Drzwi otworzyły się, a próg przekroczył kotołak o sierści wypłowiałego beżu. Nie licząc długich lnianych spodni, ze skórzanym paskiem i skórzanej torby przewieszonej przez ramię. Na chwilę przytrzymał się prawego boku, cały czas stojąc na progu. Dopiero po chwili podszedł do szynkwasu, zamawiając piwo. Rzucił krótkie spojrzenie na dziwną kobietę i obrócił się opierając łokcie na blacie. Przyglądną się wszystkim gościom w karczmie szczególnie przyglądając się orkowi i małemu włochaczowi, a także "tajemniczej postaci" odzianej w szaty magiczne i tiarę. Poprawił torbę i zerknął jakby chciał się upewnić, że zawartość nie wyparowała. Na dodatek zielona szklanka nieznajomej z dymiącym płynem, przyciągała jego wzrok co chwilę. W końcu dostał swój trunek, wziął go i dalej przyglądał się istotom przebywającym w karczmie, co chwila pijąc mały łyk piwa.
__________________ En Taro Tassadar! |