując się do potężnego uderzenia.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline