Wątek: Wataha
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2008, 20:25   #225
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Amadeusz; Wszyscy słyszeli legendy o pewnym bardzie, który napadnięty przez zbirów odgryzł jednemu z drabów ucho, ale nikt chyba jeszcze nie słyszał o bardzie, który przemienił się w wilka i próbował wbić zęby w grdykę jamniko-krokodyla. Całe założenie ataku polegało na tym, że cel jest samce i grdykę w ogóle posiada. Cóż, nie miałeś okazji przyjrzeć się bliżej, znaczy lepiej, blisko byłeś, i to bardzo blisko. Krokodyl zawył i zaczął się wić, czułeś, jak darłeś kłami mięso, chrząstki krtani i mięśnie. Ukąsiłeś z tak miażdżącą siłą, że wyrwałeś z szyi stwora kawał ciała, przegryzając tętnice. Krew chlusnęła, stwór padł, wijąc się i podrygując.

Zdobywasz trofeum! Możesz zabrać sobie na pamiątkę a być może na sprzedaż dowolny kawałek cielska krokodyla! XD

Kiti; Lodowaty wir powietrza ogarnął dwa najbliżej znajdujące się stwory. Rzuciłaś się na zamrożony, nieruchomy cel, atakując przednią kończynę. Odgryzanie zimnej, twardej stopy nie było przyjemne dla twoich zębów i dziąseł, ale udało się!

Zostały trzy!

Ulfger; Stare, dobre, proste – zwykłe gryzienie. Bestia na bestię, kły na kły, po męsku! Rzuciliście się ku sobie, krokodyl i ty, on z wielką paszczą, ty z dzikim warczeniem i wielkimi kłami. Coś naraz śmignęło między wami, dezorientując was zupełnie!

Kall`eh; Postanowiłeś nie zwlekać i z zadziwiającą szybkością rzucasz się do ataku. Wprowadzasz niezły zamęt na polu walki, poruszasz się tak szybko, że trudno w ogóle zorientować się, gdzie jesteś i w którą stronę biegniesz! Śmigasz wokół wroga, co chwile doskakując do niego i kąsając. Jak to mówią, wiele małych ran czyni poważne szkody... Poharatany stwór kulejąc próbuje umknąć z piskiem.

Ulfger; Zorientowałeś się szybko, że to Kall`eh ruszył do ataku, szybki jak wiatr. Korzystając z okazji rzucasz się na spłoszonego wroga! Zwycięstwo jest tylko kwestią czasu, choć zaliczasz lekkie drapnięcie szponami bestii w lewy bok.

Blacker; Gwałtownie rozpętała się bitwa, rozproszony myślami na temat zamachowcy-zbiega zareagowałeś zbyt późno!
Ostatni z krokodyli zdołał schwycić w szczęki twoją prawą tylnią łapę!

Wszyscy; Bitwa ma się ku końcowi, tuż przed zwycięstwem rozlega się bolesny pisk Blackera. Ukąszony, krokodyl puszcza jego nogę i wycofuje się w krzaki. Blacker kuleje, ale poza tym jest cały.

* * *

Wyruszacie dalej, wciąż zastanawiając się dokąd idziecie. Wygląda na to, że Tsarothah...
Niedługo las się kończy, znów pola i łąki. Zwracacie uwagę na malownicze samotne drzewo.


Przy drzewie stoi dziwny chłopak, a właściwie... podskakuje, próbując bezskutecznie wleźć na drzewo.



- Złaź mi ty ty złaź!!! Hep! – drze się, czkając raz po raz.
Skacze, zatacza się, uderza głową o gałąź.
- Sprytny jesteś ssukinhepkotu ale ja pójdę po ciebie ty mały włochaczu!!!

Na drzewie, z miną mówiącą wiele, siedzi kot.


- Wracaj do domu pijaczyno – ziewnął.
- Miał?! Ja ci pokażę miał ty włochaczu zamiałhepczony jeden!!! – skoczył znów chłopak i wywalił się tym razem. – Pułapki na mnie zastawiasz a ja cię własną ręką, własną, hep, karmię ty nienażarty myszożerze ty hep!!! – wymachiwał wściekły chłopak.
- Wracaj sam, mam dość tej waszej chałupy i waszych wrzasków.
- Przestań mi miałczuczeć ty hep miałkarzu i złaź!!! Kici kici! Kicia chodź! Chodź mama zła czeka!
- Kopnąłeś mnie w zad, nie zapomnę ci tego.
- Miał miał kici kici no chodź miał miał!
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline